Szkocki kardynał Keith O’Brien na łamach dziennika „Scotland on Sunday” wziął w obronę szkocki rząd przed atakami zza oceanu. Amerykanie są źli na Szkotów, że ci zwolnili z więzienia jednego z autorów terrorystycznego zamachu na samolot linii Pan Am, który po wybuchu bomby na pokładzie spadł na szkockie miasteczko Lockerbie w 1988 r. Udowodniono, że zamachu dokonały libijskie specsłużby, a bezpośrednio odpowiedzialnym był Abdelbaset Ali Mohamed al-Megrahi. To właśnie jego, ze względu na śmiertelną chorobę, Szkoci postanowili zwolnić z więzienia. Amerykanie byli rozsierdzeni i żądali, aby na przesłuchanie do Waszyngtonu wezwać premiera szkockiego rządu i ministra sprawiedliwości.
Kard. O’Brien, broniąc szkockich polityków przed Amerykanami, uzasadniał, że choć sam akt terrorystyczny jest straszny, to społeczeństwo, wymierzając karę, nie może mścić się na sprawcach. - Zemsta jest zarezerwowana samemu Bogu - podkreślił hierarcha, powołując się na List św. Pawła do Rzymian. Różnicę zdań między Amerykanami a Szkotami, która ujawniła się po decyzji szkockiego wymiaru sprawiedliwości, nazywa zderzeniem kultur. - W Szkocji od wielu lat kultywowaliśmy przez system sprawiedliwości kulturę współczucia - napisał kardynał. W wielu stanach amerykańskich koncepcje wymiaru sprawiedliwości bardziej przypominają „kulturę odwetu” - podkreślił szkocki purpurat. Wyjaśnił również, że takie postępowanie przybliża osoby, które wymierzają sprawiedliwość, do postawy samych sprawców strasznych morderstw czy ataków terrorystycznych.
Skrytykował również obowiązującą w wielu stanach USA karę śmierci, podkreślając, że tylko w Iranie, Iraku, Arabii Saudyjskiej i w Chinach dokonuje się więcej straceń. - To ubliżające towarzystwo, w którym z pewnością nikt nie chciałby się znaleźć - zaznaczył.
Kard. O’Brien stwierdził również, że kara śmierci nie zapobiega kolejnym zbrodniom, bo przestępcy wcale na nią nie zważają.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu