W połowie listopada Przewodów znalazł się na ustach całego świata. Przypomnijmy, budowane przed laty agromiasteczko Przewodów, w zamyśle było siedzibą kombinatu PGR, miało nowoczesne bloki, hotel, dom kultury, amfiteatr, ośrodek zdrowia, szkołę, przedszkole, masarnię... W nowej sytuacji geopolitycznej, niestety, czasy swej świetności ma już za sobą. W pamiętne wtorkowe południe spadła rakieta i eksplodując, zabiła dwóch mężczyzn.
Dramat, rodzący do dziś wiele pytań. Oficjalne dane ograniczyły się do zdawkowych informacji. Efekt wojny za wschodnią granicą. Tak naprawdę nie wiemy oficjalnie, kto wystrzelił. Dlaczego akurat tutaj eksplodowała…
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dramat pozostał w sercu
Media śpieszą za nowymi wydarzeniami. Nazajutrz ich celem jest złapać nowego newsa, zrelacjonować, często po swojemu. Mało kto wraca do tego zdarzenia. Choć, co prawda przyjeżdżają dziennikarze, to chcą sprawę przedstawić po swojemu. Toczy się postępowanie wyjaśniające zdarzenie, zbierane są dowody, informacje, które mogą coś więcej wyjaśnić.
Reklama
Pozostaje jednak dramat w życiu dotkniętych tym nieszczęściem. To przede wszystkim najbliżsi - rodziny zmarłych. Na miejscowym cmentarzu w pobliżu głównej bramy, po lewej stronie znajdują się dwa ziemne groby, przykryte licznymi wiązankami, wieńcami. Na każdym z nich identyczny drewniany krzyż, a na nim żółte metalowe tabliczki: ś.p. Bogdan Ciupek żył lat 59 zginął 15.11.2022 POKÓJ JEGO DUSZY; Bogusław Woś żył lat 61... Na miejscu zdarzenia zniszczona waga, wysypane ziarno, kupka złomu, taśma.
Lekcja z Przewodowa
Jakie wnioski wyciągnięto z tego, co się stało? Dlaczego nie zadziałał polski system obrony przeciwlotniczej? Co prawda, na reakcję obronną nie było wiele czasu. Ale wojna na Ukrainie trwa prawie 300 dni, czy społeczeństwo jest wystarczająco informowane, przygotowane na podobne niebezpieczeństwo? Jak bardzo ludzie są świadomi niebezpieczeństwa?
Mieszkańcy Przewodowa mówią między sobą, podają szczegóły zdarzenia: słyszeli huk (niektórzy mówią dwa), widzieli słup dymu. Zaczęli przyjeżdżać, aby zobaczyć, do czasu, aż zaczęto ograniczać możliwość dotarcia do miejsca wybuchu. Zastanawiające jest choćby to, że w niewielkim budynku było 5 mężczyzn, dwóch wyszło, aby zważyć kukurydzę. Po minucie wybuch. Pierwsi trzej świadkowie wyszli oszołomieni tym, co się stało - zobaczyli obraz, który obiegł cały świat. Dwóch kolegów którzy nie żyli, jeden odrzucony na 25 m. Czy to nie biblijne zdarzenie: „Dwóch będzie w polu, jeden wzięty, drugi zostawiony ... dwie mleć będą na żarnach, jedna będzie wzięta, druga zostawiona” (Łk. 17, 34).
Gotowość na spotkanie z Panem
Ilu po tym tragicznym zdarzeniu, odniosło do siebie słowa: „Czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny?” Ilu zmieniło swe życie, postępowanie? Poszła informacja w świat: „Nikt tego dnia nie przyszedł do kościoła na Mszę św.” Tak bywa. Ważniejsze jest, ilu weźmie na serio do siebie Adwentowe nawoływanie – by się przygotować na spotkanie Pana? Z pewnością w parafii św. Brata Alberta w Przewodowie życie religijne toczy się nadal, były rekolekcje adwentowe, spowiedź... Jaki efekt będzie? Czy ten dramat będzie lekcją, mobilizacją?