Jestem wstrząśnięty
Papież senior
Reklama
Kardynał Joseph Ratzinger nie zatajał faktów, nie tuszował ani nie bagatelizował nadużyć. Nie był świadomy, że ks. X, przyjęty do posługi duszpasterskiej w archidiecezji Monachium i Fryzyngi, się ich dopuszczał. Tak stanowczo podkreśliło czterech prawników po ponownym zbadaniu dokumentów, na których kancelaria prawna z Monachium oparła zarzuty wobec papieża seniora, jakoby miał on na sumieniu „krycie pedofilów”. Podanie do opinii publicznej nadinterpretacji dokonanej przez prawników z Monachium jako opartego na dokumencie faktu wprowadziło ludzi w błąd i podkopało autorytet Benedykta XVI, który na froncie walki z przestępczością wobec nieletnich – w Kościele, ale nie tylko – zrobił wiele. Zarzut opierał się na protokole z posiedzenia rady diecezjalnej z 15 stycznia 1980 r., na którym omawiano sprawę ks. X. Do tego doszły jeszcze błąd pomocników Ratzingera, którzy na jego prośbę badali dokumenty i stwierdzili, że nie uczestniczył on wówczas w radzie, oraz przeoczenie tego błędu przez papieża seniora, który najzwyczajniej nie pamięta już wszystkich spotkań sprzed pół wieku. Wielu wzruszyło oświadczenie Benedykta XVI, w którym napisał, jak głęboko dotknęły go ataki: „Przeoczenie zostało wykorzystane do podważenia mojej prawdomówności, a nawet do przedstawienia mnie jako kłamcy. Chyba taką pomyłkę można wybaczyć?” – pytał papież emeryt z nadzieją. Gdy jednak patrzy się na reakcje niektórych, wydaje się, że nie znają takiego pojęcia.
Gorszący konflikt
Biskupi
Biskup Eduardo María Taussig zrezygnował z kierowania diecezją San Rafael w Argentynie, a Franciszek przyjął jego rezygnację. Kiedyś informacje tego typu pojawiały się rzadko i zwykle oznaczały, że biskup poważnie choruje. Dziś zdarza się to o wiele częściej, a i powody są inne. W tym przypadku chodzi o poważny konflikt bp. Taussiga z księżmi. Oficjalnie poszło o dekret, w którym nakazywał on, żeby w czasie pandemii Komunii św. udzielać wyłącznie na rękę. Część duchownych nie tylko skrytykowała hierarchę, ale wręcz wypowiedziała mu posłuszeństwo. Dochodziło do gorszących scen, były m.in. próby uderzenia bp. Taussiga, przebijano opony w jego samochodzie. Z jednej strony – absolutny zakaz udzielania Komunii św. do ust był niezbyt roztropny, bo nie szanował najgłębszych przekonań sporej części wiernych. Z drugiej – nieposłuszeństwo duchownych, nawet pomijając kryminalny w istocie sposób jego manifestacji, jest godne potępienia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Caritas na dziesiątkę
Audyt
Reklama
Niezależna firma audytorska Grant Thornton dokonała audytu części – w tym wszystkich największych – polskich organizacji pożytku publicznego. W tym gronie znalazła się m.in. Caritas Polska, dla której badanie wypadło celująco. Największa polska organizacja charytatywna została oceniona na 10 punktów w 10-punktowej skali. Inne duże organizację pożytku publicznego, takie jak Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Polska Akcja Humanitarna, Fundacja TVN, nie otrzymały 10 punktów, co oznacza, że kontrolerzy mieli zastrzeżenia. – Audytorzy – tłumaczy ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska – brali pod uwagę m.in. informacje o strukturze przychodów i ich źródłach oraz te dotyczące kosztów administracyjnych i statutowych. Co to oznacza? Po pierwsze – że każda złotówka idzie tam, gdzie dawali ją darczyńcy, po drugie – że koszty nie są „przejadane” przez administrację. Ksiądz Iżycki dodaje: – Chciałbym, by nasza pomoc nieprzerwanie płynęła do potrzebujących. Naszą misją jest niesienie wsparcia ofiarom wojen, katastrof naturalnych, ludziom żyjącym w biedzie. Pomagamy w Polsce, Europie i na świecie. W czasie pandemii Caritas nieprzerwanie wspierała pomocą seniorów i medyków. Chapeau bas – czapki z głów.
Ingres biskupa polowego
Ordynariat polowy
Biskup Wiesław Lechowicz odbył 12 lutego ingres do katedry polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Nieco wcześniej podpisał protokół kanonicznego objęcia ordynariatu polowego i stał się szóstym w historii przełożonym katolickich struktur duszpasterskich Wojska Polskiego. W homilii zwracając się do żołnierzy i funkcjonariuszy podkreślił, że podejmuje posługę z szacunkiem i uznaniem dla ich odpowiedzialnej służby. – „Służba” to słowo, które nas łączy i będzie łączyć. W tej postawie umacnia nas, chrześcijan, spojrzenie na Jezusa, który nie przyszedł po to, aby Mu służono, lecz aby służyć – powiedział. Wyraził wdzięczność Zwierzchnikowi Sił Zbrojnych oraz ministrowi obrony narodowej za to, że „rozumieją i doceniają pomocną rolę Kościoła i duszpasterstwa w środowisku Wojska Polskiego”. Poruszył również ważny wątek o pokoju, który, jak podkreślił bp Lechowicz, „stał się dziś podstawowym głodem naszej części świata”. Duchowni w wojsku są po to, aby m.in. zaspokoić ten „głód”. Pokój jest „ściśle związany z obliczem Boga. Bóg nie jest więc zagrożeniem dla pokoju, ale jego sprzymierzeńcem i gwarantem”. – Jemu też polecam w modlitwie szczególnie wszystkich żołnierzy i kapelanów wojskowych, którzy w kraju i poza jego granicami z oddaniem oraz z narażeniem zdrowia i życia stoją na straży pokoju – powiedział.
Kościół z chorymi
Cierpienie
W wielu przypadkach choroba i cierpienie pozostają tajemnicą nie do wyjaśnienia – powiedział z pokorą bp Jan Piotrowski w homilii podczas Mszy św. 11 lutego w hospicjum w Busku. Na ten dzień przypada wspomnienie Maryi Uzdrowicielki Chorych z Lourdes. Dzień ten jest, z woli św. Jana Pawła II, poświęcony szczególnie chorym i cierpiącym. Podobne Msze św. zostały odprawione w hospicjach, szpitalach i parafiach w całej Polsce i na świecie. Polski papież ustanowił ten dzień 30 lat temu, żebyśmy – jak powiedział bp Damian Bryl z Kalisza – „byli z osobami chorymi, żebyśmy nie zostawiali ich samych”. Bo, niestety, jak gorzko zauważył z kolei kard. Kazimierz Nycz w Szpitalu Wolskim w Warszawie, w naszym świecie „liczy się sprawność ciała, młodość i zysk”, a „jesień życia (...), choć bywa trudna, jest bardzo potrzebna również po to, by młodzi dostrzegli sens życia”. Arcybiskup Marek Jędraszewski apelował natomiast w Łagiewnikach, „aby zdrowi otwarli się na chorych”. To ważne, bo – jak kapitalnie powiedział abp Stanisław Budzik w Lublinie – „chory jest ważniejszy od swojej choroby”. W naszym świecie Kościół jest jedną z nielicznych instytucji, a na pewno jedyną globalną, dla której chorzy i cierpiący są oczkiem w głowie. Świadczą o tym fakty: dziesiątki tysięcy lecznic, miliony motywowanych wiarą ludzi, którzy poświęcają się chorym. To gigantyczne ilości dobra, które każdego dnia rozlewa się po całym świecie. Dlatego bolą suflowane niemal na okrągło opinie o „degrengoladzie kościelnej instytucji”. Fakty mówią inaczej. Niestety, w głównych ośrodkach kreowania narracji fakty – w tym przypadku, ale i w innych – się nie liczą.
Prace ruszyły
Rok Święty
Rok 2025 będzie rokiem jubileuszowym, bo tak wynika z tradycji. Każdy rok jubileuszowy, począwszy od 1300 r., kiedy to obchodzono go pierwszy raz, ma swój niepowtarzalny kontekst. Franciszek w liście do abp. Rina Fisichelli, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, powierzył tej dykasterii „odpowiedzialność za znalezienie odpowiednich form, ażeby Rok Święty mógł być przygotowany i celebrowany z intensywną wiarą, żywą nadzieją oraz czynną miłością”, a także wyjawił linie programowe. Najbliższy kontekst to przełomowy dla ludzkości czas globalnej pandemii, która wychłostała wszystkich biczami cierpienia, próbując odebrać nadzieję. Będzie to więc czas „tworzenia na nowo klimatu nadziei i zaufania jako znaku odrodzenia, którego wszyscy pilnie potrzebujemy”. To się ziści, o ile odkryjemy „braterstwo” – to słowo papież w ostatnim czasie powtarza bardzo często. Jubileusz ma mieć, oczywiście, wymiar duchowy, ale Ojciec Święty już teraz kładzie mocny nacisk na konkret, na „społeczne aspekty, aby ustanowić spójną jedność”. To kolejna próba papieża zmierzająca do tego, aby świat wyszedł z kryzysu pandemicznego lepszy – bo na pewno nie wyjdzie taki sam. Takie działania są bardzo pilne, ponieważ wiele wskazuje na to, że może się stać inaczej.
Rubrykę przygotował Tomasz Musiał