Program spotkania obejmował Mszę św., której przewodniczył bp Maciej Małyga, konferencję Donalda Turbitta pt. „Czas nadziei – siła, która podnosi mężczyzn” a także modlitwę wstawienniczą.
W homilii bp Małyga zwrócił uwagę na symbole i postacie, które towarzyszą nam w Adwencie: Maryję, św. Jana Chrzciciela i św. Józefa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Przypominają mi się słowa papieża Franciszka z jego listu Patris Corde: „Św. Józef był mężczyzną, który potrafił przemienić stajnię w dom” – mówił bp Małyga.
Nawiązał do fragmentu Ewangelii, w którym Jezus nazywa siebie Synem Człowieczym, postacią, która pojawi się na końcu czasów, aby uobecnić królowanie Boga. Przypomniał, że ten dzień przyjdzie niespodziewanie jak złodziej, o czym mówi Ewangelia. Inny obraz tego dnia to obraz deszczu za dni Noego, który niespodziewanie stał się potopem.
– Nasza codzienność musi mieć jakość. Moje życie ma mieć swoją głębię, abym był wtedy gotowy. „Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona” (Mt 24, 40-41). Pan przyjdzie do naszego codziennego życia – nauczał ksiądz biskup.
Reklama
Przypomniał słowa z listu do Kościoła w Laodycei: „Oto stoję u drzwi i kołaczę”. – Tak się dzieje w historii, w tym czasie między początkiem a końcem świata, kiedy Pan Jezus czeka aż Mu otworzymy drzwi naszego życia. Ale na końcu czasów będzie inaczej. Otworzy drzwi sam, trochę jak złodziej w nocy. Z ta różnicą, że przyjdzie do swoich, do tych, których stworzył, zbawił, których kocha – opisywał biskup Maciej i przytoczył powiedzenie opisujące Adwent: „Wzywany czy niewzywany, On i tak przyjdzie”.
Zwrócił uwagę na symbolikę światła i słowa św. Pawła, który wzywa nas do życia przyzwoicie jak w jasny dzień i do odrzucenia uczynków ciemności.
– To dobra podpowiedź dla nas na Adwent, który jest początkiem roku liturgicznego. Zwykle zadajemy sobie pytania, co robić w Adwencie. A przy tym zastanawiamy się, czego nie robić, z czego zrezygnować, na co nie marnować czasu. Św. Paweł podkreśla, że trzeba zacząć od rozumienia chwili obecnej. To jest ewangelijne wezwanie do zmiany naszego myślenia – tłumaczył bp Małyga i przytoczył słowa św. Pawła: „Przyobleczcie się w Chrystusa” (Rz 13, 14) . – On jest naszą mocą, naszą siłą, On jest naszą nadzieją. To jest też hasło naszego dnia skupienia. Czas nadziei – siła, która nas podnosi. I tego sobie życzymy, żeby ten Adwent był czasem nadziei – podsumował bp Małyga.
– Mężczyźni św. Józefa to ruch międzynarodowy, działający w Polsce i w Europie. We Wrocławiu grupa Mężczyzn św. Józefa działa od 15 lat. Jesteśmy grupą katolickich mężczyzn z różnych wspólnot i parafii, a spotykamy się w kościele pw. św. Piotra i Pawła przy ul. Katedralnej 4 – mówi Grzegorz Filcek.
Reklama
Spotkania odbywają się raz w miesiącu, natomiast dwa razy w roku organizowane są spotkania wyjazdowe dla mężczyzn. – W spotkaniach miesięcznych uczestniczy ok. 50-70 osób. W spotkaniach wyjazdowych tyle samo. Do wygłaszania konferencji zapraszamy osoby świeckie i duchowne. Spotkania zaczynają się o 18 adoracją, później jest Msza św., konferencja i małe grupy, gdzie mężczyźni mogą porozmawiać o wszystkich trudnych tematach, które nie zawsze mogą poruszać w swoim domu, czy środowisku, np. z uwagi na to, że nie ma w nim mężczyzn o podobnych wartościach. Na tych spotkaniach mogą się czuć swobodnie i bezpiecznie – mówi Jacek Pasturak i dodaje: – Słuchamy konferencji, ale uczestniczymy też wspólnie w Eucharystii, która jest centrum tego naszego spotkania. Naszym kapelanem z nadania abp. Józefa Kupnego jest o. Jerzy Morański, który jest nie tylko kapelanem, ale przyjacielem, bratem i przewodnikiem duchowym.
Do Mężczyzn św. Józefa może należeć każdy mężczyzna. Jakie warunki należy spełnić? – Jeden podstawowy, trzeba mieć otwartość na wyjście z domu, zejście z kanapy i przyjście na to spotkanie, To podstawowy warunek. Nie ma żadnych innych, nie ma znaczenia wykształcenie, status społeczny czy materialny. Nie prosimy o zaświadczenie od proboszcza, jesteśmy otwarci na każdego, ponieważ każdy może pogłębiać swoją wiarę. Nawet jeśli jest ona na poziomie minus dziesięć, to przychodząc tutaj, robi się ten pierwszy krok do jej odbudowywania. Zapraszamy każdego mężczyznę. Nawet jeśli jest on niewierzący a przychodzi, to znaczy, że chce być wierzący, więc potrzebuje męskiego wsparcia duchowego, żeby wzrastać. Mężczyźni św. Józefa nie są grupą zamkniętą składającą się ze świętych. Dążymy do świętości, ale wszyscy mamy swoje słabości, porażki i upadki. A dzięki temu, że możemy się tym dzielić, nagle się okazuje, że ten upadek nie jest wcale taki dramatyczny, albo odosobniony. We dwójkę łatwiej wstać niż samemu – podkreśla Jacek Pasturak, zauważając, że dzięki temu łatwiej jest też funkcjonować w życiu codziennym.
Druga część dnia skupienia obejmowała spotkanie z Donaldem Turbittem. Donald Turbitt to amerykański świecki lider katolickich wspólnot. Mąż, ojciec, dziadek i pradziadek, były biznesmen i emerytowany strażak, który służył na przedmieściach Nowego Jorku. Po doświadczeniu uzdrowienia żony przeżył głębokie nawrócenie, które odmieniło jego życie i nadało mu nową misję: ewangelizować mężczyzn i budzić ich do odpowiedzialności.
Wkrótce więcej na ten temat
