Wzmaga się ofensywa sił libertyńskich przeciwko wierze chrześcijańskiej i przeciwko rodzinie. W Polsce to wzmaganie zaobserwować można od przejęcia rządów przez lewicę: odebranie matkom połowy urlopu macierzyńskiego, promowanie idei, że homoseksualizm to normalna miłość, a nawet usiłowanie wspierania go poprzez prawo, zmaganie się o prawo do zabijania dzieci nienarodzonych, oskarżanie Ewangelii i Kościoła na forum międzynarodowym o to, że ponoszą winę za przemoc w rodzinie, a także wiele innych inicjatyw uderzających w Kościół i rodzinę. Taką działalność da się zrozumieć w świetle mafijności i skorumpowania, o których trąbią media: będzie można kraść jeszcze więcej, gdy społeczeństwo będzie mało wrażliwe etycznie.
Za granicą, głównie w państwach UE, wyrzuca się symbole religijne z miejsc publicznych, zwłaszcza z placówek edukacyjnych. To znamienne: w głównym holu Uniwersytetu w Kopenhadze powieszono ogromne malowidło nagich mężczyzn, którzy witają się członkami, natomiast nie wolno umieszczać symboli religijnych ani nawet, coraz częściej, choinek. Nikogo nie drażnią nagie postacie eksponowane w „dziełach sztuki” w miejscach publicznych, a drażnią symbole religijne i choinki bożonarodzeniowe. To obłęd. Człowiek myślący wyciągnie jeden wniosek: w Polsce i w Europie nieprawość wypowiedziała wojnę temu, co dobre. Zaś człowiek niemyślący powie jedynie, że „wolność ekspresji jest rzeczą oczywistą w sztuce”, a jednocześnie że „tolerancja każe chować symbole religijne do szuflady”.
Chrześcijanie nie wygrają tej bitwy, poprzestając jedynie na nazywaniu tych zjawisk po imieniu. To ważne, lecz za mało. Jeśli chcemy skutecznie przeciwstawić się tym destruktywnym trendom, musimy od dołu wzmacniać środowiska rodzinne i wyznaniowe. To trudne, bo jesteśmy zabiegani. O to chodzi. Stworzono taką rzeczywistość, by utrudnić nam obronę cywilizacji łacińskiej. Jednak ten wysiłek jest koniecznością. Organizujmy środowiska, które skutecznie sprzeciwią się naporowi wrogich sił - poprzez tworzenie alternatywnych środowisk, w których wzrastać może młody człowiek. To jest zadanie na dzisiaj.
„Wczoraj” – to słowo pada jak grom w rozmowie z Franceską Sgobby, gdy pytam o ostatnią wizję ks. Jerzego. „ Widziałam go tak, jak widzę męża, tylko Popiełuszki nie mogłam dotknąć. Modliliśmy się razem”.
Gdy zegar wybije północ z 18 na 19 października, znów staniemy w ciszy tamtej nocy. Czterdzieści jeden lat mija od chwili, gdy został uprowadzony ks. Jerzy Popiełuszko. Był rok 1984, a ten młody, zaledwie 37-letni kapłan –głos sumienia narodu – stał się symbolem niezłomności wiary. Pamiętamy jego słowa: „Zło dobrem zwyciężaj”. Pamiętamy też Wisłę, gdzie po tygodniu poszukiwań znaleziono jego zmasakrowane ciało, z kamieniami przywiązanymi do nóg – świadectwem bestialstwa oprawców, którzy chcieli utopić nie tylko człowieka, ale i nadzieję milionów. Ale dziś nie chcę powtarzać znanych faktów. Chcę opowiedzieć o tajemnicy, która wyłania się z cienia jego śmierci jak echo modlitwy – o objawieniach, które wstrząsnęły nawet sceptykami i które zostały ujawnione w książce „Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” (współautorem jest ks. prof. Józef Naumowicz). To historia, która trwa do dziś, przypominając, że święci nie odchodzą na zawsze.
„Trzeba” (gr. deĩ) to słowo drogie Jezusowi. Posługiwał się nim często, mówiąc o swojej misji: Trzeba mi być w tym, co należy do mojego Ojca (Łk 2, 49); trzeba, abym ewangelizował [głosił Dobrą Nowinę], bo na to zostałem posłany (Łk 4, 43); Trzeba, aby Syn Człowieczy wiele cierpiał (Łk 9, 22).
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”». I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»
Dialog międzyreligijny i międzykulturowy nie są opcją, lecz życiową koniecznością naszych czasów, zwłaszcza dla naszego kraju, Syrii, rozdzieranej przez wojnę - powiedział abp Jacques Mourad, syryjskokatolicki metropolita Homs w Syrii, który w Sali Królewskiej Pałacu Apostolskiego odebrał Nagrodę Świętego Jana Pawła II, przyznaną przez Watykańską Fundację Jana Pawła II.
Był porwany przez terrorystów z ISIS, torturowany, żądano od niego wyrzeczenia się wiary i zainscenizowano jego egzekucję. Mimo pięciomiesięcznej niewoli i prześladowań ksiądz Jacques Mourad nie wyrzekł się Chrystusa, a po uwolnieniu, już jako arcybiskup syryjskiego Homs, stał się apostołem pojednania. W sobotę 18 października w Pałacu Apostolskim w Watykanie odebrał odebrał z rąk ks. Pawła Ptasznika, prezesa Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II, nagrodę „Premio San Giovanni Paolo II", która została ustanowiona w celu promowania wiedzy na temat myśli i działalności św. Jana Pawła II oraz jego wpływu na życie Kościoła.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.