Reklama

Niedziela Łódzka

„Sursum corda” w nowym roku

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Stock.Adobe

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ktoś może powiedzieć, że na rozważania o noworocznych postanowieniach nie ma już czasu, bowiem nowy, 2022 rok już na dobre zadomowił się w kalendarzach, a pewnie w życiu niektórych zdążył już sporo namieszać. Fakt, od pierwszego dnia stycznia już trochę czasu minęło, ale chyba nikt z Czytelników nie obrazi się, jeśli w niniejszy felietonie opowiem trochę o postanowieniach noworocznych. A może lepiej (bardziej po katolicku?) byłoby napisać: mocnych postanowień poprawy?

Czymże bowiem są postanowienia składane sobie w środku sylwestrowej nocy, jeśli nie jednym wielkim postanowieniem pożegnania się z grzechem i rozpoczęcia nowego, lepszego życia? Można nie być wierzącym, ba!, można nawet nie być ochrzczonym i jednocześnie pragnąć lepszego, bardziej sprawiedliwego życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Problem z noworocznymi obietnicami jest jeden: niewiele z nich zostaje zrealizowanych. Cóż, taka już ludzka natura, która każe nam szukać wygody i, jak to się obecnie ładnie określa, pozostawać w swojej strefie komfortu.

Reklama

Owszem, wiele razy obiecujemy, wiele razy się spowiadamy, a wynik naszych przyrzeczeń jest, co tu dużo mówić, marny. Obecnie w Kościele kładzie się nacisk na podnoszenie na duchu, zrozumienie ludzkich słabości i kierowanie ludzi ku Bożemu miłosierdziu. Idąc w tę stronę możemy się pocieszać: nie ma ludzi bez grzechu. Każdy swego czasu coś tam przeskrobał i będzie musiał z tego zdać przed Panem Bogiem relację. Ale czy z tego powodu robi się nam lżej na duszy?

Wracając jednak do postanowień czynionych z okazji Nowego Roku. Czy nie można by zadać pytania: dlaczego tym razem miałoby się nie udać? Co stoi na przeszkodzie, by w końcu (w końcu!) zmienić coś w swoim życiu? A może w swojej wierze? Relacji ze Stwórcą?

Kto chce zmienić swoje dotychczasowe życie, niech się stanie Jego żołnierzem lub prorokiem lub po prostu Jego wiernym synem. Pamiętajmy, że działanie jest najlepszym rozwiązaniem wszelkich kłopotów, także tych duchowych. Jak pisze św. Jakub w swoim liście „wiara bez uczynków jest martwa”.

Postanowienie bycia lepszym to arcyindywidualna sprawa, ale może warto rozważyć np. włączenie się we wspólnotę w naszej parafii. Z czystym sercem mogę zaproponować ruch dla małżeństw Equipes Notre-Dame. Wspólnota prężnie działa na terenie archidiecezji łódzkiej gromadząc pary (zarówno z dziećmi, jak i bez) chcące nie tylko szerzej zaprosić Boga do ich domów, ale również lepiej poznać siebie nawzajem i stworzyć jeszcze silniejszy związek.

Reklama

W nowy roku włączmy się w pomaganie innym. Nieustannie zachęcam do korzystania ze społecznych lodówek. Kilkanaście takich urządzeń znajduje się w samej Łodzi m. in. przy parafii Dobrego Pasterza na ulicy Pasterskiej. Można w nich zostawić zdatne do spożycia jedzenie dla potrzebujących. Inną ważną inicjatywą jest Zupa na Pietrynie. Podejrzewam, że wielu o niej słyszało, ale ilu zaangażowało się w pomoc dla bezdomnych z Łodzi?

W ciągu całego roku będą odbywały się także wszelkiego rodzaju rekolekcje, spotkania i warsztaty dla osób chcących pogłębić swoją wiarę, a może nawet rozpalić jej ogień na nowo. Jeśli ktoś ma opory, albo po prostu nie chce mu się zacząć walczyć o swoje zbawienie, to warto przypomnieć, że wszystko zaczyna się od prostej decyzji: chcę zmienić swoje życie.

Obecny rok to także czas synodu w Kościele Katolickim. Papież Franciszek zaprasza wszystkich do włączenia się w jego prace i wyrażenia swojego zdania na temat problemów, jakie trapią wspólnotę wierzących oraz wskazanie, w jakim kierunku powinien iść Kościół. Następna taka okazja nie przydarzy się prędko.

Zapewne i w tym roku (jeśli pandemia nie pokrzyżuje diecezjalnych planów) odbędzie się Arena Młodych. To wydarzenie na stałe wpisało się w religijny krajobraz archidiecezji. Jeśli ktoś jeszcze nie był to koniecznie powinien to nadrobić.

Możliwości do „rozruszania” swojej wiary będzie w tym roku bez liku. Najważniejsze jednak, aby „słowo stało się ciałem” i z naszych postanowień nie zostały jedynie wspomnienia. Niech w nowym roku nasze serce autentycznie wzniesie się ponad codzienność. A my razem z nim.

2022-01-11 09:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pieszo

Pielgrzymowanie na Jasną Górę to jest jednak coś zupełnie innego niż spacer. Albo niż codzienny marsz po parku z kijkami nordic walking w dłoniach (pół godziny rano i godzinę wieczorem). Oczywiście, kijki już od dawna są zabierane w drogę do Częstochowy i bardzo dobrze. Pielgrzymka różni się także całkowicie od wędrówki Doliną Kościeliską, zwiedzania Wawelu, przechadzki dziką plażą, czy – excuse le mot – pokonywania całych kilometrów w supermarkecie, w poszukiwaniu promocyjnych wafelków.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Delegaci Episkopatów Europy: troska o stworzenie to istotna część wiary, a nie opcja polityczna

Troska o stworzenie jest istotną częścią wiary chrześcijańskiej, a nie opcją polityczną. Mówiono o tym podczas spotkania biskupów delegatów konferencji episkopatów Europy i dyrektorów krajowych kościelnych biur ds. ochrony stworzenia.

Spotkanie odbyło się w dniach 19-21 września w Castel Gandolfo pod hasłem „«Laudato si’»: nawrócenie i zaangażowanie”. W dziesiątą rocznicę encykliki papieża Franciszka „Laudato si’” zorganizowała je Sekcja ds. Ochrony Stworzenia Rady Konferencji Biskupich Europy (CCEE). Jej przewodniczący, greckokatolicki biskup Bohdan Dziurach wskazał na trwałą wartość encykliki, uznając ją za kamień milowy nauczania i działań Kościoła katolickiego w dziedzinie ochrony środowiska.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję