W sąsiedztwie schroniska PTTK „Leskowiec” z lat 30. XX wieku poświęcono 15 lat temu Sanktuarium „Pamięci Ludzi Gór” na Groniu Jana Pawła II.
Budowanie sanktuarium
Reklama
Turystów i pielgrzymów witają tutaj napisy: „Groń Jana Pawła II błogosławi swym krzyżem wszystkim wędrowcom szukającym w górach ciszy i wewnętrznego ładu. Przypomnijcie sobie, że wyszedłem spośród Was i że mam prawo do Waszych serc i Waszej modlitwy” oraz „Pilnujcie mi tych szlaków”.
Już dwadzieścia dziewięć rajdów tymi szlakami z finałem na Groniu zorganizował Stefan Jakubowski z Andrychowa. Bp. Karola Wojtyłę poznał w okresie, gdy jako młody biskup krakowski bywał także w Andrychowie, aby pomóc w odwołaniach od służby wojskowej na czas studiów w seminarium młodym klerykom. Potem stale (od 1984 r.) pielgrzymował do Castel Gandolfo i Watykanu, prezentując Ojcu Świętemu to wszystko, co zaczął budować na Groniu.
Postać Jana Pawła II patrzy ze zbudowanego tutaj białego pomnika na ukochane góry dzieciństwa… „Nie byłoby tego sanktuarium, gdyby nie ofiarność wiernych i artystów oraz dobra wola, życzliwość i akceptacja pasterza naszej diecezji, bp. Tadeusza Rakoczego, który wspiera nas cały czas modlitwą i osobistym sprawowaniem Eucharystii”. Na 15-lecie sanktuarium Ordynariusz Bielsko-Żywiecki odprawi uroczystą Eucharystię 22 sierpnia 2010 r., o godz. 12. Poświęci także obelisk z napisem: „Katyń 1940 - 2010. Pamiętamy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Miejsca święte na górze
Sanktuarium górskie to także atmosfera majestatycznej przyrody, która była świadkiem wędrówek Karola Wojtyły od lat chłopięcych, przez okres młodości z rodzinnych Wadowic i z Krakowa w latach dojrzałych.
Tadeusz Zacny z Andrychowa, w przeszłości uprawiający sporty wodne, spotykał w grupie rówieśniczej przyszłego Papieża i wspomina: „Byłem od niego młodszy. W 1933 r. oddano turystom do użytku schronisko «Leskowiec», a w 1935 - odkryty basen w Andrychowie. W tym okresie wielu młodych ludzi, chłopcy i dziewczęta, spotykało się w tych miejscach.
Karol Wojtyła przedeptał wszystkie tutejsze ścieżki. Miał krewnych w Czańcu, do którego droga wiodła całodziennym górskim szlakiem z Wadowic, przez Ponikiew, Gancarz, Kocierz”. Jako młodzieniec, a potem już jako profesor i biskup Karol Wojtyła wielokrotnie nocował w schronisku, modlił się, zawsze klęcząc przed istniejącą do dziś kapliczką przed schroniskiem. Zimą zjeżdżał na nartach, co opisał po latach krakowski prof. Reinfuss. Na ścianie tego schroniska są zawieszone dziś fragmenty starych nart.
Karol Wojtyła szukał tu nie tylko zdrowia i kondycji fizycznej, jaką niewątpliwie daje wspięcie się stromym czarnym szlakiem ze wsi Rzyki Jagódki na szczyt, na którym rosną 200-letnie buki. Do dziś wspaniała inhalacja bukowa i świerkowa, siedlisko krzewów czarnych jagód, rozległe polany i łąki robią swoje. Zdzisław Piętak - emerytowany od lat profesor WF-u z andrychowskiego liceum podkreśla: - Wchodzę kilka razy na górę - to dla mnie sprawdzian, czy mogę wchodzić tu o własnych siłach.
„Bóg kocha góry”
Widziałem 90-latków o laseczce wchodzących na tę górę pod opieką wnuków… Zawsze podczas Eucharystii na Groniu odmawiana jest modlitwa w intencji rychłej beatyfikacji Jana Pawła II, a po Mszy św. tradycyjnie śpiewana jest ulubiona pieśń Papieża Polaka - „Barka”. W swoich homiliach wygłaszanych na Groniu wielu kapłanów odwołuje się do sentencji „Bóg kocha góry”, np. ks. Mariusz Wojtan z parafii pod wezwaniem św. Piotra w Wadowicach - przywołuje liczne przykłady z Pisma Świętego (nazwy gór Ararat, Synaj i inne) świadczące, że Bóg ukochał góry. Stefan Jakubowski, opiekun i kustosz chętnie oprowadza także osobiście po kaplicy z pamiątkami po polskim Papieżu. Zapewne równie uroczyście będzie 22 sierpnia br.