Damian Krawczykowski: TikTok to obecnie najszybciej rozwijająca się rozrywkowa platforma społecznościowa. Skąd pomysł, żeby pojawił się tam i profil Księdza?
Ks. Sebastian Picur: Kiedy zacząłem uczyć w II LO w Krośnie, uczniowie tej szkoły namówili mnie do tego. Mówili: proszę księdza, jest taka fajna aplikacja, niech ksiądz sobie założy! Zobaczy ksiądz, spodoba mu się, będzie fajnie. Już wcześniej znałem TikToka, ale jakoś do mnie nie przemawiał. Później znajomy pokazał mi wartościową stronę tej aplikacji, jeden z profilów ewangelizacyjnych. Modliłem się o rozeznanie: Panie Boże, czy tego chcesz? To właśnie na modlitwie przyszło do mnie takie natchnienie: zajmij się tym. Dla mnie ważne jest również to, aby mieć zgodę przełożonych. Dostałem od nich zielone światło i tak to się zaczęło.
Reklama
Gdy zerknie się na profil Księdza, od razu w oczy rzuca się liczba obserwujących, która przekracza pół miliona ludzi. To ogromna liczba.
Na początku nagrywałem rzadko, jeden film na tydzień, później dwa, trzy. Po kilku miesiącach starałem się wrzucać jakiś filmik codziennie. Przyznam, że na początku uczyłem się TikToka, to głównie młodzież pokazywała mi, co nagrywać, w jaki sposób, co może być dla niej interesujące. Po jakimś czasie zacząłem czuć TikToka i odkrywać swój kontent; to, jak najlepiej mogę siebie w tym wyrażać, a przez to być autentycznym i przekazywać w ten sposób wartościowe, ewangelizacyjne treści innym. Swój profil założyłem w grudniu 2020 r. Konto zaczęło się rozwijać stopniowo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zauważyłem, że często porusza Ksiądz także trudne tematy dotykające młodych ludzi. Czy to działa? Ma Ksiądz jakieś głosy od młodych, że te filmiki są im potrzebne? Że znajdują tam odpowiedzi na pytania, które ich nurtują?
Oczywiście, pytania są różne. Te poważne, ale też banalne czy nawet śmieszne. Są to pytania od odbiorców w różnym wieku. Myślę, że każde pytanie jest ważne, ponieważ jest stawiane przez konkretnego człowieka. Wielu młodych może mieć dylematy z kwestiami, które dla dorosłych są banalne. Ważne jest, aby nie bać się wchodzić z nimi w dialog, w dyskusje. To jest bardzo budujące, że przychodzą z takimi pytaniami do księdza. Jeżeli u księdza nie znajdą odpowiedzi, to pójdą gdzieś indziej i niekoniecznie już ta odpowiedź będzie w duchu Ewangelii.
Reklama
W jednej z wypowiedzi wspomniał Ksiądz o autentyczności. Czy uważa Ksiądz, że młodzież szuka autentyczności w Kościele?
Jestem o tym przekonany. Młodzież szuka autentycznych świadków Chrystusa i bardzo szybko potrafi wyczuć, kto i w jakim stopniu jest prawdziwy, gdy mówi o Panu Jezusie, o wierze. Młodzież, niestety, zmaga się też z dość skrzywionym obrazem kapłana, biskupa, który płynie z przekazu mediów głównego nurtu; tam przedstawia się skrajne, pojedyncze, skandaliczne przypadki, a później stosuje narrację, że tacy są wszyscy. Pokazywanie młodym księdza, który jest obecny w internecie – tam, gdzie są i oni – który nie boi się być na TikToku, który zna ich pytania, problemy, stara się być na bieżąco z tym, czym oni żyją – myślę, że to niejako pokazuje im, że ten ksiądz „jest nasz”. Praktycznie codziennie robię na TikToku transmisje live, modlę się z młodymi i tymi starszymi na różańcu, różne osoby piszą komentarze, dołączają do modlitwy. Oni widzą, że jest się dla nich dostępnym niemalże na wyciągnięcie ręki.
Czy uważa Ksiądz, że każdy wikariusz z polskiej parafii powinien mieć konto na TikToku?
Pan Jezus powiedział: „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody”. W duchu ewangelizacji jesteśmy powołani do tego, żeby w tym celu korzystać też z internetu. Gdy wrzucimy jakiś post, zdjęcie, informacje tutaj, w Polsce, za kilka sekund będą one na wszystkich kontynentach. Owszem, internet w sensie globalnym może przekazywać treści złe, gorszące, ale nie możemy tutaj ustępować w przekazywaniu treści pozytywnych, wartościowych – treści Bożych. Na pewno warto z tego korzystać. Każdy jest przez Pana Boga w różny sposób obdarowany, tak jak napisał św. Paweł, że jest jedno ciało, chociaż składa się z różnych części. Mamy zarówno osoby, które są przeznaczone do takiej formy duszpasterstwa, jak i takie, które są przeznaczone do innej formy ewangelizacji. Uważam, że trzeba to rozeznawać, modlić się w tej intencji. Ale oczywiście, to też trzeba czuć. Myślę, że nie każdy odnajdzie się w ewangelizacji na TikToku. Trzeba tu zostawić kapłanowi wolność, bo gdy będzie coś robił z przymusu, to nie przyniesie to korzystnego owocu. Czy zatem każdy wikariusz powinien mieć konto na TikToku? Wydaje mi się, że każdy, kto chce i w wolności rozeznaje, iż Pan Bóg go do tego powołuje.
Na profilu Księdza możemy spotkać także znane osoby, które występują z Księdzem w filmikach, m.in. Roksanę Węgiel, która trzyma różaniec. Czy łatwo było ją namówić na wspólny film?
Jeżeli chodzi o stworzenie wspólnego filmiku, to mieliśmy okazję spotkać się przy okazji jej koncertu w okolicach Krosna. Bardzo chętnie ten filmik promujący Różaniec nagrała. Myślę, że warto korzystać ze świadectwa osób, które są bardziej rozpoznawalne, które też mają wpływ na innych i nie wstydzą się mówić o swoich wartościach.
Na koniec krótkie słowo do nas, świeckich, a szczególnie młodych: czy warto dziś ewangelizować w sieci, dzielić się swoim świadectwem?
Oczywiście, że warto w ten sposób ewangelizować! Mocą chrztu św., na mocy sakramentu bierzmowania jesteśmy wezwani do tego, aby być uczniami Chrystusa i żeby też inne osoby czynić Jego uczniami. Trzeba cały czas to grono ewangelizatorów powiększać. Dlatego cieszę się, że na TikToku są osoby, które tworzą profile ewangelizacyjne, katolickie, które tę naukę Ewangelii, naukę Kościoła katolickiego pragną przekazywać młodym właśnie w takiej formie. Ważne, aby te dobre pragnienia ewangelizowania w internecie przez osoby świeckie były oparte na Biblii, Katechizmie Kościoła Katolickiego i innych dokumentach Kościoła, a nie tylko na subiektywnych odczuciach. Warto takie treści konsultować np. z księdzem, siostrą zakonną, katechetą. Niech każdy z nas będzie uczniem Jezusa, który niesie Dobrą Nowinę w różne strefy naszego życia.