Reklama

Wiara

TEOLOG ODPOWIADA

Co oznacza życie w dziękczynieniu?

Gdybyśmy zadali sobie pytanie, czego nam brakuje w codziennym życiu doczesnym, zapewne długo wymienialibyśmy swoje pragnienia. Przejawia się to również w życiu duchowym.

Niedziela Ogólnopolska 46/2024, str. 18

[ TEMATY ]

Teolog odpowiada

O. Oskar Michał Maciaczyk

hakase420/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po pierwsze – modlitwa staje się dla wielu jedynie proszeniem o coś, a wiara w Boga pojmowana jest jako gwarant życiowego sukcesu. Po drugie – przeprowadzanie rachunku sumienia wiąże się najczęściej jedynie z uznawaniem swojej niedoskonałości – bo znowu coś się nie udało, bo znowu nastąpił upadek – i w końcu z dramatycznym pytaniem o kwalifikowanie się do bycia miłym w oczach Boga. Często z większą wyrazistością widzimy to, czego nie mamy, albo czego mamy za mało, niż to, z czego już możemy się cieszyć. Mówimy też o naszej narodowej przywarze – ciągłym narzekaniu na rzeczywistość, z którym musimy się mierzyć, ale dostrzegamy też, że dla ludzi epoki postmodernizmu charakterystyczne jest chcieć coraz więcej, intensywniej, bardziej.

U źródeł chrześcijaństwa wyłania się dla nas konkretna zachęta. Święty Paweł Apostoł napisał do Koryntian: „Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10, 31). Podobny nakaz widzimy w Pierwszym Liście do Tesaloniczan: „W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was” (5, 18). Święty Paweł Apostoł przypomina również: „Cóż masz, czego byś nie otrzymał?” (1 Kor 4, 7). Widzimy tu zatem pierwszych chrześcijan, którzy niezależnie od tego, w jakiej sytuacji się znajdowali, zawsze chcieli dostrzec dobro oraz fakt, że Pan zawsze jest przy nich. Wzorem takiej postawy jest oczywiście sam Jezus, którego całe życie jawi się nam jako jedno wielkie uwielbienie Boga. Było to jednak życie, po ludzku patrząc, pełne braków, ubóstwa, a w końcu bólu i cierpienia. Jezus natomiast w tych wszystkich sytuacjach żyje w duchu wdzięczności wobec Ojca.

Życie w dziękczynieniu oznacza dla chrześcijanina przyjęcie postawy dziecięctwa wobec Boga. Chodzi o uznanie miejsca, jakie zajmuje się wobec Niego. To On jest źródłem wszystkiego, On też jest celem i sensem wszystkiego – do Niego wszystko zmierza. Ten, kto traci tę perspektywę, z łatwością popada w malkontenctwo, pyta o sens życia, może po omacku szuka wciąż szczęścia i staje się człowiekiem smutnym. Życie w dziękczynieniu to trwanie w ciągłej łączności z Bogiem, który przecież jest naszym Stworzycielem oraz Tym, który zawsze podejmuje inicjatywę relacji z człowiekiem. To On pierwszy przychodzi do nas i jako pierwszy podejmuje kroki komunikacji z nami, jest inicjatorem przyjaźni. Ten, kto tak postrzega i doświadcza Boga, jest człowiekiem żyjącym w dziękczynieniu mimo trudności. Nasze codzienne życie chrześcijańskie jest przedłużeniem Liturgii eucharystycznej, w czasie której jednoczymy się z Chrystusem. Eucharystia oznacza „dziękczynienie”. Chrześcijańskie życie ma być na wskroś eucharystyczne, przepełnione uznaniem swojego miejsca wobec Boga, któremu tak wiele zawdzięczamy – i to nie tylko w życiu doczesnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2024-11-12 12:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czym jest węzeł małżeński?

Czym jest węzeł małżeński?
CZYTAJ DALEJ

8 maja - wielkie pompejańskie święto

[ TEMATY ]

Matka Boża Pompejańska

Adobe Stock

8 maja to wyjątkowe święto dla czcicieli Matki Bożej Pompejańskiej i odmawiających nowennę pompejańską. To dzień poświęcenia Sanktuarium Królowej Różańca Świętego.

Przywędrowaliśmy na ziemię włoską, do Pompei, gdzie w 1872 r. nowo nawrócony Bartolomeo Longo, przyjechawszy do Pompei „wędrował po okolicy, przechodząc w pobliżu znajdującej się tam kapliczki, usłyszał wyraźnie jakiś głos, który powiedział do niego: "Kto szerzy różaniec, ten jest ocalony! To jest obietnica samej Maryi".
CZYTAJ DALEJ

„Pokój Łez” - miejsce, w którym kardynał staje się papieżem

2025-05-08 08:33

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Na ścianie Sądu Ostatecznego w Kaplicy Sykstyńskiej, po obu stronach ołtarza, znajdują się dwoje zamkniętych, niezbyt dużych drzwi. Te po lewej prowadzą do tak zwanego „Pokoju Łez”, do którego tuż po wyborze wchodzi nowo wybrany papież, aby przebrać się i na kilka minut oddać się modlitwie. Jak mówi ks. prałat Marco Agostini, ceremoniarz papieski, tam papież uświadamia sobie, kim się stał, kim od tego momentu będzie.

Po ogłoszeniu wyboru w Kaplicy Sykstyńskiej kardynał, który uzyskał wymaganą liczbę głosów udaje się do małego pomiedzczenia sąsiadującego z Kaplicą Sykstyńską. Ta ciasna przestrzeń ze sklepieniem, na którym zachowały się fragmenty fresków, kontrastuje z oszałamiającym pięknem samej Kaplicy. Po jednej stronie dwa ciągi schodów, na przeciwległej ścianie okno zasłonięte kotarą. Wyposażenie stanowi ciemne drewniane biurko i dwa krzesła, czerwona sofa i wieszak na ubrania. Wystrój jest skromny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję