Dzisiejsza Ewangelia ukazuje Jezusa gwałtownego, bezwzględnego, stosującego przemoc. Może to nas dziwić. Tym bardziej że konstrukcja świątyni jerozolimskiej w czasach Heroda miała pomieszczenia pomocnicze dla sprawowania kultu. Była tam sala Sanhedrynu, były magazyny z drewnem na spalanie ofiar, były kantory wymiany nieczystych pieniędzy pogańskich na właściwe. Były też stanowiska, gdzie można było kupić odpowiedniej klasy zwierzęta i gołębie na ofiarę.
Dlaczego więc Jezus wszystko to, co było zwyczajem świątyni, demoluje? Przecież to wszystko widywał i nie reagował? Odpowiedź jest w zdaniu: „Zbliżała się pora paschy żydowskiej”. W obrzędzie uczty paschalnej na początku jest ryt oczyszczenia, szukanie starego kwasu, by pozbyć się wszystkiego, co mogłoby zanieczyścić obrzędy, wszystkiego, co nie było przaśne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Interwencja Jezusa w świątyni była więc czynnością liturgiczną. W czasie paschy, kiedy składano w ofierze paschalnej baranki, za murami miasta Jezus – „Baranek bez skazy” – na krzyżu będzie umierał. Żydzi wiedzieli, że mesjasz przyjdzie w czasie paschy i dokona oczyszczenia świątyni. Dlatego pytają Jezusa: „Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?”. Odpowiedzi Jezusa nie zrozumieli: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo”. Dzisiaj te słowa są skierowane do nas. Czy rozumiemy, że Jezus wprowadza nowy kult, w nowej świątyni, jaką jest Jego człowieczeństwo?
Dzięki śmierci, zmartwychwstaniu i zesłaniu Ducha Świętego przez chrzest nasze człowieczeństwo, nasze życie, nasze ciało jest świątynią, miejscem kultu, miejscem chwały Boga, sposobem na zbawienie świata. Na takie rozumienie wskazuje drugie czytanie, mówiące o głoszeniu krzyża Chrystusowego – krzyża, który objawia i realizuje się również w nas, w naszym życiu i może być dla nas „mocą Bożą i mądrością Bożą”. Jezus chce oczyścić świątynię naszego ciała, nasze życie z tego, co nie jest czyste, co jest starym kwasem, co nie jest przaśne, czyli nie jest gotowe na uczestnictwo w ofierze zbawczej Jezusa Chrystusa żyjącego w nas.
Jezus oczyści nasze życie z tego, co jest relacją do Boga na zasadzie handlu, mentalności ofiarniczej, z tego, co nie jest życiem z daru Łaski Uświęcającej. św. Paweł Apostoł mówi: „Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie” (Ga 3, 24). Po to, aby objawiło się życie według woli Bożej, ale nie pod presją przykazań, lecz jako odpowiedź na przebaczenie i miłość objawioną w Chrystusie.
Może zatem nie czekajmy, aż Jezus „posprząta nasze życie”. Zróbmy to sami. Oczyśćmy się przez sakrament pojednania, naładujmy „akumulatory wiary” przez udział w rekolekcjach wielkopostnych, wyłączajmy natomiast to wszystko, co nasze życie zaśmieca i prowadzi do grzechu.