Reklama

W domowych progach naszych Gwiazd

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Telewizyjni magowie mówią nam nieustannie, że głupkowaty poziom telewizyjnej rozrywki jest koniecznością, bo właśnie tego domagają się polscy widzowie. A tabloidy, kolorowa prasa dla kobiet i plotkarskie portale internetowe codziennie karmią obrazem życia popkulturowych „gwiazd” jako nieustannego pasma skandali, pijaństw, zdrad i rozwodów.

Artyści prywatnie

Jest ktoś, kto sprawdza, jak naprawdę wygląda życie słynnych ludzi - bo dociera do domów Gwiazd, widzi jak żyją, poznaje ich najbliższych, relacje między nimi. Ten ktoś to Magdalena Pawlicka - krytyk teatralny, dziennikarka, scenarzystka, autorka programów telewizyjnych, a prywatnie - matka trójki dzieci, żona Macieja Pawlickiego - publicysty i producenta telewizyjnego. Autorski program Magdaleny Pawlickiej, który pokazuje domowe życie i prawdziwą prywatność ludzi znanych z ekranu i estrady, zatytułowany jest „Zacisze Gwiazd” i od pięciu lat możemy go oglądać w TVP 2. Już 80 domowych „zacisz” odwiedziła z ekipą Magdalena Pawlicka, a jej program cieszy się ogromną popularnością i pokonuje w swoim paśmie wszystkie inne telewizje.
Od niedawna mamy dodatkowy efekt spotkań Magdaleny Pawlickiej z Gwiazdami - jej piękną książkę pt. „Zacisza Gwiazd”, wydaną nakładem Picaresque oraz Telewizji Polskiej SA. To osobista, autorska relacja z owych wizyt, opatrzona mnóstwem unikatowych zdjęć, wykonanych w domach Gwiazd, w otoczeniu ich rodzin.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Głos Autorki

Reklama

Specjalnie dla „Niedzieli” Magdalena Pawlicka wyjaśnia genezę powstania jej programu telewizyjnego. Mówi: - „Zacisze Gwiazd” wymyśliłam z potrzeby serca. Czułam, że media kłamią. Że nasi tzw. celebryci nie żyją od skandalu do skandalu, zmieniając partnerki i partnerów jak rękawiczki. Że większość z nich wiedzie normalne, rodzinne życie. Że kochają swoje żony i mężów, są dobrymi ojcami i matkami, opiekują się rodzicami. Że największą wartością w ich życiu jest rodzina, a nie sukces za wszelką cenę i blichtr sławy. Że bez zaplecza kochających najbliższych nie udałoby się udźwignąć ciężaru popularności.
Przekraczając z Magdaleną Pawlicką progi różnych domów, spotykamy ludzi, którzy mają prawidłowo ukształtowany zestaw norm, system wartości i żyją w zwyczajnym świecie. W większości mieszkań na ścianach wiszą krzyże, zdjęcia ze ślubów kościelnych, chrzcin, Pierwszej Komunii św. Zdarza się, że bohaterowie „zacisza” mieszkają w miejskim bloku i muszą np. wyciszać czy ograniczać swoje muzyczne próby, bo przeszkadzają sąsiadom.

Przychodzi jako oczekiwany gość

Reklama

Magdalena Pawlicka nie dołączyła do natrętnych paparazzich, którzy z ukrycia podglądają Gwiazdy telewizji, kina i estrady w poszukiwaniu sensacji, lecz pojawia się w sposób zwyczajny. Wchodzi w ich progi jak oczekiwany gość, na którego przyjęcie np. specjalnie piecze się domowe ciasto, a nawet wiejski chleb.
Sama tak to postrzega: - Gwiazdy zaprosiły mnie do swoich „zacisz”, bo mi zaufały, ponieważ nie siedzę na gałęzi pod oknem i nie fotografuję przez firanki, ale przychodzę jako mile widziany gość. Oglądam ich domy, słucham opowieści o rodzinnych pamiątkach, bawię się z dziećmi, a domowe zwierzaki często siadają mi na kolanach. Moi bohaterowie czują, że im nie zagrażam, że pokażę tylko to, co naprawdę powiedzieli, że nie spreparuję sensacji, że nie sprzedam ich jak towaru, że nie chcę, by cokolwiek udawali. W takiej atmosferze ludzie się otwierają i często dochodzi do głębokich, ważnych, bardzo szczerych i prawdziwych zwierzeń. Rozmawiamy nierzadko o sprawach trudnych i bolesnych, jak śmierć najbliższej osoby, rozstania i powroty, problemy związane z wychowywaniem dzieci, z brakiem pracy. Ale przecież zawsze jest nadzieja i jest źródło siły.
Magdalena Pawlicka doskonale pamięta wizytę u Ryszarda Rynkowskiego, która przerodziła się w głęboką rozmowę o wierze, o śmierci, o towarzyszeniu do końca żonie Hannie podczas jej choroby nowotworowej. Wzruszająca jest też prywatna strona życia Alicji Majewskiej. Okazuje się, że po koncertach wraca ona do 90-letniej mamy, będącej po udarze, która nie chodzi i nie mówi. Pani Alicja i jej siostra mają sposoby, aby z mamą się porozumieć.

Dobry świat istnieje

- Nie spodziewałam się, że w epoce promowania sensacji mój program odniesie taki sukces - mówi „Niedzieli” Magdalena Pawlicka. - To daje mi siłę i wiarę w sens mojej pracy. Oznacza bowiem, iż miliony widzów szukają w telewizji potwierdzenia, że ten dobry świat istnieje, że także naszym ekranowym ulubieńcom przyświecają prawdziwe wartości: wiara, rodzina, przyzwoitość, wierność, patriotyzm.
Tutaj przypomina się „zacisze” aktorów Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej i Pawła Królikowskiego i opowieść o tym, jak Królikowski przed swym nowym domem wywiesił polską flagę. Zawołał potem żonę i dzieci... a oni długo stali wzruszeni.

Zaskakująca popularność „Zacisza Gwiazd”

Popularność programów Magdaleny Pawlickiej to dowód na to, że warto pokazywać pozytywnych bohaterów, ich prawdziwe, nieraz bardzo zwyczajne życie domowe, pełne rodzinnej miłości i małżeńskiej wierności. - Świadczą o tym słupki oglądalności oraz ogromna liczba listów i e-maili, które otrzymuję - wyznaje autorka „Zacisza Gwiazd”. - Jest nas naprawdę wielu, trzymajmy się, nie dajmy się, razem ocalmy to, co najważniejsze.
Zaskakujące może się wydać, że program Magdaleny Pawlickiej jest chyba najbardziej opłacalną produkcją na polskim rynku telewizyjnym. Oto gdy TVP i inne stacje chlubią się 3-milionową oglądalnością widowisk, które kosztują 300 tysięcy złotych lub więcej, „Zacisze” zyskuje taką liczbę widzów za zaledwie jedną dziesiątą tej sumy! Pod względem komercyjnym „Zacisze Gwiazd” jest więc co najmniej dziesięciokrotnie bardziej opłacalne niż każdy licencyjny show, który wciska się polskiej widowni za ogromne pieniądze. Zastanawiające? Oby zastanowili się nad tym wszyscy, którzy decydują o przyszłości publicznych mediów.

Za tydzień
W następnym numerze „Niedzieli” Magdalena Pawlicka zaprezentuje „zacisze” pierwszej Gwiazdy, którą odwiedziła w domowych progach.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świeccy katecheci: etaty może stracić nawet 10,5 tys. nauczycieli religii

2025-08-27 07:05

[ TEMATY ]

religia w szkołach

Adobe Stock

Z powodu zmian w organizacji lekcji religii etaty może stracić nawet 10,5 tys. katechetów - powiedział PAP członek zarządu Stowarzyszenia Katechetów Świeckich Dariusz Kwiecień. Dodał, że sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.

Zgodnie z decyzją MEN, od września tego roku lekcje religii mogą odbywać się w grupach międzyoddziałowych. Resort zdecydował także, że nauka religii i etyki będzie odbywać się w wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo, a nie dwóch, jak obecnie, przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych. Nowe przepisy będą obowiązywać od 1 września.
CZYTAJ DALEJ

Mozambik: tragiczna sytuacja w prowincji Cabo Delgado

2025-08-26 14:29

[ TEMATY ]

Mozambik

tragiczna sytuacja

Cabo Delgado

Vatican Media

Trudna sytuacja w Mozambiku

Trudna sytuacja w Mozambiku

Ponad 50 tys. osób zostało wysiedlonych w ostatnich tygodniach z północnej prowincji Cabo Delgado w Mozambiku z powodu nowej fali ataków terrorystycznych.

W ostatnich tygodniach, w wyniku nowej fali ataków terrorystycznych, ponad 50 tys. osób zostało wysiedlonych z prowincji Cabo Delgado. To największa fala przymusowych przesiedleń w prowincji Cabo Delgado od lutego, co jeszcze bardziej pogłębia już i tak dramatyczny kryzys humanitarny.
CZYTAJ DALEJ

Ukrainiec zaatakował policjantów w Częstochowie. Został wydalony z Polski

2025-08-27 14:17

[ TEMATY ]

Częstochowa

straż graniczna

atak

deportacja

policjanci

Ukrainiec

Adobe Stock

Agresywny Ukrainiec, który zaatakował policjantów, został wydalony z Polski

Agresywny Ukrainiec, który zaatakował policjantów, został wydalony z Polski

27-letni obywatel Ukrainy, który w Częstochowie znieważył interweniujących policjantów, naruszył ich nietykalność i uszkodził radiowóz, został przekazany Straży Granicznej i deportowany do swojego kraju – podała w środę policja. Mężczyzna usłyszał w sumie siedem zarzutów.

Jak podała w środę Komenda Miejska Policja w Częstochowie, dyżurny tej jednostki odebrał zgłoszenie, że w okolicy jednego z bloków przy ul. Armii Krajowej rozjuszony mężczyzna dobija się do drzwi jednego z mieszkań i najprawdopodobniej chce ukraść rower. Skierowany na interwencję patrol w korytarzu budynku zauważył mężczyznę, który był silnie pobudzony, a na widok policjantów zaczął uciekać. Po krótkim pościgu został obezwładniony.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję