Reklama

Polityka

W co gra Donald Tusk ?... Czy PO faktycznie staje się konserwatywna?

O polskim scenariuszu na budowę sojuszy w Unii Europejskiej i dlaczego KPO nie może być długo blokowany - o tym w kolejnym wydaniu z cyklu „5 pytań do…” - profesora Waldemara Parucha, politologa.

[ TEMATY ]

polityka

5 pytań do...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Grzybowski: Panie Profesorze, czy powrót Donalda Tuska do polskiej polityki przeformował Platformę Obywatelską?

Waldemar Paruch: Raczej przywrócił ostry styl Platformy Obywatelskiej z lat 2006-2015. Dlaczego 2006?, Dlatego że wtedy, jak moje badania wskazują, Donald Tusk zdecydował się na totalną wojnę z Prawem i Sprawiedliwością i nigdy z niej nie zrezygnował. Ten model polityki w jego wydaniu wrócił wraz z przejęciem przez niego szefostwa w Platformie Obywatelskiej. Donald Tusk, w odróżnienie od swojego poprzednika Borysa Budki, a nawet Grzegorza Schetyny, ma znacznie większe możliwości mobilizowania elektoratu Platformy Obywatelskiej w takiej ostrej, radykalnej postawie konfrontacyjnej, w odniesieniu nie tylko do Prawa i Sprawiedliwości jako partii politycznej, ale także w odniesieniu do wyborców Prawa i Sprawiedliwości i w odniesieniu do instytucji państwowych, którymi dzisiaj - z racji werdyktu wyborczego - kieruje Zjednoczona Prawica. Było to widać w ostatnich wystąpieniach Donalda Tuska, chociażby w tym na Placu Zamkowym w Warszawie.

Reklama

Zatem poziom konfrontacyjny się zdecydowanie podniósł. Tusk „przywrócił” również PO imperatyw kierowania się w polityce: sondażami, czyli sprawdzaniem, co jest odbierane pozytywnie przez wyborców tej formacji. Donald Tusk nigdy polityki nie definiował w kategorii działalności społecznej, opartej na realizacji potrzeb społecznych i zawieraniu kompromisu politycznego. Tego nie potrafi. Jego polityka jest oparta na brutalnym forsowaniu własnej pozycji politycznej kosztem partnerów, nie tylko tych zewnętrznych, co w dużym stopniu jest zrozumiałe w polityce, ale także tych wewnętrznych, czyli w samej PO. Absolutnie PO nie dokonuje żadnego zwrotu ideologicznego czy też koncepcyjno-programowego. Zawsze była to partia liberalna, która ze względów wyborczych kamuflowała swój liberalizm, bo ten uzyskałby w Polsce akceptację na poziomie 5-8 procent.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To prowadziło zaś do bezprogramowości, czyli organicznej niezdolności do prezentowania programu politycznego, który po wygranych wyborach zamierzano by realizować. Programy wyborcze miały być jedynie lewarem podnoszenia poparcia wyborczego.

PG: Czy to znaczy, że Donald Tusk będzie działał przeciwko innym partiom opozycyjnym?

Reklama

WP: Tak, ale w sposób wysublimowany. Mamy cztery podmioty opozycyjne, które są w zasięgu oddziaływania Donalda Tuska: Polska 2050, Nowa Lewica, PSL i Konfederacja. W każdym przypadku cele, a więc i metody są inne. W odniesieniu do Polski 2050 jest to konieczność maksymalnego przejęcia elektoratu tej partii i zredukowanie poparcia dla niej do poziomu 5-6%, czyli niewielkiego przekroczenia progu wyborczego, co może spowodować, że Polska 2050 albo jeszcze przed wyborami zdecyduje się na wejdzie na listy wyborcze z Platformą Obywatelską, a jeśli wystartuje samodzielnie to będzie na tyle słaba, że przy ewentualnym tworzeniu rządu nie będzie istotnym podmiotem politycznym. Inny jest cel w odniesieniu do Nowej Lewicy, która ma szansę być podmiotowa i o co prawdopodobnie zabiega bardzo mocno Włodzimierz Czarzasty. Natomiast celem Donalda Tuska jest jej uprzedmiotowienie jeszcze przed wyborami, czyli spowodowanie, żeby już na etapie kampanii wyborczej Nowa Lewica utraciła swoją podmiotowość. Nie po wyborach, lecz teraz, bo po wyborach cena, jaką Nowa Lewica za wejście do rządu postawi może być dla Donalda Tuska nie do zaakceptowania. Natomiast w odniesieniu do PSL prostym celem jest zhołdowanie tej partii, która stoi w sytuacji, według wielu politologów beznadziejnej. Nie dość, że jej poparcie jest na poziomie błędu statystycznego, to wydaje się, że po błędach, jakim było wejście PSL do Koalicji Europejskiej w wyborach europejskich, później niedotrzymane porozumienie z Kukiz’15 - wyczerpuje dzisiaj pole manewru. Natomiast Konfederacja (i tego bym nie wykluczał) może być postrzegana przez Donalda Tuska jako niechciany, ale konieczny, ewentualny koalicjant w Sejmie w następnej kadencji. Nienawiść do PiS jest tak silna, że żadnej koalicji powyborczej Tusk na pewno nie wyklucza, bowiem następnych 4 lat w opozycji PO nie przetrwa.

PG: Pomysły z wpisaniem w Konstytucję członkostwa Polski w UE, teraz hasło polexit, czy to nie jest jednak jakiś racjonalizm Pana Tuska w planie politycznym?

Reklama

WP: Po pierwsze, nie przesadzałbym z racjonalizowaniem tego pomysłu. Proszę pamiętać, że blokowanie polexitu jest to blokowanie opowieści bajkowej, ponieważ żaden wariant polexitu nie jest rozważany i nie jest realny, nie ma żadnego wsparcia społecznego i nawet nie jest przedmiotem rozważań Prawa i Sprawiedliwości. Po drugie, jest to bardzo dobry element podnoszenia emocji do budowania wokół niego, czyli Tuska zaufania żelaznego elektoratu. Proszę zwrócić uwagę, że na manifestacji na Placu Zamkowym pojawił się nowy element, który jest dowodem na całkowity koniunkturalizm Tuska. To, jak on sam powiedział, kolejne wydanie patriotyzmu. Nie bez powodu mówił w swoim wystąpieniu, że będzie bronił Rzeczpospolitej. Dla PO pojęcie „Rzeczpospolita” nie jest jakąś ważną kategorią, która by w świadectwach myśli politycznej tej partii występowała. Do tego zostały świadomie wkomponowane twarze typu: Leszek Moczulski, czy uczestniczka Powstania Warszawskiego. To jest zjawisko, które już kilka dni wcześniej wystąpiło na konferencji w Płońsku, kiedy Tusk - po antykościelnych, antyreligijnych tekstach, zaczął opowiadać o katolicyzmie swoim i swojej rodziny. To jest klasyczny koniunkturalizm Donalda Tuska. Radykalizm antyreligijny, antykościelny, antypatriotyczny blokuje Platformę Obywatelską, więc rezygnuje z niego, ale to nie oznacza, że Platforma Obywatelska się zreformowała.

PG: Jak na to powinna reagować Zjednoczona Prawica?

Reklama

WP: Donald Tusk, co jest już widoczne w badanach sondażowych, mobilizuje wyborców Prawa i Sprawiedliwości, co już przyniosło (i może pogłębić) przepływ części wyborców od Konfederacji do PiS. Dzisiaj ci wyborcy, którzy postrzegają styl polityki Platformy jako zagrożenie dla interesu Polski i Polaków, mogą znaleźć w Prawie i Sprawiedliwości jedyną siłę, która jest w stanie Donalda Tuska zatrzymać, a na pewno nie Konfederacja. Drugą kwestią jest zdolność Prawa i Sprawiedliwości, a tak naprawdę rządu Mateusza Morawieckiego postawienia na publiczną wokandę europejską (nie w kuluarowych, zakulisowych rozmowach) sprawy łamania traktatu z Lizbony przez instytucje europejskie. Na ile będzie w stanie zdetonować dyskusję na ten temat - najpierw na Radzie Europejskiej, a później w opinii publicznej, ponieważ jednolitości opinii między państwami członkowskimi Unii Europejskiej oraz wewnątrz poszczególnych państw nie ma. Przykładem niech będzie Francja, w której poza Emanuelem Macronem wszyscy główni kandydaci do prezydentury poparli stanowisko Polski co do łamania przez TSUE traktatu z Lizbony. Pamiętajmy też, że trzy państwa stoją w najbliższych miesiącach przed domniemanymi politycznymi zwrotami wyborczymi. Mam na myśli Włochy, Hiszpanię i Francję. PiS musi zastosować nowy model polityki europejskiej, bardziej upubliczniony, bo toczy się przecież zainicjowana przez Komisję Europejską debata o przyszłości Unii Europejskiej. Trzeba zaprezentować wariant alternatywny wobec Europy federacyjnej. Jest wiele środowisk i grup społecznych, które odrzucą model federalistyczny. Bardzo wiele może też pomóc jednoznaczne wypowiedzenie się w kontekście polityki klimatycznej. Ta ułuda, fałszywość, mylne założenia, które zaprezentował Frank Timmermans proponując pakiet klimatyczny, mogą być w skali europejskiej wyjątkowo niebezpieczne, bo mogą zablokować rozwój Europy i skazać duże części społeczności w państwach europejskich wręcz na biedę.

PG: Czy równolegle nie powinno się budować porozumień, jakiegoś „koła przyjaciół” z partami prawicowymi , które we Włoszech, Hiszpanii czy Francji mają realną szanse na wygraną w najbliższych wyborach?

WP: Działanie powinno być trójpoziomowe. Poziom pierwszy, czyli budowanie dużej, silnej frakcji w Parlamencie Europejskim nie jest łatwe, bowiem trudno jest uzgodnić program, słabe jest też spoiwo ideowe, koncepcyjno-programowe choćby pomiędzy konserwatystami a prawicą narodową. Druga kwestia to oczywiście budowanie relacji z kluczowymi państwami Unii Europejskiej. Proszę zwrócić uwagę, już nie ma co do tego żadnej wątpliwości, że głównym beneficjentem Unii Europejskiej, postrzeganym w kategoriach euro i łamania traktatu z Lizbony są tylko i wyłącznie Niemcy, może również Holandia i państwa skandynawskie. I mamy marginalizację państw, które stoją w obliczu dużego wewnętrznego zadłużenia - mam na myśli Francję, Włochy i Hiszpanię (tutaj bezrefleksyjna zgoda na wzrastającą hegemonię Niemiec może się w którymś momencie skończyć, bo będzie niebezpieczna dla nich). Kwestią trzecią jest uświadomienie sobie, że cele w polityce zagranicznej Niemiec, polegające na podnoszeniu znaczenia tegoż państwa w skali globalnej czy kontynentalnej dzisiaj są możliwe do zrealizowania tylko i wyłącznie dzięki temu, że Niemcy traktują jako zaplecze gospodarcze Europę Środkową. Bez Europy Środkowej roszczenia polityczne Niemiec są ułudą. Bez Europy Środkowej, a zwłaszcza państw V 4, niemiecka gospodarka dzisiaj nie jest w stanie utrzymać Unii Europejskiej za pomocą narzędzia, jakim jest euro, bo południowa europejska flanka Unii Europejskiej generuje olbrzymie straty. Gospodarka niemiecka ma jedną, bardzo istotną (choć paradoksalną) wadę - stoi na eksporcie. Wszelkie zawirowania związane z handlem międzynarodowym odbijać się będą bardzo negatywnie na gospodarce niemieckiej, co pokazała i udowodniła pandemia. Dlatego za długo Unia Europejska polskiego Krajowego Planu Odbudowy nie może wstrzymywać, bo polski KPO to nie tylko beneficja dla Polski, ale beneficjentem będą wielkie korporacje zachodnioeuropejskie.

2021-10-18 14:12

Ocena: 0 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawo do szpiegowania

Niedziela Ogólnopolska 47/2015, str. 47

[ TEMATY ]

polityka

Polska

Unia Europejska

http://www.flickr.com/photos/jurvetson/162538233/

W naszym kraju prawo do zakładania podsłuchów ma aż 10 służb, w tym Policja, ABW, CBA, ale również organy kontroli skarbowej.

Donosiciel, szpicel, kapuś, czyli używając języka fachowego, Osobowe Źródła Informacji (OZI), zdają się powoli odchodzić do lamusa. Wypierane są przez rzeczowe źródła informacji, głównie podsłuchy telefoniczne. Ogromną skalą tego zjawiska zaniepokoił się Parlament Europejski, uchwalając niedawno kolejny projekt rezolucji w sprawie masowej inwigilacji elektronicznej obywateli UE. Przyjęto ją głównie głosami socjalistów, liberałów, komunistów i zielonych. W tekście podkreśla się, że „masowa inwigilacja rażąco podważa zasadę tajemnicy zawodowej zawodów regulowanych, w tym lekarzy, dziennikarzy i prawników”. Wyrażono także zaniepokojenie „przypadkami ujawnionej masowej inwigilacji ruchu telekomunikacyjnego i internetowego w Unii przez niemiecką agencję wywiadu BND”. Tropem tym podążyły niemieckie media, ujawniając niedawno, że tenże niemiecki wywiad szpiegował nie tylko resort spraw wewnętrznych w USA, ale także rzekomo zaprzyjaźnione w ramach Unii resorty spraw wewnętrznych Austrii, Danii, Chorwacji i Polski. W tym kontekście wypomina się kanclerz Angeli Merkel jej słowa wypowiedziane dwa lata temu po ujawnieniu podobnych praktyk ze strony Stanów Zjednoczonych, gdy stwierdziła: „Szpiegowanie wśród przyjaciół – to nie uchodzi”. Sytuacja na polu szpiegostwa przedstawia się więc podobnie jak w większości obszarów, którymi zajmuje się Unia Europejska: na ustach szczytne deklaracje, a w praktyce – bez sentymentów. Liczy się interes narodowy i maksymalizowanie korzyści. Skoro tak łatwo jest szpiegować polskie służby, to bez trudu również można wejść w posiadane przez nie informacje. A zasób jest olbrzymi. Tylko w ubiegłym roku w Polsce podsłuchiwały one ponad 2 mln osób, głównie przez operatorów sieci komórkowych. Służby interesowała nie tylko treść prowadzonych rozmów, billingi, ale też lokalizowanie położenia podsłuchiwanych. W naszym kraju prawo do zakładania podsłuchów ma aż 10 służb, w tym Policja, ABW, CBA, ale również organy kontroli skarbowej. Co ciekawe, dane z billingów nie są niszczone nawet wtedy, gdy okażą się nieprzydatne, i co więcej, inwigilowany nie jest o tym powiadamiany. Zdobycie numeru telefonu do konkretnej osoby nie nastręcza trudności, także do osób wojskowych. Według opublikowanych informacji, do Rosji miało wyciec kilkadziesiąt tysięcy numerów telefonów żołnierzy i oficerów polskiej armii, a cóż dopiero mówić o cywilach. My, cywile, często podświadomie obawiamy się podążającego za nami szpiega, jednak obecnie musimy nie tyle bacznie oglądać się za siebie, co zwrócić uwagę na własny telefon komórkowy.
CZYTAJ DALEJ

Fundusz Kościelny - jak działa i kto z niego korzysta

2024-10-03 11:51

[ TEMATY ]

zabytki

Fundusz Kościelny

jak to działa

Karol Porwich/Niedziela

Na Fundusz Kościelny przeznaczono w tym roku z budżetu państwa 257 mln zł, z czego 246 mln zł pochłonie opłacenie składek na ubezpieczenie społeczne i ‍zdrowotne osób duchownych, a 11 mln zł - ‍konserwacja sakralnych zabytków oraz działalność charytatywno - opiekuńcza wspólnot religijnych. Obecnie korzysta z niego 189 Kościołów i ‍innych związków wyznaniowych o uregulowanym statusie prawnym w ‍Polsce. W poniższej analizie przedstawiamy jak przekazywane są środki z Funduszu na jego ustawowe cele.

Od początku bieżącego roku rząd Donalda Tuska pracuje nad zmianami w funkcjonowaniu Funduszu Kościelnego. Niezależnie od tego czy i kiedy ostatecznie dojdzie do jego likwidacji oraz przekształcenia w inne rozwiązanie, warto przypomnieć, kiedy Fundusz Kościelny powstał, jak dziś działa i kto korzysta z jego zasobów.
CZYTAJ DALEJ

Jubileusz 2025: otwarto zapisy do przejścia przez Drzwi Święte

2024-10-03 17:11

[ TEMATY ]

Watykan

Jubileusz 25‑lecia

Drzwi Święte

Vatican News/www.vaticannews.va/pl

Drzwi Święte w Bazylice św. Piotra

Drzwi Święte w Bazylice św. Piotra

Przez cały Rok Jubileuszowy wierni będą mogli przejść w pielgrzymce przez Drzwi Święte otwarte w czterech bazylikach większych Rzymu. Aby ułatwić przepływ pielgrzymów, uruchomiono elektroniczną rejestrację, która pozwoli zarezerwować dzień i porę nawiedzenia tych świętych miejsc.

Planowaną datę pielgrzymki przez Drzwi Święte można zarezerwować, korzystając z systemu rejestracyjnego dostępnego na stronie iubilaeum2025.va, a rezerwacja ta nie jest konieczna w przypadku członków grup, które zgłosiły już swój udział w jednym z dużych jubileuszowych spotkań.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję