Reklama

In vitro - W trosce o częstochowskie rodziny?

Częstochowa jako pierwsze miasto w Polsce zapisała w swoim budżecie dofinansowanie zabiegów in vitro dla mieszkańców. 29 grudnia ub.r. podczas głosowania nad budżetem zapis o dofinansowaniu zabiegów in vitro został przyjęty - głównie dzięki głosom radnych z SLD i PO

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Stało się tak pomimo protestów środowisk katolickich. Tym samym Częstochowa zajęła pierwsze niechlubne miejsce wśród miast „postępowych” i została ich liderem. Po tym, jak częstochowski pomysł stał się głośny, inicjatywy wpisania do budżetów dofinansowania in vitro pojawiły się w Łodzi, Wrocławiu i Gdańsku. Wszędzie zgłosili je radni z SLD - zazwyczaj niezwykle „zatroskani” o polskie rodziny. Ta szczególna „troska” wybrzmiała również w częstochowskim projekcie zatytułowanym: „Program wspierania rozwoju rodziny - metoda in vitro (dofinansowanie zabiegu)”. Jak tłumaczy prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk, autor projektu, inicjatywa jest podyktowana ujemnym przyrostem naturalnym w ostatnich latach. Ale nie tylko. Prezydent chce również w ten sposób budzić w mieszkańcach lokalny patriotyzm. Jego słowa brzmią: „Będą mogli być dumni, że żyją w mieście, które bardziej niż inne dba o ich potrzeby”.
Przeciwny temu kuriozalnemu zapisowi w budżecie Częstochowy był w całości klub Wspólnoty Samorządowej oraz część klubu PiS. Jeszcze przed uchwaleniem budżetu radni PiS proponowali modyfikację zapisu. Chcieli, by miasto przekazało pieniądze nie wprost na in vitro, ale na „leczenie bezpłodności”. Nie przeszedł żaden z wniosków, na co innego wydać pieniądze zamiast na in vitro. Odrzucono popieraną przez Kościół katolicki naprotechnologię, diagnozowanie niepłodności, dodatkowe patrole policji, zasiłki dla bezrobotnych mam małych dzieci. Widać zatem wyraźnie, że lewicowy prezydent i jego ugrupowanie nie są w szerszym zakresie i tak naprawdę zatroskani ani ujemnym przyrostem ludności Częstochowy, ani troską o życie już istniejące.
Pomijając kryteria moralne zjawiska in vitro, może też choćby dziwić, iż prezydent Krzysztof Matyjaszczyk proponuje finansowanie in vitro z kasy miejskiej, podczas gdy Częstochowa boryka się z wysokim bezrobociem i brakiem perspektyw gospodarczych, a z powodu braku pieniędzy w budżecie miasta będą zamykane choćby szkoły... Dziwić może również kwota, jaką miasto chce wesprzeć zainteresowanych. W bieżącym roku Częstochowa przeznaczyć ma 110 tys. zł na dofinansowanie zabiegów in vitro dla mieszkańców miasta. Za tę kwotę można sfinansować w całości zaledwie 5 zapłodnień metodą in vitro. Tymczasem promowana przez Kościół i zgodna z jego nauczaniem naprotechnologia jest znacznie tańsza i dużo bardziej skuteczna (in vitro skuteczne jest zaledwie w niecałych 30 proc., jednocześnie mniej obciążająca psychicznie i fizycznie małżonków, a przede wszystkim wykluczająca wszelkie zastrzeżenia moralne dotyczące in vitro. Na podstawie choćby tych danych można zastanawiać się, dlaczego prezydent miasta nie pozostawia częstochowianom wyboru metody. Być może nie tyle chodzi o dobro bezdzietnych rodzin, co o ideologię, a być może prezydencki PR.
Już na etapie planów dofinansowania zabiegów in vitro przez samorząd miasta swój ostry sprzeciw wystosowała Kuria Metropolitalna w Częstochowie. Zaznaczając, że Kościół w żadnym wypadku nie chce urazić kogokolwiek z przeżywających dramat niepłodności, Kuria częstochowska z całą stanowczością podkreśliła: „Etycy, nie tylko katoliccy, wskazują, że w wyniku stosowania technik zapłodnienia in vitro medycyna wkracza na równię pochyłą: pragnienie posiadania własnego dziecka związane zostało z niszczeniem poczętego życia. Proces zapłodnienia in vitro prowadzi do przedmiotowego traktowania życia powstałych embrionów, gdyż aby zwiększyć szansę zaistnienia ciąży i narodzenia dziecka «produkuje się» większą liczbę embrionów, by wyselekcjonować te, które rokują najlepsze nadzieje. Ta technicznie nieodzowna selekcja związana jest z kolei z masowym uśmiercaniem «embrionów nadliczbowych». Jednocześnie Kuria Metropolitalna wskazała na naprotechnologię jako na prawdziwą terapię leczącą niepłodność, w odróżnieniu od in vitro, które pozwala jedynie „pozyskiwać” potomstwo, ale w żaden sposób niepłodności nie leczy. W oświadczeniu Kuria częstochowska napisała także: „Jest zastanawiające i budzi sprzeciw, że w dobie powszechnego kryzysu i potrzeby zaciskania pasa, kiedy brakuje środków na zapewnienie podstawowej opieki lekarskiej, pojawiają się politycy, którzy za wszelką cenę chcą dofinansowywać zabiegi in vitro, które są niepewne, kosztowne i nieetyczne”.
Pomysł finansowania in vitro z budżetu miasta oprotestowały także diecezjalna Akcja Katolicka, abp Stanisław Nowak, Częstochowski Oddział Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Rada Ruchów i Stowarzyszeń Archidiecezji Częstochowskiej.
W proteście Akcja Katolicka wskazała m.in., że stosowanie metody in vitro wiąże się z całkowitym brakiem szacunku do życia człowieka w jego najwcześniejszym stadium, ponieważ oznacza niszczenie zarodków ludzkich. „Żadne życie ludzkie, nawet w najbardziej początkowym stadium, nie może być w sposób świadomy niszczone. Procedura ta wpisuje się w kulturę śmierci, choć propaguje się ją jako metodę leczenia niepłodności. Metoda ta jest sprzeczna z podstawową zasadą etyki lekarskiej «Po pierwsze nie szkodzić», ponieważ zakłada nie tylko szkodzenie, ale całkowite unicestwienie zarodków ludzkich, które zostały odrzucone jako gorsze w procesie selekcji” - napisali w proteście uczestnicy Forum Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej.
Zarząd Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w oświadczeniu napisał m.in.: „Bulwersujący jest dla nas fakt, iż Częstochowa uznawana za Duchową Stolicę Polski miałaby być przykładem do naśladowania w tak kontrowersyjnej sprawie, jaką jest in vitro”. Częstochowski Oddział Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich dowodził natomiast w tej sprawie, iż samo postawienie takiego projektu dowodzi, że projektodawca nie ma pojęcia, czym jest w swej istocie i w szczegółach procedura in vitro.
Wracając do zatwierdzonego już zapisu o dofinansowywaniu zabiegów in vitro, wiadomo, że Częstochowa ma na nie przeznaczyć w bieżącym roku 110 tys. zł. Nie wiadomo tylko, czy zabiegi byłyby refundowane przez samorząd w pełnym czy też częściowym zakresie, ponieważ wysokość dotacji dla rodziny miałaby być uzależniona od liczby chętnych. Nie wiadomo bowiem, ile osób będzie się starało o taką pomoc. Jak tłumaczył rzecznik częstochowskiego magistratu Włodzimierz Tutaj po zatwierdzeniu budżetu miasta, „na dofinansowanie zabiegów nie może liczyć każdy, a jedynie te rodziny, dla których in vitro jest ostatnią deską ratunku”. Szczegółowe reguły przyznawania tych środków i zasady programu są dopiero opracowywane.
Okazuje się jednak, że częstochowski Urząd Miasta może mieć bardzo poważne problemy z realizacją swego nowatorskiego projektu. Bowiem Regionalna Izba Obrachunkowa - nadzorująca realizację budżetu i wydawanie publicznych pieniędzy przez samorządy - uznała, że Częstochowa nie może finansować zabiegów in vitro ze względu na brak podstaw prawnych dla zrealizowania tego rodzaju wydatków. Na szczęście konieczny jest konkretny przepis pozwalający wydać publiczne pieniądze na dany cel, a w odniesieniu do in vitro taki przepis nie istnieje. Dofinansowywanie zabiegów in vitro bez stosownego przepisu narazi magistrat Częstochowy na zarzut naruszenia dyscypliny finansów publicznych, a w jego konsekwencji nawet na zakaz pełnienia funkcji kierowniczych związanych z dysponowaniem środkami publicznymi.

* * *

Jestem za życiem!

Świętość życia człowieka jest dana nam wszystkim od Boga. Musi ona być człowiekowi uświadamiana od najmłodszych lat. Źródło świętości to sam Pan Bóg. Jesteśmy stworzeni na Jego podobieństwo i obraz. Piąte przykazanie mówi: „nie zabijaj”. Każde naruszenie tego przykazania jest zbrodnią i grzechem. Obecnie często stosuje się metodę sztucznego zapłodnienia in vitro. Moim zdaniem, narusza ona nietykalność życia i godność osoby ludzkiej. Niewykorzystane zarodki są niszczone i wyrzucane, czyli zabijane! Rozmowy na temat świętości życia, od naturalnego poczęcia aż do śmierci, to bardzo kontrowersyjny temat. Dzisiejsze społeczeństwo jest bardzo zagubione, brak mu wiary, miłości. Życie ludzkie dla wielu nie ma znaczenia! Ale też każdy z nas ma sumienie czyli „własny wewnętrzny głos”, którego powinien słuchać. Ważne jest również, aby sumienie było dobrze uformowane.
Anna

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Świętość życia”… To życie wg reguł, po pierwsze tych Boskich, po drugie ludzkich. Po pierwsze tych, które wskazują, być może czasem nie wprost, kierunek, którym powinniśmy podążać… To swoisty kompas, uniemożliwiający ciągłe błądzenie. Po drugie tych, na których polegać powinien kontakt, relacje między ludźmi. To czynienie wszystkiego całym sobą, całym sercem, aby bez zażenowania móc czasem użyć stwierdzenia: „Człowiek to brzmi dumnie”. Świętość życia to ciągła nauka. „Nie zabijaj”... To oczywiste. Nie czyń krzywd. Nie rań. Nie pozbawiaj tego, czego nie potrafisz dać. Nie unicestwiaj. Dar z siebie to cud, którego choć jesteśmy tylko ludźmi, możemy dokonać. Myślę, że to nic trudnego. Żyj i pozwól żyć. Całe nasze życie właśnie na tym powinno polegać. Nikt z ludzi nie ma prawa do egoistycznego decydowania o losie innego istnienia. Wobec obecnego upadku podstawowych wartości, które powinny dominować w ludzkim życiu, na pewno nie jest „w dobrym tonie” otwarte, szczere opowiadanie się za ochroną życia poczętego. Każde istnienie, które zostało powołane do życia, powinno mieć szansę. To boski zamysł. I już. Nie podlega to dyskusji. In vitro? Na pewno nie znam drugiego dna. Jedno mogę sobie wyobrazić: niektóre rodziny nie mogą mieć własnych dzieci z jakiegoś konkretnego powodu. Taki Boski plan. Taki zamysł. Może właśnie po to, by dać szansę tym maleńkim, biednym dzieciaczkom z domów małego dziecka, sierocińców. Może?
Jarek

Każdemu człowiekowi od chwili poczęcia do chwili naturalnej śmierci przysługuje prawo do życia, nieważne, czy ktoś ma 80 lat, 2 miesiące, czy jeszcze się nie urodził... Nikt nie ma prawa decydować za Boga. Życie jest święte i nietykalne... Świętość życia to dla mnie też po prostu zwykłe codzienne życie. Nie, nie jest łatwo... Na całym świecie jest coraz więcej osób sprzeciwiających się życiu. Ludzie nie mają świadomości, że zabijają małe dzieciątko, które nic im nie zrobiło, które nie potrafi się bronić. Oni myślą, że pozbywają się problemu... Zabieg in vitro jest na równi z aborcją. Nieudana próba zapłodnienia kończy się tym, że dzieci te dosłownie zostają wyrzucane do kosza... Osoby decydujące się na zabieg in vitro właśnie tym zabiegiem zabijają swoje własne dzieci... Alternatywą dla in vitro jest naprotechnologia i adopcja.
Dzieci z domów dziecka tylko czekają, aż ktoś po nich przyjdzie, aż ktoś zabierze do normalnego domu... One najzwyczajniej w świecie chcą być kochane... Czy to tak wiele?
Kasia

Notowała: Jowita Kostrzewska

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nota doktrynalna o tytułach maryjnych: Matka wiernego ludu, a nie Współodkupicielka

2025-11-04 11:12

[ TEMATY ]

Maryja

nota

Vatican Media

Dokument Dykasterii Nauki Wiary, zaaprobowany przez Papieża Leona XIV, precyzuje, jakich tytułów należy używać w odniesieniu do Matki Bożej. Szczególną uwagę zwraca na określenie „Pośredniczka wszystkich łask”.

Mater Populi fidelis (Matka Ludu wiernego) to tytuł noty doktrynalnej opublikowanej dzisiaj, we wtorek 4 listopada, przez Dykasterię ds. Doktryny Wiary. Nota, podpisana przez prefekta, kardynała Víctora Manuela Fernándeza, oraz sekretarza sekcji doktrynalnej, ks. Armando Matteo, została zaaprobowana przez Papieża 7 października. Jest ona owocem długiej pracy teologicznej całego kolegium. To tekst doktrynalny poświęcony pobożności maryjnej, skupiający się na osobie Maryi, która – jako Matka wierzących – jest ściśle związana z dziełem Chrystusa. Nota przedstawia biblijne podstawy pobożności maryjnej oraz przywołuje liczne wypowiedzi Ojców Kościoła, Doktorów Kościoła, tradycji wschodniej oraz myśli ostatnich papieży.
CZYTAJ DALEJ

Św. kard. Karol Boromeusz - wzór pasterza

Niedziela łowicka 44/2005

[ TEMATY ]

św. Karol Boromeusz

pl.wikipedia.org

„Wszystko, co czynicie, niech się dokonuje w miłości” - mawiał św. Karol Boromeusz. Bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że w tym zdaniu wyraża się cała Ewangelia Chrystusowa. Jednocześnie stanowi ono motto życia i działalności św. Karola Boromeusza, którego Kościół liturgicznie wspomina 4 listopada.

Przyszło mu żyć w trudnych dla Kościoła czasach: zepsucia moralnego pośród duchowieństwa oraz reakcji na to zjawisko - reformacji i walki z nią. Karol Boromeusz urodził się w 1538 r. na zamku Arona w Longobardii. Ukończył studia prawnicze. Był znawcą sztuki. W wieku 23 lat, z woli swego wuja - papieża Piusa IV, na drodze nepotyzmu został kardynałem i arcybiskupem Mediolanu, lecz święcenia biskupie przyjął 2 lata później. Ta nominacja, jak się później okazało, była „błogosławioną”. Kiedy młody Karol Boromeusz zostawał kardynałem i przyjmował sakrę biskupią, w ostateczną fazę obrad wchodził Sobór Trydencki (1545-63). Wyznaczył on zdecydowany zwrot w historii świata chrześcijańskiego. Sprecyzowano wówczas liczne punkty nauki i dyscypliny, m.in. zreformowano biskupstwo, określono warunki, jakie trzeba spełnić, aby móc przyjąć święcenia, zajęto się (głównie przez polecenie tworzenia seminariów) lekceważoną często formacją kapłańską, zredagowano katechizm dla nauczania ludu Bożego, który nie był systematycznie pouczany. Sobór ten miał liczne dobroczynne skutki. Pozwolił m.in. zacieśnić więzy, jakie powinny łączyć papieża ze wszystkimi członkami Kościoła. Jednak, aby decyzje były skuteczne, trzeba je umieć wcielić w życie. Temu głównie zadaniu poświęcił życie młody kard. Boromeusz. Od momentu objęcia diecezji jego dewiza zawarła się w dwóch słowach: modlitwa i umartwienie. Mimo młodego wieku, nie brakowało mu godności. W 23. roku życia nie uległ pokusie władzy i pieniądza, żył ubogo jak mnich. Kard. Boromeusz był przykładem biskupa reformatora - takiego, jakiego pragnął Sobór. Aby uświadomić sobie ogrom zadań, jakie musiał podjąć Karol Boromeusz, trzeba wspomnieć, że jego diecezja liczyła 53 parafie, 45 kolegiat, ponad 100 klasztorów - w sumie 3352 kapłanów diecezjalnych i 2114 zakonników oraz ok. 560 tys. wiernych. Na jej terenie obsługiwano 740 szkół i 16 przytułków. Kardynał przeżył liczne konflikty z władzami świeckimi, jak i z kapłanami i zakonnikami. Jeden z mnichów chciał go nawet zabić, gdy ten modlił się w prywatnym oratorium. Kard. Boromeusz był prawdziwym pasterzem owczarni Pana, dlatego poznawał ją bardzo dokładnie. Ze skromną eskortą odbywał liczne podróże duszpasterskie. W parafiach szukał kontaktu z ludnością, godzinami sam spowiadał, głosił Słowo Boże, odprawiał Mszę św. Jego prostota i świętość pozwoliły mu zdobywać kolejne dusze.
CZYTAJ DALEJ

Otwarto „przestrzeń słuchania” w Bazylice św. Piotra

2025-11-04 10:36

[ TEMATY ]

Watykan

Bazylika św. Piotra

ks. Adrian Put

Bazylika św. Piotra w Rzymie

Bazylika św. Piotra w Rzymie

W watykańskiej Bazylice św. Piotra otwarto Spazio d’Ascolto (Przestrzeń Słuchania). Dostępna dla wszystkich przychodzących do tej świątyni, zarówno wiernych, jak i turystów, daje okazje do duchowego spotkania, w czasie którego kapłani lub ludzie świeccy są gotowi wysłuchać każdego i wejść z nim w dialog na temat jego wątpliwości i problemów.

„Drzwi Święte otwarte na czas zainspirowały nas do otwarcia «innych drzwi» w Bazylice św. Piotra i stworzenia przestrzeni słuchania – wyjaśnia prał. Orazio Pepe, sekretarz Fabryki św. Piotra, instytucji odpowiedzialnej za zarządzanie, utrzymanie, konserwację i dekorację watykańskiej bazyliki. – To otwarta przestrzeń, okazja do spotkania, miejsce, w którym brat: kapłan, siostra zakonna, świecki słucha innego brata w człowieczeństwie”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję