Reklama

Kościół

Papież: Koptowie zabici przez dżihadystów będą uznani za męczenników Kościoła katolickiego

21 Koptów, ściętych przez dżihadystów z Państwa Islamskiego na plaży w Libii w lutym 2015 roku zostanie uznanych za męczenników także przez Kościół katolicki. Ogłosił to w czwartek papież Franciszek podczas spotkania z patriarchą prawosławnego Kościoła Koptyjskiego Tawadrosem II w Watykanie. Koptyjski patriarcha uznał ich za męczenników 8 lat temu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tawadros II przekazał papieżowi relikwię męczenników.

Franciszek, dziękując za nią, powiedział: "Ci męczennicy zostali ochrzczeni nie tylko w wodzie i w Duchu Świętym, ale także we krwi; krwi, która jest ziarnem jedności dla wszystkich uczniów Chrystusa".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jak dodał papież, na znak duchowej jedności łączącej oba Kościoły, męczennicy ci zostaną wpisani do Martyrologium Rzymskiego, czyli spisu świętych i błogosławionych.

15 lutego 2015 roku na plaży w Libii terroryści z tzw. Państwa Islamskiego ścięli 20 Koptów z Egiptu oraz ich towarzysza z pracy, pochodzącego z Ghany. Na nagraniu z ich egzekucji widać, że umierali, wypowiadając słowa "Panie Jezu Chryste".

W egipskiej wiosce Al Our w rekordowym tempie zbudowano dedykowane im sanktuarium. (PAP)

sw/ tebe/

2023-05-11 13:15

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież apeluje o pokój w Ziemi Świętej, na Ukrainie i Birmie

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty zaapelował o umożliwienie pomocy humanitarnej dla mieszkańców strefy Gazy i podjęcie negocjacji pokojowych między Izraelem a Palestyną oraz pokój na Ukrainie i w Birmie.

"Pojutrze w Jordanii odbędzie się międzynarodowa konferencja na temat sytuacji humanitarnej w Strefie Gazy, zwołana przez króla Jordanii, prezydenta Egiptu i sekretarza generalnego ONZ. Dziękując im za tę ważną inicjatywę zachęcam wspólnotę międzynarodową do pilnego działania wszelkimi środkami, by ratować wyczerpanych wojną mieszkańców Gazy. Pomoc humanitarna musi dotrzeć do osób ją potrzebujących i nikt nie może w tym przeszkodzić. Wczoraj minęła 10. rocznica „Spotkania modlitewnego w intencji pokoju w Ziemi Świętej” w Watykanie, podczas którego obecni byli prezydent Izraela, nieżyjący już Szymon Peres, oraz prezydent Palestyny, Abu Mazin. To spotkanie pokazało, że podanie sobie rąk jest możliwe, i że zaprowadzenie pokoju wymaga odwagi, znacznie większej niż prowadzenie wojny. Dlatego wspieram trwające negocjacje między stronami, nawet jeśli nie są one łatwe, i życzę, aby propozycje pokojowe dotyczące rozejmu na wszystkich frontach oraz uwolnienia zakładników były natychmiast zaakceptowane dla dobra Palestyńczyków i Izraelczyków.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję