Na temat dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazł się Kościół
katolicki w USA, wypowiedział się kard. Oscar AndreMs RodruMguez
Maradiaga, arcybiskup Tegucigalpy, w wywiadzie dla włoskiego miesięcznika
30 giorni: "To bardzo bolesny argument instrumentalizowany przez
mass media. Gdy miesza się aspekt finansowy, polityczny i prawny,
wymierzanie sprawiedliwości staje się niesprawiedliwe. Wiadomo, że
Ted Turner nie ukrywa swego antykatolickiego nastawienia, a jest
on nie tylko właścicielem CNN, ale także Time Warner. A co powiedzieć
o innych gazetach, jak New York Times, Washington Post i Boston Globe,
których poczynań nie zawahałbym się nazwać prześladowaniem Kościoła.
Daje wiele do myślenia fakt, że podczas gdy uwaga środków społecznego
przekazu była skupiona na wydarzeniach na Bliskim Wschodzie - gdzie
naród palestyński padł ofiarą niesprawiedliwości - prasa i telewizja
amerykańska w sposób obsesyjny zaczęła zajmować się skandalami seksualnymi
sprzed 30-40 lat. Stało się tak z kilku powodów. Kto przyjął Jasira
Arafata i powtarza, że musi powstać państwo palestyńskie? Kto nie
akceptuje roszczeń Izraela do Jerozolimy jako niepodzielnej stolicy
państwa i powtarza, że Jerozolima powinna być ´stolicą´ trzech religii
monoteistycznych? Kto sprzeciwia się aborcji, eutanazji i karze śmierci?
Kto nie akceptuje projektów dotyczących rodziny, które nie są zgodne
z planem Bożym? To Kościół katolicki. Kościół także pozostał dziś
jedyną instytucją, która przeszkadza we wprowadzaniu polityki pozbawiającej
ludzi człowieczeństwa. Tylko w ten sposób mogę sobie wytłumaczyć
nienawiść do Kościoła katolickiego w USA. Nienawiść ta przywołuje
na pamięć prześladowania Nerona, Dioklecjana, a ostatnio - Hitlera
i Stalina. Uważam jednak, że te prześladowania przyczynią się do
oczyszczenia Kościoła: jeżeli ktoś dopuścił się wykroczeń, musi przyznać
się do popełnionych błędów i prosić o przebaczenie. Jeśli są księża
i biskupi, którzy splamili się poważnymi grzechami, powinny ich dosięgnąć
odpowiednie kary kanoniczne i - jeżeli okaże się to konieczne - trzeba
wszcząć przeciwko nim procesy cywilne. Procesy te jednak, również
przeprowadzane przez Kościół, nie powinny się przekształcić w polowania
na czarownice.
My, biskupi, nie możemy zapominać, że jesteśmy miłosiernymi
pasterzami, a nie agentami FBI czy CIA. Musimy zawsze zadawać sobie
pytanie, jak Chrystus zachowałby się w danej sytuacji. Pedofilia
to choroba i kto na nią cierpi, musi zrezygnować z kapłaństwa. Zarzuty
jednak należy udowodnić w sprawiedliwym procesie, a władze cywilne
nie powinny stosować metod prześladowczych, jak się to dzisiaj odbywa.
Sposób, w jaki traktuje się kard. Bernarda Francisa Law, jest skandaliczny. (
...) Słyszałem, że sędzina, która prowadzi proces, popiera wszystkie
ugrupowania feministyczne. Chociaż zazwyczaj procesy w Stanach Zjednoczonych
trwają bardzo długo, kard. Law został natychmiast poddany przesłuchaniom,
a sposób, w jaki to zrobiono, przypomina procesy księży w Europie
Wschodniej w ciemnych czasach stalinowskich. Na dodatek teksty protokołów
z przesłuchań zostały zamieszczone w Internecie i opublikowane z
wielkim rozgłosem w najpopularniejszych dziennikach. Nie zgadzam
się, by z procesów robiono widowiska. To nie jest sposób wymierzania
sprawiedliwości, to prześladowanie!".
Tyle kard. Maradiaga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu