Czas Wielkiego Postu w Kościele katolickim zachęca nas do podejmowania uczynków pokutnych. Post, modlitwa i jałmużna – te trzy uczynki są niekiedy naszym wyznacznikiem w tym szczególnym czasie. Przeżywamy kolejne w naszym życiu rekolekcje, pogłębiamy swoją modlitwę poprzez uczestnictwo w nabożeństwach Drogi Krzyżowej czy „Gorzkich żali”. Często wspomagamy swoimi ofiarami dzieła miłosierdzia, przez co wypełniamy uczynek jałmużny. A post? No właśnie, z postem jest już gorzej. Zazwyczaj ograniczamy go do Środy Popielcowej i Wielkiego Piątku, gdzie Kościół, jakby z przymusu, nakazuje nam pościć.
W ubiegłym roku przed rozpoczęciem Wielkiego Postu ks. Sławomir Calik, wikariusz parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Wałbrzychu, zaproponował swojemu proboszczowi ks. Czesławowi Studennemu, aby wprowadzić w parafii post, i to surowy, bo tylko o chlebie i wodzie. Ksiądz Proboszcz bardzo szybko podchwycił pomysł swojego wikariusza. Po ogłoszeniu zamiaru wprowadzenia postu w parafii bardzo szybko znalazła się grupa ponad 40 parafian, którzy od Środy Popielcowej aż do Wielkiego Piątku, z wyjątkiem niedziel, podjęli się tego pokutnego uczynku. Na każdy dzień przypadała jedna osoba, która zgłosiła swoją deklarację postu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W tym roku duszpasterze tejże parafii podtrzymali ubiegłoroczny pomysł. Przed rozpoczęciem Wielkiego Postu udało się w bardzo szybkim czasie zebrać grupę chętnych parafian, którzy podjęli się wyrzeczenia. Tej pokutnej inicjatywie towarzyszy kilka intencji. Niewątpliwie są to intencje osobiste, a także błagalne o nawrócenie parafian czy też o wyzwolenie z różnych nałogów i złych przywiązań, w które często jesteśmy uwikłani. Jak relacjonuje ks. proboszcz Czesław Studenny, owoce postu podjętego w parafii nie do końca są widoczne na zewnątrz. Być może są to indywidualne owoce, które dostrzegają w głębi serca ci wszyscy, którzy ten post podjęli.
W Ewangelii wg św. Mateusza czytamy, że „Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem”. Było to odniesienie do uzdrowienia epileptyka, którego opętał zły duch. Niewątpliwie słowa Chrystusa wskazują nam pewną metodę do walki ze złym duchem, który przecież dokonuje swoich złych dzieł w naszych parafiach, rodzinach i Ojczyźnie. Modlitwa i post to najskuteczniejsza broń chrześcijanina, która pozwala przemieniać nasze serca, ale także serca innych, w których intencji te uczynki ofiarujemy.