We wrześniu 1939 r. polska armia, kilkakrotnie mniejsza liczebnie i dużo słabiej uzbrojona od wojsk niemieckich, nie miała większych szans na odparcie natarcia wroga. Jednak nie brakowało im męstwa i odwagi, które skutecznie opóźniały nazistowską inwazję. Jedną ze zwycięskich bitew w wykonaniu polskich żołnierzy przedstawiło 12 września br. w Krzywczy k. Przemyśla Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „X D.O.K.”.
II wojna światowa dotarła do Krzywczy o świcie 13 września 1939 r. Dzień wcześniej do nieodległych Babic dotarła 11. Karpacka Dywizja Piechoty, w skład której wchodziły: 48. Pułk Piechoty Strzelców Kresowych ze Stanisławowa, 49. Huculski Pułk Strzelców z Kołomyi, 53. Pułk Piechoty Strzelców Kresowych ze Stryja oraz 11. Karpacki Pułk Artylerii Lekkiej. Ich dowódcą był płk Bronisław Prugar-Ketling, którego stryj Wojciech był proboszczem w Babicach. Dzięki temu pułkownik bardzo dobrze znał okoliczne tereny, co uskuteczniło obronę przed natarciem Niemców - 7. Bawarskiej Dywizji i częściami 2. Dywizji Strzelców Górskich.
Żołnierze 11. KDP wcześnie rano rozpoczęli umacniać swoje pozycje na wzgórzach nad Krzywczą: Babiej Rzece, Pisarkach i Sabatowej Górze. Atak rozpoczął się około południa na szosie Babice - Krzywcza. Najpierw ruszyła zmotoryzowana kolumna straży przedniej niemieckiej 7. Dywizji Piechoty, którą artyleria polska rozproszyła celnym ogniem. Niemcy ponawiali natarcia jeszcze dwukrotnie, jednak dobrze zorganizowani obrońcy skutecznie stawiali opór najeźdźcy, odpierając ostatnie uderzenie walką na bagnety, wspartą ostrzałem artyleryjskim. O zmierzchu 11. KDP wyruszyła w stronę Przemyśla, po drodze przebijając się przez niemieckie wojska spotkane pod Łętownią. W kolejnych dniach wojska płk. Prugara-Ketlinga wsławiły się przede wszystkim bojem nocnym z 15 na 16 września 1939 r. pod Mużyłowicami i Czarnokońcami, gdzie rozbiły pułk SS „Germania”. Sam pułkownik został potem awansowany do stopnia generała brygady. Idącej w stronę Lwowa armii polskiej, nie udało się jednak dotrzeć do wyznaczonego celu. Wobec niemożności dalszego przebicia się uległa samorozwiązaniu. Niszczono i ukrywano broń, oddziały rozproszono lub próbowano na własną rękę przechodzić do Lwowa lub na Węgry.
Przedstawiona 12 września inscenizacja odbywała się na obrzeżach Krzywczy, w miejscu, gdzie znajdowało się południowe skrzydło obronne. Wzięło w niej udział ponad 100 rekonstruktorów.
- Świetnie przygotowana impreza, kapitalnie dobrane miejsce, bo znajdujemy się dokładnie tu, gdzie doszło do tych wydarzeń - mówi Lucjan Fac, historyk, nauczyciel I Liceum Ogólnokształcącego w Przemyślu.
Podobnie jak w poprzednich rekonstrukcjach organizowanych przez PSRH „X D.O.K.” i tym razem zadbano o najdrobniejsze szczegóły i oddanie dramatyzmu przedstawianych scen. Szczególne wrażenie robiły efekty pirotechniczne oraz sprzęt wojskowy, zwłaszcza wykorzystany po raz pierwszy podczas rekonstrukcji w woj. podkarpackim - niemiecki samolot.
Uroczystości związane z 71. rocznicą bitwy krzywieckiej rozpoczęły się w kościele pw. Świętej Trójcy w Babicach. Następnie na cmentarzu w Krzywczy upamiętniono cześć poległych podczas starcia.
Organizatorami widowiska były stowarzyszenia: „W Dolinie Sanu” i Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „X D.O.K.”, Urząd Gminy w Krzywczy i Centrum Kulturalne w Przemyślu. Patronat honorowy objęli: Zygmunt Cholewiński, marszałek województwa podkarpackiego, oraz Zygmunt Prugar-Ketling, syn gen. Bronisława Prugara-Ketlinga, dowódcy 11. KDP.
Pomóż w rozwoju naszego portalu