Reklama

Matka Boża Cudownej Przemiany

Niedziela Ogólnopolska 36/2009, str. 23

Matka Boża Cudownej Przemiany
Archiwum

Matka Boża Cudownej Przemiany<br>Archiwum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wejście do kościoła wprowadza w inny świat. Zapach kadzidła, chłód kamienia, złocone figury świętych i aniołów. Jak zatrzymany w biegu czas. Oto sanktuarium Matki Bożej Cudownej Przemiany w Rakowie. Trzeba przyznać, że piękne to wezwanie i jakże trafne. Przecież przed wiekami drwiono i szydzono tutaj m.in. z Maryi. Bo senny dziś Raków, z parterowym ryneczkiem w kwadrat, to ów słynny Raków - „sarmackie Ateny”. Duma arian, braci polskich, heretyków, którzy odrzucali istnienie Trójcy Świętej, negowali boskość Jezusa, za nic mieli sakramenty i Matkę Bożą. Podważali w zasadzie wszelką naukę Kościoła...

Jednostronna tolerancja

Reklama

Wiodło im się w Rakowie dobrze przez 70 lat, bo imć pan Jan Sienieński, kasztelan żarnowski, nie tylko w XVI wieku miasto lokował, ale dał mu na 20 lat wolność podatkową i wyznaniową. Arianie postawili w miasteczku zbór, szkołę, zwaną akademią rakowską, drukowali księgi, w tym niesławny „Katechizm rakowski”, zwoływali sejmy szlachty ariańskiej z całej Europy.
Działo się tak aż do chwili, gdy uczniowie owej akademii zbezcześcili krzyż stojący poza miastem, na rozstaju dróg. Nie zdzierżył tego wojewoda sandomierski Jerzy Ossoliński, który zawiadomił Sejm Najjaśniejszej Rzeczypospolitej o tym i o wielu innych incydentach braci polskich. A występków rozmaitych musiało być wiele i siejących zgrozę, skoro Sejm w 1638 r. zamknął akademię i drukarnię w Rakowie, a w 1658 r. wydał zakaz działalności arian, skazując ich na banicję. Według szacunkowych obliczeń, było ich w Polsce ok. 30 tys. Tylko 700 wyjechało, reszta ochrzciła się w Kościele katolickim, by zostać w Polsce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tota pulchra

W 1646 r. szlachetny pan Jakub Promnicki, sekretarz królewski, przywozi do Rakowa, do nowo wybudowanego kościoła, obraz Maryi, równie tajemniczy jak piękny. Namalowany w stylu włoskiego gotyku na płótnie naciągniętym na krosna - później, z nieznanych do dziś przyczyn, płótno zostało naklejone na deskę. Młoda Miriam dziewczęco zarumieniona patrzy nam prosto w oczy. Spod welonu symbolizującego jej małżeński stan wymknął się jakby przed chwilą rudawy lok i niesfornie spłynął aż na ramię, w symbolice ów pukiel włosów oznacza niewinność. Na ramieniu Dzieciątko, a w zasadzie spory już chłopczyk o śmiałym wyrazie twarzyczki. Błogosławi. Mała pulchna dłoń z wyciągniętymi ku górze trzema palcami - symbol Trójcy Świętej. I aniołowie, co „podtrzymują Jej ciężką koronę”. W tym obrazie mnóstwo jest zresztą symboli i znaków. Tak dawniej malowano - obraz nie tylko przedstawiał, on opowiadał. Jeśli umiesz patrzeć, dostrzeżesz ów przekaz…

Naucz się patrzeć

Reklama

A wtedy dojrzysz cięcia na twarzy Madonny i Dzieciątka. Dzieło kozaków Rakoczego, którzy dla pohańbienia wizerunku cięli je nożem po wielokroć. 21 uderzeń na twarzy Maryi, 18 - na obliczu Jezusa. Trudno nie wspomnieć o podobnym zdarzeniu z dziejów Jasnogórskiej Ikony.
Sławna stała się niebawem Matka Rakowska w całej okolicy. W XVII wieku w kościele służyło 5, a w XVIII wieku - aż 9 duchownych, do obrazu ciągnęły tłumy z dalszej nawet okolicy. Sława cudów dociera do samego Krakowa, co sprowadza w 1669 r. komisję mającą ocenić ich prawdziwość. W archiwum parafialnym do dziś zachowała się relacja prześwietnej komisji. „Nakazawszy ciszę, ogłosiliśmy rozporządzenie, aby każdy, kto jakiejkolwiek łaski lub dobrodziejstwa doświadczył przed wspomnianym wizerunkiem, wystąpił teraz i po złożeniu przysięgi wiernie opowiedział. Po tymże rozporządzeniu zbliżyła się wielka liczba świadków” - zanotowała prześwietna komisja. Rok później - w 1670 r. biskup krakowski Andrzej Trzebicki ogłasza wizerunek rakowski cudownym. 100 lat później papież Pius VI nadaje temu miejscu odpusty zupełne „na wsze czasy”.
Pojawiły się bractwa i stowarzyszenia - w tym obok różańcowego, karmelitańskie bractwo szkaplerzne. W księgach parafialnych zanotowano nazwiska kilku tysięcy ludzi, którzy przywdziali tutaj szatę Maryi. Najsłynniejszy bodaj proboszcz rakowski - ks. Cyprian Langi zakłada w parafii orkiestrę, ściąga i zbiera muzykalia - echem muzykowania sprzed wieków są dzisiejsze festiwale w miejscowym kościele z cyklu „Rakowskie Divertimento”. Do dziś używa się w Wielkim Tygodniu dwóch drewnianych (tak - drewnianych) dzwonów z tamtych czasów. Kościół napełnia się symbolami, które mają zadać kłam głoszonym tu niegdyś rewelacjom. Otrzymuje wezwanie Trójcy Świętej.

Zapomnienie, co ocala

Jednak czasy nadchodzą kiepskie. Miasteczko podupada. Przygasa też sława sanktuarium rakowskiego. Cisza, jaka otoczyła to miejsce, być może spowodowała, że do Rakowa ściągało mniej nieszczęść. Kościół ocalał mimo dwóch wojen światowych i kilku pomniejszych. Nawet Sowieci, którzy stacjonowali w Rakowie jakieś pół roku, nie splądrowali kościoła doszczętnie. Ks. Roman Dyląg - obecny kustosz sanktuarium - wyciąga owe dzieła sztuki z zakamarków, ze schowków, ze skarbczyków rozmaitych. Odnowił obraz, sukienkę, relikwiarze, laski procesyjne, krucyfiks, lichtarze - to dobry duch tego miejsca, przewodnik i promotor. Jego dziełem jest dzisiejszy blask sanktuarium i działania, które o Rakowskiej Pani mają przypomnieć Polakom.
Po odjęciu w sierpniu 2007 r. z obrazu lipowej sukienki, która zasłaniała cały wizerunek z wyjątkiem twarzy i dłoni postaci, wiele się tutaj wydarzyło. Dziś w ołtarzu głównym sanktuarium w Rakowie czczony jest obraz w całej swej krasie, emanujący łagodnym światłem.
Warto tu przyjechać...

Matka Boża Cudownej Przemiany

Sanktuarium nowe, a jednocześnie stare. Stare, a jednocześnie nowe. Ogłoszone dwoma dekretami w 1670 i 2008 r. Miało w swojej historii czas zapomnienia i czas dopominania się o należne sobie miejsce. Niewielkie miasteczko, z widokiem na Góry Świętokrzyskie - Raków. Kilkanaście kilometrów od Staszowa w województwie świętokrzyskim.
Jeśli pogubiłeś się w życiu, człowieku, i nie wiesz już komu wierzyć, komu ufać. Jeśli poszukujesz sensu i celu istnienia. Jeśli Twoje życie to niekończący się zakręt z marną szansą, by wyjść na prostą - rzuć wszystko i przyjedź tutaj. Zakotwicz się w ciszy tego miejsca, w spokoju i modlitwie. Daj się poprowadzić. A nuż zdarzy się cud przemiany Twego życia…

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Matki Bożej Częstochowskiej

[ TEMATY ]

Nowenna do Matki Bożej Częstochowskiej

Karol Porwich/Niedziela

Nowenna przed Uroczystością Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej trwa od 17 do 25 sierpnia przez dziewięć kolejnych dni, podczas których odmawiamy przypisane na każdy dzień poniższe modlitwy.

CZYTAJ DALEJ

Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?

2025-08-19 21:27

Niedziela Ogólnopolska 34/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Jezus, gdy przemierzał palestyńskie miasta i wsie, nauczając i odbywając podróż do Jerozolimy, otrzymał pytanie: „Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?”. Zapewne ktoś, kto je zadał, uważnie wsłuchiwał się w Jego słowa i uznał, że zachowywanie tych nauk jest bardzo trudne. Doszedł więc do wniosku, że tylko nieliczni są w stanie pójść tą drogą i uzyskać zbawienie. Być może wydało mu się niesprawiedliwe, że zdecydowana większość ludzi, niezdolna do podjęcia drogi Jezusa, byłaby pozbawiona przywileju życia wiecznego obiecanego przez Boga. Podobny dylemat ma wiele współczesnych osób, przekonanych, że skoro ich życie odbiega od wzniosłych zasad Ewangelii, są one na straconej pozycji. A może było inaczej: pytający uznał, że skoro przyswoił sobie nauczanie Jezusa, może zatem postawić siebie w niezbyt długim rzędzie tych, którzy uważają się za lepszych od innych i są pewni obiecanej nagrody. Jego pytanie byłoby wtedy wyrazem wywyższania się nad innych i w gruncie rzeczy aroganckiego polegania na sobie oraz na własnej sprawiedliwości.
CZYTAJ DALEJ

Jadowniki Mokre pożegnały śp. abpa Józefa Kowalczyka

2025-08-23 13:35

[ TEMATY ]

abp Józef Kowalczyk

Archidiecezja Gnieżnieńska

- Śp. abp Józef Kowalczyk żył dla Pana, żył i pracował dla Jego Kościoła. Świadkowie jego codziennej pracy zaświadczają, że była gigantyczna - powiedział abp Wiktor Skworc o zmarłym byłym nuncjuszu apostolskim w Polsce i Prymasie. Były biskup tarnowski przewodniczył Mszy św. żałobnej w kościele w Jadownikach Mokrych - rodzinnej parafii abpa Kowalczyka.

Liturgię poprzedziła procesja z trumną byłego nuncjusza apostolskiego w Polsce z Ośrodka Opiekuńczo - Rehabilitacyjnego dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Caritas Diecezji Tarnowskiej do kościoła parafialnego. Abp Kowalczyk był inicjatorem powstania ośrodka, a 24 lata temu otwierał go także ówczesny biskup tarnowski Wiktor Skworc.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję