Reklama

Polak w „Teatrze Marzeń”

Niedziela Ogólnopolska 47/2009, str. 40

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

PAWEŁ PIWOWARCZYK: - Kariera Tomasza Kuszczaka w wielkim skrócie…

TOMASZ KUSZCZAK: - Trenuję od 12. roku życia. Zaczynałem w Śląsku Wrocław. Od zawsze chciałem stać na bramce, choć na podwórku nikt nigdy nie chciał tego robić. Gdy zagrałem w reprezentacji Polski do lat 15, myślałem przez chwilę, że to wszystko, co mogę w piłce osiągnąć. Potem zagrałem w Mistrzostwach Świata do lat 17 i Mistrzostwach Europy do lat 18. Mając 17 lat, wyjechałem do KFC Uerdingen - klubu niemieckiej trzeciej ligi. To były dla mnie trudne momenty, bo musiałem w tak młodym wieku radzić sobie sam w wielu sprawach. Nie każdemu polecam wyjazd w takim wieku. Następnie wypatrzył mnie trener z Herthy Berlin. Byłem tam cztery lata i w końcu wyjechałem do Anglii. Trafiłem do klubu West Bromwich Albion. W drugim swoim meczu w barwach tego klubu, gdy pierwszy bramkarz doznał kontuzji, wszedłem na boisko. Naszym przeciwnikiem był wtedy Manchester United. Miałem kilka dobrych interwencji i usłyszała o mnie Anglia. Zremisowaliśmy 1:1. Po jakimś czasie sir Alex Ferguson sprowadził mnie do klubu moich marzeń - Manchesteru United. Myślę, że cała moja droga kariery piłkarskiej była warta tego, że mogę teraz trenować w jednym z najlepszych klubów świata.

- Poświęciłeś wszystko dla piłki, nawet naukę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Przerwałem naukę w drugiej klasie liceum, ale potem, tak jak obiecałem rodzicom, zdałem maturę. Młodzi ludzie, szczególnie sportowcy, muszą być świadomi, że edukacja powinna być zawsze numerem jeden. Zdarzają się przecież kontuzje, dlatego w życiu trzeba umieć robić także coś innego, do tego konieczne jest ukończenie szkoły.

- Co takiego jest w tej piłce?

- Myślę, że to pewien rodzaj powołania. Sam się czasem zastanawiam i myślę, że kiedyś wstawałem o 6 rano, szedłem do szkoły, potem na trening i tak mijał dzień za dniem. To miłość do piłki, to chęć, żeby coś wygrać, żeby wygrać mecz…

- Nie obawiasz się, że będziesz wiecznym rezerwowym?

- Jestem pełen optymizmu. Jeśli przeszedłem już taką drogę, to wierzę, że w końcu otrzymam szansę i ją wykorzystam. Mam świadomość, że wykonałem 150 proc. normy i pozostało mi cierpliwie czekać.

- W Anglii pracuje wielu Polaków. Czy identyfikujesz się z nimi w jakiś sposób?

- Polacy na pewno nie mają łatwego życia w Wielkiej Brytanii. Znam grono Polaków wykonujących tutaj wiele różnych zawodów. Na pewno to, że reprezentuję Manchester United, pomaga Polakom. W Anglii o piłce mówi przecież każdy.

- Jak się tutaj żyje?

- Ciągle pada… Żyję tu od sześciu lat i przyzwyczaiłem się do tego miejsca. Mam miłych sąsiadów. Anglia jest dobrym krajem do życia. Jestem bardzo szczęśliwy. W niedzielę, 1 listopada, zostałem ojcem, urodziła się moja córka Leila!

Reklama

- Trenowałeś m.in. w niemieckiej Hercie Berlin, w West Bromwich Albion, jesteś bramkarzem reprezentacji Polski. Co takiego jest w klubie z Old Trafford, że zyskał sobie miano jednego z najlepszych na świecie?

- To klub, w którym występują najlepsi zawodnicy na świecie. Zawsze walczy o najwyższe trofea. Mamy doskonale zorganizowany sztab szkoleniowy, w którym są trenerzy odpowiedzialni za nasze przygotowanie - jest osobny trener na siłowni, osobny od przygotowania fizycznego… Mamy możliwość indywidualnej pracy, bo każdy potrzebuje w danym momencie czegoś innego, aby być w optymalnej formie.

- Czy Tomasz Kuszczak zagra jeszcze kiedyś na polskich boiskach?

- Każdemu, kto posmakował gry w zagranicznych ligach, trudno jest wracać do Polski. Gdy w Polsce będą stadiony, na których zasiadać będzie po kilkadziesiąt tysięcy ludzi, tworząc piękną atmosferę, to może jest na to szansa. Porównałbym to do kupna mercedesa, którego przecież nie sprzedaje się w stodole…

- Słyszałeś o konflikcie między polskimi kibicami a władzami PZPN?

- Moim zdaniem, trzeba się z kibicami liczyć. To oni przychodzą na mecze i to dla nich się gra, więc trzeba posłuchać tego, co mają do powiedzenia.

- Na razie kontakt z Polską utrzymujesz głównie w czasie zgrupowań reprezentacji Polski, jednak w kadrze zagrałeś ostatnio 26 maja 2008 r…

- Cieszę się z powołania na mecze z Rumunią i Kanadą, które otrzymałem od Franciszka Smudy. Po 1,5-rocznej przerwie wróciłem do kadry. Ten czas nie był dla mnie łatwy. Zawsze w kadrze dawałem to, co mogłem, teraz znów będę robił co w mojej mocy, żeby udowodnić swoją przydatność.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty papieża Franciszka

Niedziela Ogólnopolska 21/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Beda Czcigodny

Wikipedia

Św. Beda Czcigodny

Św. Beda Czcigodny

Święty Beda Czcigodny to jeden z najważniejszych doktorów Kościoła. Zawołanie papieża Franciszka: Miserando atque eligendo (Spojrzał z miłosierdziem i powołał) pochodzi właśnie z homilii tego świętego o powołaniu celnika Mateusza.

Gdy miał 7 lat, rodzice powierzyli go opatowi pobliskiego opactwa benedyktyńskiego św. Piotra w Wearmouth. Dwa lata później przeniósł się do nowo powstałego opactwa w Jarrow. Sam Beda wspomina w swoim dziele Historia ecclesiastica gentis Anglorum tamten okres: „Od tamtej pory zawsze mieszkałem w tym klasztorze, oddając się intensywnym studiom nad Pismem Świętym, a przestrzegając dyscypliny Reguły i codziennego obowiązku śpiewania w kościele, zawsze przyjemność sprawiało mi uczenie się albo nauczanie, albo pisanie” (V, 24). W 703 r., w wieku 30 lat, Beda przyjął święcenia kapłańskie. Poznał bardzo dobrze języki łaciński, grecki i hebrajski, co ułatwiało mu studia nad Pismem Świętym i dziełami Ojców Kościoła. Zostawił po sobie wiele pism. Wśród nich na pierwszym miejscu stawia się napisaną przez niego historię Anglii. Źródłem jego teologicznej refleksji było Pismo Święte. Benedykt XVI w katechezie z 18 lutego 2009 r. podkreślił: „Sława świętości i mądrości, jaką Beda cieszył się jeszcze za życia, sprawiła, że nadano mu tytuł «Czcigodnego». (...) swymi dziełami Beda przyczynił się skutecznie do budowy chrześcijańskiej Europy, w której z wymieszania różnych ludów i kultur inspirowanych wiarą chrześcijańską powstało jej jednolite oblicze”.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Kapłaństwo odwagi, miłości i radości

2025-05-24 17:06

[ TEMATY ]

Świdnica

diecezja świdnicka

święcenia kapłańskie

święcenia prezbiteratu

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Neoprezbiterzy 2025 diecezji świdnickiej. Od lewej: Ks. Marcin Dudek, ks. Aksel Mizera, ks. Piotr Kaczmarek, ks. Jakub Dominas

Neoprezbiterzy 2025 diecezji świdnickiej. Od lewej: Ks. Marcin Dudek, ks. Aksel Mizera, ks. Piotr Kaczmarek, ks. Jakub Dominas

O teologicznej głębi i wymagającej naturze kapłaństwa – osadzonego na odpowiedzialności, odwadze i miłości – mówił bp Marek Mendyk podczas święceń prezbiteratu w katedrze świdnickiej.

W sobotnie przedpołudnie 24 maja świdnicka katedra wypełniła się modlitwą i radością. Czterech diakonów, absolwentów Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Świdnickiej oraz Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, przyjęło sakrament święceń prezbiteratu. Nowymi kapłanami Kościoła zostali: ks. Jakub Dominas z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Wałbrzychu, ks. Marcin Dudek z parafii Miłosierdzia Bożego w Bielawie, ks. Piotr Kaczmarek z parafii św. Jakuba Apostoła w Małujowicach (archidiecezja wrocławska) oraz ks. Aksel Mizera z parafii Matki Bożej Królowej Polski i św. Maternusa w Stroniu Śląskim.
CZYTAJ DALEJ

Karol Nawrocki wziął udział w Mszy św. w Piekarach Śląskich

2025-05-24 21:53

[ TEMATY ]

Bazylika

Piekary Śląskie

pomnik św. Jana Pawła II

Karol Nawrocki

Matka Boska Piekarska

PAP

Karol Nawrocki w bazylice w Piekarach Śląskich

Karol Nawrocki w bazylice w Piekarach Śląskich

Obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki wziął w sobotę wieczorem udział w mszy św. w bazylice w Piekarach Śląskich. Nawrocki złożył też wieńce pod obrazem Matki Boskiej Piekarskiej w bazylice oraz przed pobliskim pomnikiem św. Jana Pawła II.

W niedzielę do Piekar Śląskich dotrze coroczna majowa pielgrzymka mężczyzn, będąca jednym z głównych wydarzeń religijnych na Górnym Śląsku. Nawrocki w tym czasie ma być na "Wielkim Marszu za Polską" w Warszawie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję