Majowa wędrówka szlakiem sanktuariów maryjnych: Mariupol znaczy „miasto Marii”!
Nasza majowa wędrówka po Ukrainie zatrzymuje się w przeżywającym tragiczny los Mariupolu. Mariupol to miasto położone nad Morzem Azowskim i Zatoką Taganrodzką.
Stanowi punkt połączenia lądowego pomiędzy okupowanym przez Rosję Krymem a Donbasem i resztą terytorium rosyjskiego. Stąd jest tak zaciekle atakowane przez agresorów. Jego zdobycie odcięłoby praktycznie Ukrainie dostęp do Morza Azowskiego i wyjście na Półwysep Krymski. Mariupol jest obecnie „ukraińskimi Termopilami” i jednym z najciężej doświadczonych wojną miast. Grecka nazwa miasta – Μαριούπολη oznacza po prostu „miasto Marii”. Inni sądzą, że nazwa Mariupol pochodzi od Marii Fiedorowny, żony cara Pawła I.
Tu w Mariupolu, w soborze Świętej Trójcy czczona jest niezwykła ikona Matki Bożej Mariupolskiej.
Podziel się cytatem
To typ Hodegetria, czyli przedstawiający Maryję z małym Chrystusem na rękach. Trafiła ona do Mariupola z Krymu. Jak mówi podawana przez wieki legenda, przed wiekami jeden z krymskich pasterzy o imieniu Michał wpędził nieumyślnie bydło, którego strzegł, do wąwozu, z którego trudno było się wydostać. Nagle pasterz ujrzał na skale dużą ikonę Matki Bożej i płonącą przy niej świecę. Po chwili odnalazł łagodne wyjście z wąwozu i uratował trzodę.
W miejscu odnalezienia ikony wybudowano w skale niewielką kaplicę. Na czas licznych najazdów muzułmanów na Krym ikona została ukryta w beczce i w końcu, w XVIII w., odnalazła się w Mariupolu.
Ta ikona „wskazująca drogę”, przed którą się dziś modlimy ma bogatą historię, z której widzimy, że przetrwała najazdy muzułmańskie. Ogarniając modlitwą Naród ukraiński, prośmy o siłę przetrwania, o pokój i zaprzestanie agresji niosącej śmierć.
Podziel się cytatem
„Matko Przenajświętsza, proś Chrystusa o wybawienie ze wszelkich bied i wybawienie dusz naszych. Udziel pokoju dniom naszym, zwłaszcza ogarniętej wojną Ukrainie”.
2022-05-06 21:08
Ocena:+130Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Abp Szewczuk: obroniliśmy Charków, Bóg daje nam zwycięstwo
Abp Światosław Szewczuk, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła
Greckokatolickiego
Na świecie byłoby o wiele mniej zła, gdybyśmy czuwali nad stanem duszy nie tylko własnej, ale też i innych. Niech Pan Bóg pomoże nam wszystkim znaleźć drogę nawrócenia – powiedział w codziennym orędziu wojennym abp Światosław Szewczuk. Dziś podjął on refleksję nad pierwszym uczynkiem miłosierdzia względem duszy, który przypomina o potrzebie napominania grzeszników.
Zwierzchnik ukraińskich grekokatolików podkreślił, że wzorem musi być nam sam Pan Bóg, który patrząc na grzeszną ludzkość widzi nie tyle grzech, co swoje dzieci, które popadły w niewolę grzechu. Traktuje je z miłosierdziem, mówi: nie chcę śmierci, grzesznika, ale jego nawrócenia. W tym dziele musimy z Bogiem współpracować. Dziś świat bardzo potrzebuje ludzi posłanych przez Pana Boga, którzy pomogą mu wyzwolić się z niewoli grzechów – mówił abp Szewczuk. Jak każdego dnia skomentował też ostatnie wydarzenia na froncie.
Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.
Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
Młodzi ze swoimi duszpasterzami i siostrami pozdrawiają z Góry Ślęży.
Ponad 500 młodych osób z Archidiecezji Wrocławskiej przybyło na Górę Ślężę, by wziąć udział w spotkaniu młodzieży.
Po drodze brali udział w grze terenowej przygotowanej przez harcerzy, a na górze czeka na nich integracja, mini koncert ks. Kuby Bartczaka – gospodarza miejsca i współorganizatora spotkania razem z Diecezjalnym Duszpasterstwem Młodzieży – wspólna modlitwa, strefa miłosierdzia, konferencja, a punktem kulminacyjnym będzie Msza św. pod przewodnictwem bpa Jacka Kicińskiego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.