URSZULA BUGLEWICZ: – Czym jest Lubelska Piesza Pielgrzymka?
KS. MIROSŁAW ŁADNIAK: – Lubelska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę to wydarzenie od dziesiątków lat mobilizujące tysiące osób, które chcą przeżyć szczególne rekolekcje w drodze, gdzie można połączyć trudy marszu z modlitwą w niezliczonych intencjach. W tym roku 3 sierpnia wyruszymy z Lublina już po raz 38., a przyświecać nam będzie hasło: „Miłosierni jak Ojciec”. W 19 grupach, po przejściu ok. 320 km, dojdziemy na Jasną Górę 14 sierpnia.
– Jakie intencje niosą w sercach pielgrzymi?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Pątnikom towarzyszy intencja dziękczynna za Światowe Dni Młodzieży z prośbą o trwałe owoce spotkań z papieżem Franciszkiem. Nasza pielgrzymka to niejako kontynuacja ŚDM; chcemy, by jak najwięcej uczestników spotkania w Krakowie mogło podzielić się z nami świadectwem wiary i wspólnej modlitwy z Ojcem Świętym. By sprawy finansowe nie stanęły na przeszkodzie wędrowania na Jasną Górę, wszyscy uczestnicy ŚDM w Krakowie zostaną zwolnieni z opłaty wpisowej. Lubelska pielgrzymka jest też dziękczynieniem za Światowe Dni Młodzieży w Częstochowie w 1991 r.; wejdzie ona na Jasną Górę dokładnie w 25. rocznicę tych wydarzeń. Ćwierć wieku temu byłem jednym z tysięcy pielgrzymów, którzy wędrowali na spotkanie z Janem Pawłem II. Myślę, że w tym roku wielu pątników będzie chciało podziękować Bogu za tamto doświadczenie wiosny Kościoła oraz uczestniczyć w jubileuszowych obchodach na Jasnej Górze. Poza ogólnymi intencjami każdy z pielgrzymów niesie w sercu intencje własne, a także intencje duchowych pielgrzymów, których łączy fundusz solidarnościowy „Idę z tobą”. W ramach funduszu, który wspiera ok. tysiąca osób, wierni, którzy z różnych powodów nie mogą uczestniczyć w pielgrzymce, opłacają niezamożnym pątnikom udział w rekolekcjach, a ci modlą się w intencjach wskazanych przez darczyńców.
– Wędrówce towarzyszą modlitwa, rozważania i konferencje...
– Pielgrzymi codziennie uczestniczą we wspólnej Mszy św., a także słuchają konferencji nawiązujących do głównego hasła pielgrzymki. W tym roku o miłosierdziu mówić będzie Jakub Kornacki, aktor teatralny i telewizyjny. Po raz pierwszy w historii naszej pielgrzymki oddajemy głos osobie świeckiej. Papież Franciszek powiedział, że do ewangelizacji nie zawsze potrzebni są księża, że warto oddać głos innym osobom, które żyją Ewangelią. Mam nadzieję, że ten pomysł przyniesie dobre owoce. Jednak w niczym nie zmienia to faktu, że podczas kilkunastodniowej wędrówki głównymi rekolekcjonistami są kapłani – oni prowadzą modlitwy i rozważania w swoich grupach; np. podczas Apelu Jasnogórskiego, w nawiązaniu do jubileuszu Chrztu Polski, podejmować będą tematy związane z historią naszej ojczyzny. Chcemy przypomnieć wydarzenia, które ukształtowały naszą chrześcijańską i narodową tożsamość; chcemy za nie podziękować Bogu przez dobre ręce Matki.
– Kim jest statystyczny pielgrzym?
Reklama
– W lubelskiej pielgrzymce, która średnio liczy ok. 3 tys. osób, reprezentowane są wszystkie stany i zawody. Na Jasną Górę wędruje ponad 50 kapłanów i ok. 30 sióstr zakonnych z różnych zgromadzeń. Przed laty największy procent stanowiła młodzież, ale z moich obserwacji wynika, że coraz więcej jest pątników w wieku 30-40 lat; często są to osoby, które po kilkunastu latach, po ustabilizowaniu życia rodzinnego i zawodowego, wracają na szlak. Dużo jest rodzin z małymi dziećmi, a także osób starszych. Uczestnicy pielgrzymki mogą wybrać jedną z grup dekanalnych lub zakonnych, np. grupa prowadzona przez paulistów gromadzi przede wszystkim młodzież, a grupa dominikańska – osoby szukające wyciszenia i okazji do kontemplacji. Z roku na rok przybywa nam tzw. pielgrzymów weekendowych. Wiele osób z powodu obowiązków zawodowych nie może uczestniczyć w całej pielgrzymce, dlatego razem z nami wychodzą z Lublina i dojeżdżają na weekendy oraz na wejście na Jasną Górę. To całkiem spora grupa pątników – pod Szczytem Jasnogórskim bywa nas nawet 5 tys. Wśród pielgrzymów kilkusetosobową grupę stanowią wolontariusze, którzy przez bezinteresowną służbę troszczą się o pątników. To siostry i bracia ze służb porządkowych, kwatermistrzowskich, sanitarnych, medycznych, transportowych, łącznościowych, a także pracownicy sekretariatu i dziennikarze.
– Czym w czasie pielgrzymki zajmują się dziennikarze?
– Lubelska pielgrzymka ma rozbudowaną stronę internetową: www.pielgrzymka.lublin.pl , która jest ważnym elementem ewangelizacji. Zawodowi dziennikarze i fotoreporterzy codziennie, średnio raz na dwie godziny, zamieszczają na niej relacje ze szlaku; są to teksty, dźwięki i zdjęcia. Serwis pozwala na bieżąco śledzić wędrówkę pielgrzymów, ale przede wszystkim pozwala łączyć się z nimi duchowo. Na stronie zamieszczane są także konferencje, których można w dowolnym czasie odsłuchać. W czasie trwania pielgrzymki mamy codziennie po kilkanaście tysięcy odsłon, co pokazuje, że wiele osób chętnie korzysta z tej formy ewangelizacji.
– Od kilku lat lubelska pielgrzymka wybiera sobie partnera. Na czym polega ten program?
Reklama
– Partnerstwo to przede wszystkim duchowa wymiana dóbr, na której każdy zyskuje. Program polega na tym, że jako przewodnik wybieram jedną z agend diecezjalnych bądź ważnych dla Kościoła podmiotów, których dzieło na pielgrzymce jest promowane, a co ważniejsze, w których intencjach modlą się pątnicy. Partnerem pielgrzymki były m.in. Katolicki Uniwersytet Lubelski, Metropolitalne Seminarium Duchowne czy Caritas Archidiecezji Lubelskiej. W tym roku zaprosiliśmy do współpracy Tygodnik Katolicki „Niedziela”, który od ponad 20 lat ma swoją edycję w Lublinie. W roku 90-lecia istnienia „Niedzieli” pielgrzymi będą codziennie modlić się w intencji pracowników i czytelników tego tygodnika. W czwartek 11 sierpnia zaplanowane jest spotkanie pątników z „Niedzielą” – od Mszy św. w Małogoszczy na szlaku towarzyszyć nam będą dziennikarze, którzy opowiedzą o swojej pracy.
– Co jest największą radością, a co trudem pielgrzymowania?
– Największą radością jest spotkanie drugiego człowieka: siostry i brata, którzy są równi w oczach Boga i którzy mają wspólny cel – zbawienie. Trudem jest natomiast zmierzenie się z własną słabością, z pogodą, z bólem poranionych nóg. Jednak modlitwa połączona z wysiłkiem niesienia krzyża ma niesamowitą moc. Od 34 lat pielgrzymuję do Częstochowy i rokrocznie doświadczam siły modlitwy i radości bycia we wspólnocie. Pielgrzymka to mój sposób na życie – po prostu jestem od niej uzależniony. Nie wyobrażam sobie sierpnia bez pójścia na szlak. Tu przed laty odkryłem swoje powołanie, tu mam czas na wyciszenie się i modlitwę, na umocnienie życia duchowego, na spotkanie z drugim człowiekiem, na „naładowanie akumulatorów” na cały rok. Pan Bóg dał mi właśnie taki pomysł na życie i za to dziękuję.