Reklama

Polska

Kraków: Uniwersytet Papieski Jana Pawła II ma nowy budynek

[ TEMATY ]

Kraków

uniwersytet

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od nowego roku akademickiego Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie będzie prowadził część zajęć w nowej siedzibie. Uczelnia będzie wynajmować dodatkowe miejsca w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Sosnowieckiej przy ul. Bernardyńskiej 3.

„Od 1 października część zajęć prowadzonych na naszej uczelni odbywać się będzie w nowo wynajętej siedzibie. Poza salami dydaktycznymi przygotujemy tam pomieszczenia katedr, mieszkania profesorskie i studenckie, stołówkę oraz aulę. Na Bernardyńską zostanie także przeniesiona część administracji, m. in. sekretariat Instytutu Nauk o Rodzinie i Instytutu Pracy Socjalnej - poinformowała Monika Wiertek, rzecznik prasowy Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. „Cieszymy się bardzo, że udało nam się porozumieć z archidiecezją częstochowską, gdyż tak wielki budynek w centrum miasta rozwiązuje znaczną część naszych problemów lokalowych” - dodaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Archidiecezja częstochowska wynajęła budynek Uniwersytetowi Papieskiemu na 15 lat. Gmach mieści się w centrum Krakowa, u stóp Wawelu i w pobliżu pozostałych obiektów uczelni, które znajdują się przy ul. Kanoniczej, Franciszkańskiej i Piłsudskiego.

Budynek przy ul. Bernardyńskiej został zbudowany w latach 1928-1930 jako seminarium diecezji częstochowskiej. W latach 1992-2013 mieściło się tam seminarium diecezji sosnowieckiej.

2013-09-26 11:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bicie dzwonu Zygmunta na pożegnanie bp. Pieronka

[ TEMATY ]

Kraków

dzwon

bp Tadeusz Pieronek

Youtube.com

Biciem dzwonu Zygmunta Kraków pożegnał zmarłego 27 grudnia bp. Tadeusza Pieronka. Wawelscy dzwonnicy uczczą jego pamięć jeszcze raz, na rozpoczęcie uroczystości pogrzebowych w katedrze na Wawelu 2 stycznia.

Jeden z wawelskich dzwonników, Marcin Biborski, pamięta, jak dzwonił na instalację bp. Pieronka w Kapitule Katedralnej, w 2005 r., ale zaznacza, że w jego życiu zapisał się „nie tyle jako człowiek Kościoła, co wielki naukowiec”. Spotykali się często na konferencjach i prelekcjach naukowych. „Gdy on zabierał głos, to zawsze był to głos naprawdę wyważony, głos człowieka, którego powinniśmy słuchać” - wspominał Biborski. „Chciałbym, abyśmy pamiętali o bp. Pieronku jako o człowieku ogromnej wiedzy i mądrości. Jego odejście to jest ogromna wyrwa w Kościele i nauce” – dodał.
CZYTAJ DALEJ

Śmierć nie kończy wszystkiego

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Karol Porwich/Niedziela

Rozważanie do Ewangelii J 16,20-23a

Czytania liturgiczne na 30 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję