Reklama

Boży doping

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

W ostatnim czasie ukazały się na polskim rynku wydawniczym dwie książki: "Dzięki Bogu" autorstwa Giampaolo Mattei oraz "Boży doping - mówią gwiazdy polskiego sportu", prezentujące wywiady z gwiazdami światowego i polskiego sportu.
Bohaterowie sportowych aren mają na swych kibiców niebagatelny wpływ. Potrafią doprowadzić ich do wielkich wzruszeń i uniesień, ale także przyprawiać o histerię i napady agresji. Każdy gest, słowo, zachowanie idoli milionów ludzi mogą rodzić nieprzewidywalne skutki. Nie da się ukryć, że dla wielu kibiców sport stał się czymś na kształt religii. I stało się tak mimo woli samych sportowców, dla których sport znaczy wiele, ale religią na pewno nie jest.
Boży doping to zbiór ponad siedemdziesięciu wywiadów z wybitnymi sportowcami - zawodniczkami, zawodnikami, szkoleniowcami. Nie ma tu prezentacji sportowych karier bohaterów wywiadów (te sprawy są sympatykom sportu na ogół dobrze znane). Sportowców z pierwszych stron gazet poznajemy czytając wypowiedzi o najważniejszych wartościach ich życia, relacjach pomiędzy sportem wyczynowym a wiarą, o etyce w ogromnie skomercjalizowanym dziś świecie sportu i o zasadach fair play.
Przystępując do pracy nad książką, autorzy, dziennikarze sportowi pracujący w redakcjach różnych gazet, mieli spore obawy, czy podejmując pomijany do tej pory, trudny i bardzo osobisty temat, nie spotkają się ze zdecydowaną odmową. Zaskoczenie piszących było ogromne, gdy okazało się, iż zdecydowana większość gwiazd sportu chętnie godziła się na rozmowę o Bogu i wierze. Niektórzy rozmówcy opowiadali tak wiele, że przekraczało to ramy przyjętych przez redaktorów w tej książce wielkości.
Boży doping jest bardzo osobistym spojrzeniem sportowców na wiarę, modlitwę, praktyki religijne, Kościół, Boga. Zachęca, a nawet przymusza do podjęcia refleksji i przemyślenia własnego odniesienia do tych wartości. Niewątpliwą zaletą książki jest jej otwartość nie tylko na ludzi deklarujących się jako katolicy, lecz także agnostyków, niewierzących czy też wyznawców innych religii. Dzięki temu możemy spotkać na kartach książki wypowiedzi krytyczne, które nie mają na celu podważać czyjegokolwiek autorytetu ani lekceważyć religijnych wartości czy uczuć. Stanowią raczej bolesny znak doznanych niegdyś zawodów, nie spełnionych oczekiwań lub też są wyrazem niezrozumienia prawd wiary i zasad moralnych Kościoła.
Wydawca książki - Dom Wydawniczy "Rafael" ma nadzieję, że młodym czytelnikom, tak często zafascynowanym sportem i jego idolami, książka pomoże w umiejętnym łączeniu wiary z życiem codziennym, a przykłady w niej przedstawione ułatwią pokonywanie zakrętów na sportowej i życiowej drodze. Natomiast dorosłych czytelników książka wesprze w konfrontacji własnych doświadczeń z podobnymi lub takimi samymi przeżyciami innych.
Książki można zamawiać pod adresem:
Dom Wydawniczy "Rafael" s.c.
ul. Dobrego Pasterza 4
skr. poczt. 176
31-420 Kraków 73
tel./fax: (0-12) 411-14-52

CYTATY Z KSIĄŻKI:

Gerard Cieślik - najlepszy piłkarz polski lat 50., zawodnik Ruchu Chorzów:
"Czym jest dla mnie wiara? Proszę pana, ja nie wiem, czy w ogóle ktokolwiek może żyć bez wiary. Czy to będzie wiara katolicka, czy też inna - wierzyć trzeba. Ja wierzę zawsze. W Boga, w ludzi, w klub, w to, że będzie dobrze, albo w to, że będzie jakoś. Wiara jest wszystkim, zaś wiara w Boga jest najważniejsza. To jest pierwsze. Tak mnie wychowano i tak wychowałem swoje dzieci".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Andrzej Wroński - zapaśnik warszawskiej Legii, jeden z najlepszych zawodników w historii tej dyscypliny:
"Czy wierzę? Oczywiście, że tak. Religia, Bóg, wartości z tym związane zaszczepiła rodzina. Wiele jej zawdzięczam i to we wszystkich aspektach życia. Powiem więcej, religia jest dla mnie sposobem na życie".

Franciszek Smuda - jeden z najlepszych polskich trenerów piłkarskich, zdobył tytuły Mistrzów Polski z drużynami Widzewa Łódź i Wisły Kraków:
"Bóg jest to Ktoś Najwyższy. Ktoś, kto mi daje wiarę. Kto pozwala mieć tę wiarę. Kto daje mi siłę zwyciężania, ale i pomaga w chwilach porażek, bo przecież każdy z nas je ponosi. Kto mnie ukierunkowuje w dobrą stronę. Jestem wierzący od dziecka, nic pod tym względem nie zmieniło się i nie zmieni. Tradycje wiary katolickiej przekazali mi rodzice, tak jak w wielu innych polskich domach. Jestem dumny, że Boga nie zaparłem się nigdy".

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szok. Karabin sprawcy strzelaniny w USA miał napis „dla dzieci”, „gdzie jest wasz Bóg”

2025-08-28 07:15

[ TEMATY ]

sprawca

strzelanina w Minneapolis

magazynek

karabin

dla dzieci

nienawiść wobec katolików

PAP/EPA

Dwie dziewczynki opłakują podczas czuwania przy świecach w lokalnym parku w związku ze strzelaniną w szkole katolickiej w Minneapolis

Dwie dziewczynki opłakują podczas czuwania przy świecach w lokalnym parku w związku ze strzelaniną w szkole katolickiej w Minneapolis

Minister bezpieczeństwa krajowego USA Kristi Noem poinformowała w środę, że na magazynku karabinu sprawcy strzelaniny w Minneapolis były napisy: „dla dzieci”, „gdzie jest wasz Bóg”, „zabić Donalda Trumpa”.

Dyrektor FBI Kash Patel poinformował w środę, że służby prowadzą śledztwo w sprawie pod kątem terroryzmu wewnętrznego i przestępstwa motywowanego nienawiścią wobec katolików.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

FBI: atak na dzieci w Minneapolis rezultatem nienawiści do katolików

2025-08-28 09:08

[ TEMATY ]

zamach

PAP

Zabójstwo dzieci w szkole Zwiastowania Pańskiego w Minneapolis należy zaklasyfikować jako akt terroryzmu wewnętrznego i przestępstwo wynikające z nienawiści do katolików - stwierdził na platformie X, dyrektor FBI Kash Patel. Napastnik otworzył ogień z karabinu przez okna katolickiego kościoła i strzelał do dzieci uczestniczących we Mszy św. podczas pierwszego tygodnia roku szkolnego, zabijając dwoje i raniąc 17 osób.

Papież Leon XIV przesłał za pośrednictwem sekretarza stanu, kard. Pietro Parolina telegram kondolencyjny. Zapewniono w nim o duchowej bliskości wobec wszystkich dotkniętych tą straszną tragedią, a szczególnie rodzin opłakujących śmierć swego dziecka. „Ojciec Święty poleca dusze zmarłych dzieci miłości wszechmogącego Boga, modli się za rannych, a także za służby ratownicze, personel medyczny i duchownych, którzy otaczają opieką poszkodowanych i ich bliskich” - czytamy w telegramie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję