Człowiek dzisiejszy, pogrążony w wirze i gwarze, w troskach
i chaosie drobiazgów codziennego życia, potrzebuje odpoczynku. Nie
dziwi to nikogo, bo przecież sam Bóg już na początku stworzenia świata
odpoczywał. Właściwie przeżyty odpoczynek to jednak wielka umiejętność,
by ten wolny czas nie okazał się czasem zmarnowanym, sprowadzonym
wyłącznie do lenistwa. Odpocząć bowiem to znaczy nauczyć się lepiej
patrzeć, słyszeć, mówić, więcej rozumieć i odczuwać. Jan Paweł II,
cytując poetę C.K. Norwida, określił odpoczynek jako "poczynanie
na nowo", "wypracowanie nowego stworzenia" Jest to więc czas bardzo
ważny, sprzyjający odkrywaniu sensu istnienia człowieka, refleksji
nad swoim wnętrzem i otaczającym go światem, pozwalającym "doświadczyć
wolności od spraw materialnych, uświadomić sobie, że praca jest w
życiu człowieka środkiem, a nie celem" (Jan Paweł II).
Instynktownie więc człowiek szuka ciszy, naturalnej przyrody,
gdzie sprawy ludzkie nabierają innego wymiaru, myśl jest wolna... "
Natura jest tą kąpielą ożywczą, która przywraca siły wyczerpane w
świecie ludzkim - pisał w XIX w. J.G. Pawlikowski. - Jest zaciszną
świątynią, w której dusza, z dala od zgiełku codziennych zabiegów,
staje oko w oko przed samą sobą i przychodzi nad sobą do refleksji"
.
Piękno i harmonia stworzeń, panujące w nim prawa, pozwalają
na odczucie istnienia Boga Stwórcy i ciągłej jego obecności. Takim
uprzywilejowanym miejscem spotkań człowieka z Bogiem są góry. W bezpośrednim
kontakcie z przyrodą człowiek tutaj odkrywa do Niego drogę.
Dlatego wyjdź wysoko, tam gdzie ziemia łączy się z niebem.
Zatrzymaj się, usiądź wygodnie. "Jeśli poczujesz w najmniejszym źdźble
trawy życie natury, to nie daleko jesteś od Stwórcy" - pisała poetka
E. Falkowska. Stajesz się bardziej wrażliwy. Dostrzeżesz nie tylko
pięknie kwitnącą lilię złotogłów, lecz również komara, który przysiadł
na twojej nodze. Bezwiednie mu się przyglądasz... "Zastanówcie się,
Kochani: Kto tak ułożył członki komarowi i pchle, iż żyjątka te mają
właściwy sobie kształt, żyją i poruszają się? - pytał św. Augustyn
- (...) Kto komarowi dał żądło, aby mógł ssać krew? Jakże delikatna
jest ta trąbka, którą wciąga swe pożywienie! Któż to urządził? Któż
to sprawił? (...) Ten sam, który w niebie stworzył anioła, na ziemi
stworzył robaka. (...) Naucz się patrzeć na całość stworzenia jak
na dzieło Boże, i czytać w nim niby w wielkiej księdze natury". Bowiem
-
...otwartą księgą jest natura
dla tego, co w niej czytać umie;
Kazaniem - ptak, kwiat, las i chmura
Dla tego, co ich głos rozumie.
A wszystko prawi jednogłośnie,
Czy drobny mech, czy wielkie morze
Choć różnym głosem, lecz radośnie:
O jakżeś dobry, wielki Boże!- pisał poeta K. Damrot.
A kiedy tak się napatrzysz, nadziwisz i nasłuchasz, to
nawet nie poczujesz, jak cały Psalm wyśpiewasz, choć słów się wcześniej
nie uczyłeś. "Błogosław, duszo moja, Pana! O Boże mój, Panie, Ty
jesteś bardzo wielki! (...) Ty zdroje kierujesz do strumieni, co
pośród gór się sączą (...). Jak liczne są dzieła Twoje, Panie!" (
104).
Przypomnij sobie, tak św. Franciszek mówił kazania do
ptaków, ryb, a nawet do słońca. I wilk stanął zadziwiony i ryby oddały
hołd Bogu Stwórcy. Kiedy człowiek mówi do kwiatów, to one szybciej
rosną. Tak przyjemnie jest więc, kiedy wędrując szlakiem pozdrawiają
się turyści...
Zaczyna Cię już razić worek plastikowy przeganiany wiatrem,
porzucona na szlaku puszka po napoju, rozdeptane murawy. A więc są
tacy, którzy Niczego nie zauważyli, nie poczuli. Przebiegli, żeby
zaliczyć. Czy wrócą do swych domów wypoczęci, odnowieni, by podjąć
ten sam trud z nowym zapałem?
Życzę Ci, Bracie i Siostro, dobrego wypoczynku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu