Reklama

Rodzina

Bezwarunkowa miłość

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeżeli Pan domu nie zbuduje,
na próżno się trudzą ci,
którzy go wznoszą
(Ps 127,1)

W ostatniej publikacji dzieliłem się ważną prawdą i zarazem regułą wychowania: „Rozkochaj w sobie swoje dziecko i stawiaj mu wymagania”. W niniejszym tekście chciałbym się zatrzymać nad miłością rodzica do dziecka. Mam bowiem wrażenie, że to pojęcie tak bardzo spowszedniało, że trzeba doprecyzować, o jaką miłość chodzi. Z pewnością nie o miłość według harlequinów, goniących za sensacją kolorowych czasopism. Chodzi o miłość według Ewangelii. Jedną z jej cech jest jej bezwarunkowość. Bóg kocha i świętego, i złoczyńcę. Nie kocha nas za to, co robimy, lecz za to, kim jesteśmy. Miłość Boga do nas musi być wzorem miłości rodziców do dzieci.

Jak kochać?

Reklama

Drodzy Tato i Mamo, musicie kochać dziecko nie za to, co robi, ale za to, kim jest. Kocham cię nie za to, że się dobrze uczysz, ale dlatego, że jesteś moją córką; kocham cię nie za to, że świetnie grasz w piłkę, ale dlatego, że jesteś moim synem. Źle byłoby, gdyby nasze dzieci musiały walczyć o naszą miłość, one muszą być w niej zanurzone. Parafrazując słowa Biblii, dzieci muszą być przekonane, że nic nie może ich odłączyć od miłości rodziców.
Zaszczepienie takiego przekonania w sercu dziecka to poważne i trudne zadanie. Pułapka dla rodziców tkwi w tym, że bardzo nam zależy na tych, których kochamy, i nic z tego, co ich dotyczy, nie jest nam obojętne. Radują nas ich sukcesy i osiągnięcia, a irytują porażki - jak gdyby dotyczyły nas samych. I radość, i irytację wyrażamy swoim zachowaniem widocznym dla dziecka. Dziecko natomiast stale zadaje sobie - często nieuświadamiane - pytanie: Czy tata, mama mnie kocha? Często odpowiada na nie „tak”, pod warunkiem, że odnosi sukcesy i spełnia oczekiwania rodziców. Ale równie często odpowiedź brzmi „nie”, jeśli dziecko ich zawiedzie. Stawianie warunku w miłości oznacza, że trzeba na nią zapracować, a - co gorsza - w każdej chwili można ją utracić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miłosne pułapki

Czy czytając te słowa, poczuliście podmuch piekła? To nie przesada, w takiej atmosferze wychowuje się wiele dzieci. Często objawia się to w ich zachowaniu: kłamią, oszukują, zrzucają odpowiedzialność za zło na kogoś innego, krytykują i oczerniają innych. Dlaczego tak robią? Ano dlatego, że łatwiej się chwalić, niż rzeczywiście być w porządku, a na tle osób krytykowanych i oczernianych sami jakby bardziej lśnimy. Nie przez przypadek diabeł w Biblii jest określany jako ojciec kłamstwa. Stara się nas zwieść, że jesteśmy źli i Bóg nas nie kocha. Prawda jest inna - Bóg kocha nas zawsze, dlatego możemy żyć w prawdzie o sobie, możemy wyznać, że to nasza wina i przytulić się do Ojca... Czy poczuliście przedsmak nieba?

Poczucie bezpieczeństwa

Dziecku trzeba przekazywać prawdę o tym, że może żyć bezpiecznie, bo zawsze będziemy je kochać. Należy je utwierdzić w przekonaniu, że nie jest w stanie zrobić nic, co zgasiłoby naszą miłość do niego, że jak będzie trzeba, to oddamy za nie swoje życie... Bo to jest właśnie miłość według Ewangelii. Domyślam się, że wielu czytających te słowa zadaje sobie pytanie, czy powinno się godzić na złe zachowanie dziecka. Odpowiadam krótko: absolutnie nie! Dziecko powinno doświadczyć konsekwencji swego zachowania. Ale pod żadnym pozorem tą konsekwencją nie może być utrata naszej miłości...
W następnym odcinku skupimy się na konsekwencjach.

Warto przemodlić i przemyśleć:

- Czy jestem przekonany, że sam jestem bezwarunkowo kochany przez Boga?
- Czy kocham bezwarunkowo swoje dzieci i czy one o tym wiedzą?

2007-12-31 00:00

Oceń: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie ma prawdziwego życia bez miłości

Niedziela zamojsko-lubaczowska 50/2012, str. 4-5

[ TEMATY ]

młodzi

miłość

exodusmlodych.pl

Bp Marian Rojek podczas Exodusu Młodych

Bp Marian Rojek podczas Exodusu Młodych

Samemu miłować. Przede wszystkim odkrywać miłość Boga, mieć świadomość, że jest się kochanym przez Niego. Potem także tę miłość otrzymaną od Pana Boga przekładać na miłość do drugiego człowieka - mówi Ordynariusz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Marian Rojek.

MAŁGORZATA GODZISZ: - Nie ma prawdziwego życia bez miłości. To słowa Księdza Biskupa skierowane do młodych w Zwierzyńcu. Jakie jest to życie, gdy nie ma miłości?
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

ME w wioślarstwie - złoty medal polskiej dwójki podwójnej

2025-05-31 13:43

[ TEMATY ]

sport

Adobe.Stock

Mirosław Ziętarski i Mateusz Biskup zdobyli w Płowdiw złoty medal wioślarskich mistrzostw Europy w dwójce podwójnej. Drugie miejsce zajęli mistrzowie olimpijscy z Paryża Rumuni Andrei Cornea i Marian Enache, a trzecie Fintan McCarthy i Konan Pazzaia z Irlandii.

Polacy zdominowali sobotni finał, od początku narzucili szybkie tempo i wypracowali przewagę nad rywalami. Do mety dopłynęli w czasie 06.02,93, uzyskując 0,94 s przewagi nad Corneą i Enache, którzy na końcówce dystansu przyspieszyli. Irlandczycy stracili do zwycięzców aż 2,55 s.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję