Reklama

Kościół

Ks. prof. Krzysztof Pawlina: naszym kierunkiem jest Boga poznawać, kochać i głosić

"Bóg, którego się poznaje, kocha i głosi. Te trzy słowa: poznać, kochać i głosić – wyznaczają kierunki różnych dyscyplin na naszej Uczelni" - mówi ks. prof. Krzysztof Pawlina.

[ TEMATY ]

teologia

Ks. Krzysztof Pawlina

Archiwum KP

Ks. Krzysztof Pawlina

Ks. Krzysztof Pawlina

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W rozmowie z KAI rektor Akademii Katolickiej w Warszawie wskazuje, dlaczego w dobie sekularyzacji warto zainteresować się katolicką uczelnią, jaki jest sens studiowania teologii, jak Akademia Katolicka reaguje na kryzys w Kościele, dlaczego język sztuki może być pomocny w głoszeniu ewangelii i katechezie, a także zdradza, jakie nowe propozycje ma dla studentów warszawska uczelnia.

Dawid Gospodarek (KAI): Za nami rok akademicki pod znakiem pandemii koronawirusa. Do końca wakacji studenci będą mieli możliwość się zaszczepić, więc pewnie przyszły rok będzie wyglądał już inaczej. Jak pandemia wpłynęła na życie uczelni, co dobrego można wyciągnąć z tych doświadczeń?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ks. prof. Krzysztof Pawlina: Myślę, że pandemia zamroziła uczelnie i zamroziła też relacje pomiędzy profesorami a studentami. Według mojego rozeznania studenci pragną powrotu na uczelnie. Ale, generalnie rzecz biorąc, po posiedzeniu rektorów uczelni warszawskich mam wrażenie, że obu stronom zrobiło się dobrze i wygodnie. Mianowicie profesorowie tak naprawdę, ucząc online, nie biorą wielkiej odpowiedzialności za studentów, pieniądze na konto wpływają i studentów się nie widzi, a studenci też mają poczucie pewnej wygody, że są u siebie. Z analiz wynika, że średnia ocen podniosła się, co nie jest równoznaczne ze wzrostem jakości. A za tym pójdą przecież stypendia. Mając to wszystko na uwadze, teraz naszym wspólnym zadaniem będzie złamanie wewnętrznego lenistwa i powrót do normalnego życia. I to będzie, w moim odczuciu, dość duży problem dla wielu z nas, profesorów, ale też dla studentów.

Dlatego chcę skierować do wszystkich profesorów i studentów Akademii Katolickiej w Warszawie list zachęcający do zaszczepienia się przez te trzy miesiące, po to, żeby nie było w październiku dylematu, czy my możemy mieć bezpiecznie wykłady, czy nie. Dajemy sobie trzy miesiące na to, żebyśmy byli w miarę możliwości bezpieczni. Z wyprzedzeniem spróbujmy wszyscy stworzyć takie warunki, żebyśmy mogli normalnie prowadzić studia.

KAI: Zwłaszcza, że rzeczywiście nie ma żadnego problemu z zaszczepieniem się przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego. Dlaczego dzisiaj, w dobie dużej sekularyzacji, warto się zainteresować teologią i katolicką uczelnią?

Reklama

– Ja ciągle noszę w sobie obraz Jezusa, który umiera na krzyżu i woła „Pragnę”. Jest to właściwie pragnienie miłości. Samotnie umierający Chrystus, opuszczony, pragnie miłości. I myślę, że jest wielu ludzi, którzy w tym zamieszaniu, z jakim mamy do czynienia przez ostatnie miesiące, a nawet lata, wołają: pragnę czystej teologii, Boga, wiary. I tego nie można marginalizować, to jest spora grupa ludzi. Istnieje dość duże zamieszanie w pojmowaniu religii i zamieszanie w Kościele. Jestem przekonany, że Akademia Katolicka w Warszawie powinna być takim ośrodkiem, gdzie daje się konkretną i jasną wykładnię teologii. To znaczy nauki o Bogu i duchowości. Musimy zdawać sobie z tego sprawę, że potrzeba religijności nie zanika, ale następuje pewne przedefiniowanie samej religijności. Jeszcze kilkanaście lat temu mówiono: Chrystus tak, Kościół nie. Później zaczęto mówić: Chrystus nie, Bóg tak. A ostatnio daje się słyszeć: Bóg nie, religia tak. Religia bez Boga. Na czym ta religia bez Boga polega? Na doskonaleniu naszych ludzkich możliwości. I my, jako chrześcijanie, bardzo często również wpadamy w taki wir współczesnego myślenia i postępowania, że tęsknimy za czymś, za kimś i właściwie się gubimy. Akademia Katolicka stawia na pierwszym miejscu naukę o Bogu. Bóg, którego się poznaje, kocha i głosi. I te trzy słowa: poznać, kochać i głosić – wyznaczają kierunki różnych dyscyplin na naszej Uczelni.

KAI: Jak swoim programem, ofertą edukacyjną, Akademia Katolicka wychodzi naprzeciw kryzysowi w Kościele, którego dziś doświadczamy?

– Przez cały okres pandemii nie przestaliśmy prowadzić „Duchowości dla Warszawy”. Do tej pory była ona właściwie takim głosem rozlegającym się wśród ludzi żyjących w Warszawie. A teraz, kto wie, może niesie się i dalej? Poruszane w ramach tego projektu tematy są dzisiaj bardzo aktualne. To jest pierwsza nasza propozycja.

Druga - realizowana we współpracy z Komitetem Nauk Teologicznych Polskiej Akademii Nauk - to cykl debat odbywających się pod nazwą „Pro tempore. Dialog nauk”. Za nami już trzy takie debaty. Pierwsze dwie dotyczyły zagadnienia wolności, odpowiednio w kontekście filozoficzno-antropologicznym oraz świata sztucznej inteligencji. Ostatnie spotkanie natomiast poświęcone było moralności i prawu będącymi fundamentem Europy. Widzę, jak te debaty stanowią pewien wyłom wśród szarości myślenia. Otrzymuję bardzo dużo głosów pozytywnych, stwierdzających, że wreszcie nie jest to publicystyka, nie są to emocje, nie jest to kłótnia, ale wprowadzenie dyskusji na wyższy poziom, gdzie się rozmawia o Antygonie, o Sofoklesie, o metafizyce. Ludzie potrzebują takiego chleba.

KAI: W tym roku akademickim powstały na Akademii dwie nowe propozycje związane ze sztuką.

– Uważam, że są ważne i ciekawe. Po pierwsze, chcemy wzbogacić język przekazu ewangelicznego, dlatego organizujemy jednoroczne studium zatytułowane „Sztuka widzenia. Widzenie sztuki”. Jest ono skierowane do katechetów, a więc osób już uczących katechezy. Zajęcia będą prowadzone przez historyków sztuki, edukatorów, osoby związane z instytucjami kultury takimi jak Muzeum Narodowe, Zachęta czy Zamek Królewski. Każde zajęcia składać się będą z dwóch części. Pierwsza będzie miała formę wykładu. Zaprezentowany na nim materiał będzie punktem wyjścia dla drugiej części o charakterze warsztatowym tzn. dyskusji, wspólnej analizy dzieł sztuki, prostych ćwiczeń mających pokazać, jak ten wykład zastosować w nauczaniu dzieci i młodzieży? Chodzi nam o to, żebyśmy wiedzieli, że Bóg nie jest zawarty tylko w formułach i w katechizmie. Jest jeszcze w pięknie. A co robi piękno? Uskrzydla do życia, zachwyca. A więc chcemy również wejść na płaszczyznę wewnętrzną człowieka, który nie tylko się modli, ale także z zachwytu idzie za Bogiem. I dlatego ten język, który się niektórym może już znudził, trzeba po prostu odnowić. Jak? Przez piękno. Z tą propozycją wiążemy wielkie nadzieje na zmianę, na ubogacenie języka przekazu. Język kultury, język piękna jest zarazem językiem szlachetności.

Drugą propozycją jest edukacja muzyczna. To będzie chyba jedyna taka rzecz w Polsce. W ofercie uniwersytetów muzycznych jest muzykologia, jest muzyka kościelna. My jednak nie chcemy tego powielać. Chcemy przygotowywać organistów do pracy w Kościele i jednocześnie dać im możliwość zdobycia uprawnień do nauczania muzyki w szkole. A więc jedna osoba połączy w sobie jakby dwa posłania: w Kościele - jako muzyk kościelny, kantor, organista – i w tym samym środowisku, w którym mieszka – jako nauczyciel muzyki w przedszkolu, w szkole podstawowej. Krótko mówiąc, taka osoba będzie tworzyć kulturę. Co to daje? Ewangelizację przez kulturę. Co więcej, w danym środowisku człowiek, który emanuje zarówno wiarą, jak i kulturą, kreuje pewien świat. Świat dla dzieci, dla młodzieży. Tworzy pewnego rodzaju środowisko, w którym się ktoś inny odnajduje. Nie separujemy się od szkoły, nie separujemy się od kultury, nie separujemy się od środowiska. My nadajemy jakby inspirację. Ten kierunek prowadzony będzie w stopniu licencjatu zawodowego.

2021-06-07 09:46

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzym: teologia moralna w dialogu z konkretnym życiem wierzących

[ TEMATY ]

teologia

Magdalena Pijewska/Niedziela

Na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim odbyło się sympozjum poświęcone znaczeniu i aktualności adhortacji „Amoris laetitia”, która znajduje się w centrum kończącego się właśnie Roku Rodziny. Na dokument Papieża Franciszka spoglądano przez pryzmat rodzin przeżywających w obecnym czasie wiele trudności. Wskazano, że coraz więcej młodych ludzi mam problem z praktycznym zrozumieniem wymogów Ewangelii i moralności ewangelicznej.

Uczestniczący w sympozjum ks. Maurizio Chiodi, który jest wykładowcą bioetyki na Papieskim Instytucie Teologicznym Jana Pawła II, podkreśla, że teologia moralna musi być uprawiana w dialogu z konkretnym życiem wierzących. W tym kontekście zauważa m.in., że język używany przez specjalistów z tej dziedziny często jest już niezrozumiały dla zwykłych ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Pójść za Chrystusem

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Doskonale znany tekst dzisiejszej Ewangelii zachęca nas do konfrontacji z naszym podążaniem za Chrystusem. Zastanawiamy się nieraz nad naszą relacją do Boga, wiele możemy już o tym powiedzieć, ale życie nieustannie to weryfikuje i niejako wymusza na nas stanięcie w prawdzie wyrażonej nie tylko słowem, ale nade wszystko czynem. Już nieraz uświadamialiśmy sobie, że wiara i pójście za Chrystusem nie jest życiem usłanym różami, a dziś Jezus mówi nam wprost o drodze, na której trzeba dźwigać codzienny krzyż. I stoi przed nami wiele, na pozór sprzecznych, zachowań, jak choćby nienawiść do ojca, matki, żony, dzieci. Czy może nas ów tekst gorszyć? Myślę, że żadną miarą. Trzeba jednak należycie uporządkować hierarchię wartości w naszym życiu, by wiedzieć, co z czego wynika. Oczywiście, na pierwszym miejscu musi być Bóg. Potem – Jego wola względem naszego życia. To tak jakby z nieco innej strony modlitwa Ojcze nasz..., która przypomina wpierw o uświęceniu Boga, o Jego należytym miejscu w naszym życiu, o naszej otwartości na Jego wolę, a następnie dopiero wyraża prośbę o chleb powszedni, który jest symbolem doczesności. Wszystko musi być budowane na fundamencie, którym jest Bóg. Jeśli chcesz pójść za Chrystusem, musisz to uczynić bezkompromisowo. Stanąć przed nim sam na sam. Bez niczyjego wsparcia, zaplecza i zabezpieczeń. Tylko On i ja. Moje „ja” – ja sam przed Nim jestem nikim, bo wszystko, czym jestem, wynika z mojej relacji do Niego. Tym jest moja „nienawiść” do siebie samego: wyraża się w oddaniu wszystkiego Bogu – tak jak oddanie żony, dzieci, braci czy sióstr. Wszystko zaczyna się od mojej relacji do Niego. Od wzięcia tego wszystkiego jakby od nowa – w postaci krzyża obrazującego wszystko, z czym przychodzi mi żyć na co dzień. Jeśli nie przyjmę tego w duchu wiary, nie jestem uczniem Chrystusa. Cała rzeczywistość mojego ziemskiego pielgrzymowania musi być interpretowana w duchu wiary. Wszystko dzieje się po coś. Wszystko w Bożym planie ma swój sens i ma czemuś służyć. To fundament, o którym pisze dalej ewangelista Łukasz. Twoje życie musi być zaplanowane na współpracę z Bogiem. Zaczynasz budować. A jeśli już, to od początku do końca – mówiąc nieco prostym językiem: na dobre i na złe. Jestem z Nim wtedy, gdy moje życie „układa się”, ale i wtedy, gdy przychodzi moment próby. To jest nie tylko trwałe budowanie fundamentu, ale i zdolność wykończenia budowy. Jeśli w chwili próby porzucam Jezusa, to jestem człowiekiem godnym politowania albo obiektem drwin. Czym jest moja wiara tylko w chwili powodzenia, albo czym jest moja miłość tylko w dobrej, a nie złej doli? Życie nasze pozostaje ciągłym zmaganiem, walką – wygrana pozostaje tylko z Chrystusem.
CZYTAJ DALEJ

Cudowne Źródełko - Gietrzwałdzkie uzdrowienia

2025-09-07 21:14

[ TEMATY ]

Gietrzwałd

Matka Boża Gietrzwałdzka

Anna Głos/Archiwum Niedzieli

Na początku wodę czerpaną w Gietrzwałdzie stawiano pod klonem w otwartych naczyniach, podobnie też kładziono tam płótno podczas odmawiania różańca. Po zakończeniu modlitwy zabierano je ze sobą i wykorzystywano przy rozmaitych chorobach, często z bardzo dobrym skutkiem.

Zestaw tekstów Objawienia Najświętszej Maryi Panny w Gietrzwałdzie ze źródeł autentycznych na miejscu i z różnych pism 1878 Andrzeja Samulowskiego oraz Objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie podług urzędowych dokumentów spisane za pozwoleniem ks. biskupa Warmińskiego autorstwa ks. prof. dr. Franza Hiplera nie tylko opisuje przebieg wydarzeń, lecz także szczegółowo opowiada o treści przekazów Maryi. Unikatowy zbiór tekstów o objawieniach w Gietrzwałdzie, spisanych natychmiast po wydarzeniach i wydanych w roku 1878. Autorzy doskonale opisują atmosferę tamtych czasów, wielkie duchowe poruszenie Polaków i wielotysięczne pielgrzymki do sanktuarium w Gietrzwałdzie. Autorem znacznej części tekstu jest Andrzej Samulowski, kuzyn wizjonerki Barbary Samulowskiej, warmiński poeta ludowy, działacz oświatowy i społeczny, a także założyciel pierwszej polskiej księgarni w Gietrzwałdzie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję