Reklama

Wiadomości

Prawo do krzyża w szkole

Coraz powszechniejsze staje się zdejmowanie bądź nieumieszczanie krzyży w szkołach i przedszkolach publicznych. Czy takie działanie ma jakąkolwiek podstawę prawną?

Niedziela Ogólnopolska 52/2022, str. 40-41

[ TEMATY ]

krzyż

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Brońcie Krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka, która w Krzyżu znalazła swój najgłębszy wyraz” – powiedział Jan Paweł II podczas homilii wygłoszonej w Zakopanem 6 czerwca 1997 r.

Niestety, obecnie kościoły są coraz częściej atakowane, obrażane są uczucia religijne, negowany jest także krzyż w przestrzeni publicznej. Czy jednak piewcy bezwzględnej „świeckości za wszelką cenę” działają zgodnie z prawem? Jakie prawa mają katolicy, którzy chcą bronić krzyża w szkołach, przedszkolach i szpitalach?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Konstytucyjne gwarancje

W 2011 r. krzyż w Sejmie chciał zdjąć Janusz Palikot. Gdy nie zgodził się na to marszałek, polityk zwrócił się do sądu. Dwa lata później Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że obecność krzyża nie narusza jego dóbr osobistych. – Krzyż jest symbolem religijnym, ale nie można pomijać jego znaczenia jako symbolu kultury i tożsamości narodowej – uzasadniła wyrok sędzia Edyta Jefimko.

Reklama

Obecność symboli religijnych w instytucjach publicznych ma mocne oparcie w polskim prawie i w kulturze. Konstytucja RP jasno wskazuje, że organy i instytucje publiczne, w tym szkoły czy przedszkola, mają obowiązek przestrzegania obowiązującego porządku prawnego, a więc są zobowiązane do działania na podstawie i w granicach prawa. Ani prawo polskie, ani prawo międzynarodowe nie znają przepisu, który stanowiłby o świeckości szkoły czy laickości państwa polskiego. Konstytucja RP w art. 25 nie posługuje się pojęciem „neutralności” światopoglądowej, lecz jest w niej zapis o „bezstronności” światopoglądowej. Ustawa zasadnicza wskazuje, że władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, i zapewniają swobodę ich wyrażania w życiu publicznym. „Przepis ten gwarantuje możliwość uzewnętrzniania swoich przekonań religijnych, obejmując również ekspozycję symboli religijnych w miejscach publicznych. Pozbawienie chrześcijanina takiej możliwości stanowić może naruszenie zapewnionych praw. Co więcej, w świetle Konstytucji to władze publiczne, w tym władze szkolne, są zobowiązane do zapewnienia każdemu możliwości swobodnej ekspresji poglądów w życiu publicznym, a więc także w szkole czy przedszkolu” – podkreślają prawnicy w analizie Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

Więcej niż prawo

Władze przedszkola czy szkoły nie mogą więc angażować się w żadne działania laicyzacyjne, wspierające określone ideologie. Poparcie przez instytucje publiczne światopoglądu laickiego jest niezgodne z konstytucją, w tym z jej preambułą, która nawiązuje do kultury „zakorzenionej w chrześcijańskim dziedzictwie narodu”.

Znawca prawa konstytucyjnego i wyznaniowego z Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości dr hab. Paweł Sobczyk wskazuje, że symbole religijne w Polsce wykraczają poza wymiar prawny, bo równie ważny jest ich walor historyczny, kulturowy i społeczny. – Na taki stan wpłynęły dzieje państwa związane z chrześcijaństwem, multikulturowość i multireligijność I Rzeczypospolitej, czas zaborów, walki o niepodległość w czasie dwóch wojen światowych oraz walki z komunizmem. W tych niezwykle skomplikowanych dziejach państwa symbole religijne, a zwłaszcza krzyż, nabrały – poza podstawowym, tzn. religijnym – także znaczenia symbolu tożsamości, suwerenności i tradycji – mówi prof. Sobczyk, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego oraz wicedyrektor IWS.

Reklama

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w specjalnej uchwale z 2009 r. podkreślił, że „w czasach trudnych, podczas rozbiorów i okupacji (...) Krzyż stawał się symbolem nie tylko chrześcijaństwa i jego wartości, ale też tęsknoty za wolną Ojczyzną”. Podobne stanowisko wyraził Senat w uchwale z 2010 r., stwierdzając, że „wszelkie próby zakazania umieszczenia Krzyża w szkołach, szpitalach, urzędach i przestrzeni publicznej w Polsce muszą być poczytane za godzące w naszą tradycję”.

Krzyż nie jest indoktrynacją

Kwestią obecności krzyży w publicznych placówkach edukacyjnych zajął się Europejski Trybunał Praw Człowieka. W wyroku z 2011 r. stwierdził, że sam krzyż jest zasadniczo biernym symbolem, dlatego jego oddziaływanie nie nosi znamion agitacji religijnej. Za legalne uznał prawo nakazujące wieszanie krzyży w szkołach, stwierdzając, że obecność krzyża w szkole nie skutkuje indoktrynacją, a co za tym idzie – nie odbiera rodzicom prawa do autonomicznego wychowania dzieci, bo widok krzyża nie może zostać przyrównany do aktywnego uczestnictwa w kulcie czy praktykach religijnych.

Także orzecznictwo polskich sądów wskazuje, że publiczna ekspozycja symboli religijnych nie stanowi naruszenia dóbr osobistych osób niebędących wyznawcami określonej religii ani nie może nikogo dyskryminować. „Osoby niewierzące nie mogą oczekiwać, iż nie będą miały nigdy kontaktu z religijnymi symbolami, gdyż stanowiłoby to ograniczenie swobody sumienia osób wierzących” – czytamy w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 2013 r.

Reklama

Argument, jakoby obecność symbolu religijnego miała naruszać prawa osób wyznających inne religie bądź prawo rodzica do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami, jest całkowicie nietrafiony. „Ekspozycja krzyża w szkole czy przedszkolu jest działaniem zgodnym z prawem, zaś odmówienie jego powieszenia, mimo wniosku wierzących rodziców, może stanowić naruszenie prawa i naraża publiczną placówkę edukacyjną na odpowiedzialność prawną” – podkreślają w analizie prawnicy z Ordo Iuris, którzy często reprezentują tego typu sprawy przed sądami.

Szacunek dla tożsamości religijnej

W Polskich warunkach symbole religijne często stają się zakładnikami akcji politycznych np. aktywistów lewicowych albo sympatyzujących z nimi władz samorządowych. Dyskusja o tym, że krzyż może naruszać uczucia religijne np. innowierców, już dawno straciła na znaczeniu. Przykładem mogą być niektóre rejony Podlasia, gdzie od wieków mieszkają obok siebie katolicy i prawosławni. W szkołach, szpitalach i urzędach obok krzyża katolickiego bardzo często jest też krzyż prawosławny albo ikona Matki Bożej. Nikogo to nie obraża i nikomu nie przeszkadza. – Właśnie o to chodzi, by w tych przestrzeniach publicznych szanować wiarę i uczucia innych obywateli Polski. Normalnym stanem jest szacunek dla różnych tożsamości religijnych, a nie ich zwalczanie w przestrzeni publicznej, jak w czasach rewolucji francuskiej i leninowsko-markistowskiej – podkreśla prof. Paweł Sobczyk.

Rodzice dzieci, które uczą się w szkołach, czy pacjenci w szpitalach mają prawo do tego, by symbole religijne były obecne w przestrzeni publicznej. – Obok znaczenia religijnego krzyż ma bardzo ważny wymiar historyczny i kulturowy. Symbole religijne, a zwłaszcza krzyże, powróciły do szkół, szpitali i niektórych urzędów w konsekwencji oddolnych inicjatyw, które miały w okresie przemian demokratycznych szerokie poparcie społeczne. Z kolei w odniesieniu do miejsc i pomieszczeń, które są dopiero urządzane, wybór dotyczący obecności krzyża trzeba pozostawić roztropnej i dojrzałej decyzji osób mających z nich korzystać – uważa wicedyrektor Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości.

2022-12-19 16:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polakom potrzebna jest pokuta

Młody człowiek z trzymetrowym krzyżem na plecach, w długiej jasnej szacie i sandałach przemierza Polskę wzdłuż i wszerz. Inscenizacja, plan filmowy, żarty? Nic z tych rzeczy.

Od kilku tygodni Michał Ulewiński, 27-latek z Kierza Niedźwiedziego, pielgrzymuje samotnie przez Polskę z wielkim, 15-kilogramowym krzyżem na plecach, modląc się o nawrócenie narodu. Przebył już drogę znad morza do Giewontu, następnie do Gniezna, skąd ruszył do Sokółki. Mówi, że jego droga ma „narysować” na mapie Polski znak krzyża.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik MSWiA: w środę w okolice rurociągu z gazem podpłynął rosyjski kuter

2025-10-02 15:20

[ TEMATY ]

MSWiA

Adobe Stock

W środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który zatrzymał się w pobliżu gazociągu - poinformowała rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka. SG poleciła jednostce opuszczenia rejonu rurociągu, co zostało wykonane.

Rzeczniczka prasowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Karolina Gałecka poinformowała w czwartek podczas konferencji prasowej, że w środę ok. godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. - Straż Graniczna przez swoje systemy obserwacyjne zauważyła rosyjski kuter, który płynął oczywiście z kierunku Rosji - poinformowała. Zaznaczyła, że na ok. 20 minut zatrzymał się w okolicach rurociągu z gazem. - Dryfował ok. 300 metrów w okolicach rurociągu z gazem, poprzez który z platformy gaz jest wydobywany na ląd. Dopytywana o lokalizację incydentu odmówiła podania szczegółowych informacji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję