W szczególności chodzi o śpiewaną w świecie anglosaskim kolędę „God Rest Ye Merry, Gentlemen” (po polsku „Panowie, Bóg wciąż przy nas jest”):
God rest ye merry gentlemen, let nothing you dismay
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Remember Christ our Savior was born on Christmas Day
To save us all from Satan's pow'r, when we were gone astray
Oh tidings of comfort and joy, comfort and joy, oh tidings of comfort and joy.
(Nie opadajcie z sił, wspomnijcie, Chrystus Zbawca nasz Narodzon w stajni był, by uratować wszystkich nas z ciemności wrogich sił, o dobra, krzepiąca wieść, o dobra, krzepiąca wieść, o dobra krzepiąca wieść!)
Twórcy nowej wersji zmienili w pierwszej zwrotce słowo „panowie” na „geje i inni podejrzani”: God rest you queer and questioning. W wersji feministycznej „włączono” do tekstu kobiety, zmieniając słowa na „Bóg wciąż jest i przy was, kobiety” (pomijane w historii przez mężczyzn).
Wyjaśniając swoją krytykę, kardynał zwrócił uwagę, że śpiewanie kolęd jest częścią swoistego „rytuału – ważnego momentu w życiu, który pomaga nam wyjść poza banały i trywialność (little bubble) i łączy nas z czymś (większym), co otrzymaliśmy i dziedziczymy jako naszą nadzieję”. Podkreślił, że „całe wieki formowały tradycję tych kolęd, która zdecydowanie jest ważniejsza niż chwilowe mody, które przychodzą i odchodzą”.
Znamienne, iż niektórzy anglikanie zareagowali nawet ostrzej niż katolicki hierarcha na te próby „poprawiania” kolędowej tradycji. Sam Margrave, świecki działacz z diecezji Coventry i członek Syndu Generalnego Kościoła Anglii, napisał na swoim twiterze: „(To jest) wprost obrzydliwe, gdy nasze akty wiary i modlitwy do Zbawiciela zostają użyte do promowania (jakiejś) ideologii. Jest to wbrew nauce Kościoła anglikańskiego”.