By mówić o życiu św. Józefa, trzeba powrócić do jego początku. Wszystko wskazuje na to, że św. Józef urodził się ok. 26 roku przed Chrystusem. Miejscem jego narodzin była palestyńska Judea, a dokładniej Betlejem. Bł. Anna Katarzyna Emmerich po jednej z wizji zanotowała, że Józef „był trzecim z siedmiu braci”. Miał też kilka sióstr, bowiem wielodzietność w tamtych czasach była chlubą dla rodziny.
Młody Józef wzrastał w Judei – pięknej, pagórkowatej okolicy, której doliny posiadały korzystną glebę dla rolnictwa i sadownictwa, dlatego też Józefowi znane były od dzieciństwa praca rolnika i troska o owce. Wspominana wcześniej wizjonerka Katarzyna Emmerich mówiła o Józefie, że był bardzo utalentowany, uczył się dobrze, ale był niezwykle prostoduszny, cichy, pobożny”. Od piątego roku życia uczęszczał do szkoły przy miejscowej synagodze, bowiem już za czasów Józefa takie szkoły istniały. Podręcznikiem była Tora, czyli pięć pierwszych ksiąg Starego Testamentu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Młody Józef ucząc, się Tory pomagał w wolnych chwilach ojcu i braciom w pracach polowych, zwłaszcza w okresie żniw, także przy młóceniu zwiezionego zboża. Poznając życie i osobę św. Józefa, warto wiedzieć, że w judaizmie panował patriarchat, a więc dominacja świata męskiego.
Reklama
Szkoły były dla chłopców, dziewczęta, a więc i siostry Józefa uczyły się od matek. Skoro jednak wspominamy, że za czasów św. Józefa w judaizmie panował patriarchat, rodzi się pytanie, dlaczego nazywa się go „światłem patriarchów”? Otóż, jak pokaże jego późniejsze życie, św. Józef jest światłem patriarchów, ponieważ w jego obecności i pod jego opieką w pełni zajaśniało to czego oczekiwali patriarchowie, wśród których jedni oczekiwali spełnienia obietnic danych przez Boga, zaś inni oczekiwali obiecanego potomstwa i przygotowywali naród wybrany do wiary w Tego, którego posłać miał Bóg.
Dzisiaj już wiemy, że obiecanym potomstwem, którego oczekiwali był Jezus Chrystus i właśnie dlatego pojawia się ponownie Józef i jego tytuł patriarchy. Jeżeli Jezus jest wypełnieniem wszystkich proroctw i obietnic, to nie możemy pominąć roli św. Józefa i jego „ciężaru gatunkowego”.
Pięknie ujął to papież Pius IX w Dekrecie Quemadmodum Deus: „W Starym Testamencie Bóg ustanowił Józefa, syna patriarchy Jakuba, rządcą Egiptu, aby przechowywał zboże na pożywienie ludu swego. Gdy zaś wypełniły się czasy miłosierdzia Bożego nad ludźmi, gdy miał zesłać na ziemię Jednorodzonego Syna swego, wybrał innego Józefa, którego pierwszy był tylko obrazem, i uczynił go panem i książęciem swego domu i skarbów swoich. A Józef zaślubił Niepokalaną Najświętszą Pannę, z której za sprawą Ducha Świętego narodził się Pan nasz Jezus Chrystus i był domniemanemu ojcu swemu posłuszny.
Tego zatem, którego tylu królów, patriarchów i proroków pragnęło widzieć, św. Józef nie tylko oglądał, ale z Nim rozmawiał i z ojcowską pieczołowitością piastował na rękach swoich, karmił z pracy rąk własnych”. Słowa te świadczą, że Święty Józef, który oczekiwał na przyjście Jezusa bezpośrednio i się doczekał, chronił Go i doprowadził do samodzielności. Podczas, gdy inni patriarchowie, a później prorocy przygotowywali naród wybrany na przyjście Mesjasza,
Święty Józef, jako głowa Świętej Rodziny, jako patriarcha z Nazaretu, przygotowywał samego Jezusa, Mesjasza do Jego misji.