Reklama

Pokochał na dobre i na złe

Niedziela Ogólnopolska 40/2010, str. 18-19

zaciszegwiazd.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zwielkiego okna sypialni swego nowego góralskiego domu Halina i Jacek Zielińscy widzą Giewont. Wprowadzili się tu niedawno, cieszą się ze swej pięknej sypialni jak nowożeńcy. A przecież pokochali się na dobre i na złe dość dawno temu. Są małżeństwem 39 lat.
„Skaldowie” zawsze żyli między Krakowem a Tatrami, co słychać w ich muzyce. Jacek i Andrzej Zielińscy urodzili się i wychowali w Krakowie, ale ich mama to góralka z Zakopanego. Do Zakopanego jeździli więc na wszystkie święta, na wakacje, na narty, byli tu u siebie.
Trzy lata temu obok dawnego domu rodziców Jacek pobudował piękną, stylową chatę z bali. Jest w niej aż jasno od drewna. Halina zadbała o wystrój i liczne góralskie ozdoby, a także piękny ogród z kapliczką z Jezusem Frasobliwym. I znów cała rodzina ma dokąd przyjeżdżać na święta i wakacje.

***

Zielińscy są wyjątkowi pod każdym względem. Dla mnie są szczególnie ważni - bo to ich krakowskie zacisze odwiedziłam w 2004 r. jako pierwsze. Podobno nieważne co, ważne z kim. Zaczęłam program „Zacisze Gwiazd” właśnie z Zielińskimi - i szczęśliwie świętowaliśmy niedawno emisję setnego odcinka. Dlatego teraz - po przeniesieniu programu do TVP 1 - nie mogłam sobie odmówić przyjemności odwiedzenia ich zakopiańskiego zacisza.
Zielińscy są wyjątkowi, bo trzy pokolenia tej rodziny grają w jednym zespole, który właśnie świętuje 45-lecie istnienia!
Starszy o 2 lata Andrzej wcześnie zaczął uczyć się gry na fortepianie. Jacek już jako kilkulatek próbował składać patyczki i grać na nich jak na skrzypcach, został więc skrzypkiem. Mama oszczędzała ręce pianisty Andrzeja i do piwnicy po węgiel wysyłała młodszego Jacka.
- Jak to? - pytam - to palców skrzypka nie trzeba oszczędzać?!
- I dlatego ja teraz więcej śpiewam! - śmieje się Jacek. - Ktoś ten węgiel musiał nosić!
Tata odwoził chłopców do szkoły muzycznej - na jednym rowerze. W niedzielę przed Mszą św. obowiązkowo trzeba było zagrać z ojcem trio (ojciec także był skrzypkiem). Jedyną słuchaczką tych kameralnych koncertów była mama. Dopiero po porannym graniu i po kościele można było w nagrodę pójść do kina.
Od początku większość utworów „Skaldów” komponował starszy z braci - Andrzej. Jacek potem nauczył się jeszcze gry na trąbce. Ale to właśnie Andrzej zwrócił uwagę na jego silny, dynamiczny głos i zdecydował, że Jacek będzie w „Skaldach” śpiewał.
- W lirycznych partiach sobie radziłem, ale do piosenek dynamicznych potrzebowałem mocnego głosu Jacka. Stan wojenny zastał Andrzeja w USA. Przyjechał do Polski po raz pierwszy w 1990 r. prosto na koncert „Skaldów” w Sali Kongresowej. Grało im się tak, jakby od ostatniego grania minął dzień, a nie 10 lat.
- „Skaldowe” brzmienie polega na wspólnym brzmieniu dwóch głosów, które tworzą jedną barwę - tłumaczy Andrzej. - Nieprzypadkowo najsilniejsze zespoły to zespoły braterskie: „Bee Gees” czy „Beach Boys”. Ale liczba Zielińskich w zespole stale rośnie. Syn Jacka, Bogumił, gra na gitarze, córka Gabriela śpiewa, zięć Rafał Tarcholik gra na perkusji. Czasem dołącza do nich córka Andrzeja, Agnieszka, która urodziła się i stale mieszka w Zakopanem. Mieszkający w Nowym Jorku Andrzej bywa w Polsce coraz częściej. Kto wie, może wkrótce wróci na stałe?
Lista „Skaldowych” przebojów jest bardzo długa, wymieńmy tylko kilka: „Ktoś mnie pokochał”, „Z kopyta kulig rwie”, „Na wirsycku”, „Cała jesteś w skowronkach”, „Prześliczna wiolonczelistka”, „Medytacje wiejskiego listonosza”, „W żółtych płomieniach liści”, „Wiosna”, „Nie domykajmy drzwi”, „Złota Jerozolima”…
Właśnie w tym tygodniu, 9 października, ukazuje się najnowsza, od dawna oczekiwana płyta „Skaldów” pt. „Oddychać i kochać” - w całości zawierająca kompozycje Jacka Zielińskiego. Również w październiku trafi do sprzedaży swoista sensacja wydawnicza: dwupłytowy album „Skaldów” - „Z biegiem lat”, z niepublikowanymi dotąd 34 piosenkami sprzed lat.

***

- Czy grając z tatą, nie skarżycie się na brak samodzielności, nie buntujecie się?
- My z Gabą nie mamy potrzeby przeskoczenia taty - odpowiada Bogumił z uśmiechem.
Zresztą dzieci przyznają, że ich współpraca ma charakter demokratyczny.
- Tata daje pomysł i każdy coś wnosi.
Bogumił nazywa swego tatę ostoją łagodności. To mama była bardziej surowa. Na zawiasie drzwi kuchennych wisiał pas.
- Ja chyba codziennie tym pasem obrywałem.
- Mąż wyjeżdżał na kilka miesięcy, a nawet na rok i ja musiałam sobie radzić sama - tłumaczy się żona Jacka, Halina.
- A ja grzeczny nie byłem… - przyznaje Bogumił.
- A ja, jak coś przeskrobałam, bardziej bałam się taty - wyznaje Gabriela.
- Czy w waszej kuchni też wisi pas? - pytam 8-letniego Wojtusia, syna Bogumiła i Elżbiety.
- W kuchni nie, ale czasem, jak jesteśmy niegrzeczni, to mama wiesza w pokoju.
- Jak widać, pas jeszcze nikomu nie zaszkodził - śmieje się Ela.
- A czy w dorosłym życiu, tak z rozpędu, tata nie próbuje za was decydować?
- Absolutnie nie! - deklarują oboje, Gaba i Bogumił. - Rodzice zawsze dawali nam dużo swobody, nie zmuszali do niczego. No, może trochę do dobrych stopni w szkole muzycznej…
Dziś dziadkowie nie potrafią być surowi w stosunku do gromadki swoich pięciorga wnucząt.
- Bo dziecinniejemy - śmieje się Halinka - i lepszy kontakt znajdujemy z wnukami!
- Miłość powinna wzrastać i pięknieć - tłumaczy Jacek - dlatego wnuki doznają miłości coraz większej!
Miłości starcza członkom tej rodziny także dla przybyszów. Ekipa „Zacisza Gwiazd” została ugoszczona i przyjęta tak serdecznie, że wszyscy znów uwierzyliśmy, iż świat jest dobry i piękny. Posłuchajcie Państwo ich piosenek, obejrzyjcie ich „Zacisze”, a ta wiara także was nie opuści.

W obecnej ramówce TVP program Magdaleny Pawlickiej „Zacisze gwiazd” jest nadawany w nowym terminie - w soboty o godz. 13.10 i został przeniesiony do Programu 1. Zapraszamy!

„Zacisze Gwiazd” - Andrzej i Jacek Zielińscy, TVP 1, sobota 9 października godz. 13.10

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Ocena: +3 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kim są kobiety w bieli obecne na inauguracji pontyfikatu Leona XIV?

2025-05-19 10:18

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

kobiety w bieli

inauguracja pontyfikatu

Hello Fotografia

Kobiety w bieli obecne na inauguracji pontyfikatu Leona XIV

Kobiety w bieli obecne na inauguracji pontyfikatu Leona XIV

18 maja, w piękne wiosenne przedpołudnie Leon XIV odprawił Mszę św. inaugurującą jego pontyfikat. O wadze tego wydarzenia świadczy fakt, że w liturgii na placu św. Piotra uczestniczyło ponad 150 delegacji państwowych z całego świata. A wśród nich kilka "niestandardowo" - jak na tę okoliczność - ubranych kobiet. Jakie znaczenie miał ich biały strój?

Sektor po lewej stronie ołtarza zajęli kardynałowie i biskupi, natomiast sektor po prawej stronie był zarezerwowany dla delegacji państwowych. Szczególnie liczne były delegacje państw związanych z Leonem XIV: Włochy – Papież jest Biskupem Rzymu; Stany Zjednoczone, gdyż Papież Prevost jest obywatelem amerykańskim; Peru - Robert Prevost przez wiele lat pracował w Peru, gdzie był biskupem diecezji Chiclayo. W zdecydowanej większości osoby, które wypełniły sektor delegacji państwowych były ubrane na czarno, dlatego tym bardziej rzucały się w oczy białe suknie kilku kobiet zasiadających w pierwszym rzędzie.
CZYTAJ DALEJ

Diecezja pelplińska żegna bp. A. Okroja. 6 czerwca ingres w Toruniu

2025-05-25 08:15

[ TEMATY ]

ingres

Toruń

bp Arkadiusz Okroj

diecezja pelplińska

Episkopat News

bp Arkadiusz Okroj

bp Arkadiusz Okroj

Podczas Mszy św. w bazylice katedralnej w Pelplinie 24 maja dziękowano za posługę dotychczasowego biskupa pomocniczego Arkadiusza Okroja, który od 6 czerwca będzie pełnił urząd biskupa diecezjalnego w Toruniu. W homilii biskup pelpliński Ryszard Kasyna dziękował za to, że bp Okroj „z odwagą, zapałem i pasją głosi Chrystusową naukę”.

We Mszy św. koncelebrowanej przez kilkudziesięciu prezbiterów wzięli również udział liczni diecezjanie, w tym osoby konsekrowane oraz świeccy.
CZYTAJ DALEJ

Bp Szkudło do mężczyzn w Piekarach Śląskich: Rodzinność to życiodajne źródło wartości

2025-05-25 12:36

[ TEMATY ]

rodzina

Pielgrzymka mężczyzn

Piekary Śląskie

Joanna Adamik Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

W niedzielę 25 maja w sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich odbywa się pielgrzymka mężczyzn i młodzieńców. - Na Śląsku rodzina od wieków zajmuje miejsce szczególne. W tradycyjnych domach panowały wartości, takie jak szacunek do starszych, pracowitość, wiara i solidarność. Rodzinność to nie przeżytek, ale życiodajne źródło wartości - mówił na rozpoczęcie bp Marek Szkudło, administrator archidiecezji katowickiej do pielgrzymów zgromadzonych na kalwaryjskim wzgórzu.

Pielgrzymka rozpoczyna się tradycyjnie od procesji z bazyliki piekarskiej na kalwaryjskie wzgórze. Tam słowo do zebranych skierował bp Marek Szkudło, administrator archidiecezji katowickiej. - W setną rocznicę powstania naszej diecezji stajemy dziś w duchu wiary i wdzięczności wobec Boga, wobec Maryi - Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej i wobec naszych przodków. Wspominamy tych, którzy na tej śląskiej ziemi przez pokolenia żyli Ewangelią, często cicho, pokornie, w codziennym trudzie, lecz z niezłomnym sercem. To oni budowali nasze kościoły: z cegły i modlitwy. To oni, mimo wojen, granic, przemian politycznych i społecznych, nieśli w sobie żywą nadzieję, że Chrystus jest Panem każdego czasu. Na Śląsku, gdzie splatają się języki, kultury i dzieje, wiara była kotwicą, która trzymała rodziny i wspólnoty przy Bogu. Dziękujemy za biskupów, kapłanów, którzy służyli ludowi, często wśród cierpienia i niezrozumienia. Za rodziny, które przekazywały dzieciom pacierz i krzyż. Za babcie uczące śpiewać „Serdeczna Matko” i „Matko Piekarska”, za ojców, którzy w milczeniu klękali do modlitwy. To ich świadectwo staje się dla nas zobowiązaniem - mówił bp Marek Szkudło.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję