Reklama

Michalickie placówki opiekuńczo-wychowawcze w 100 lat po śmierci ks. Bronisława Markiewicza

Niedziela przemyska 11/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspomnienie bł. ks. Bronisława Markiewicza w stulecie od jego śmierci wypadło w niedzielę, 29 stycznia. Podczas Mszy św. sprawowanej w kościele pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Przemyślu proboszcz o. Paweł Ferko w kazaniu przypomniał postać założyciela michalickich zgromadzeń zakonnych, wielkiego wychowawcy, profesora Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu, kapłana ziemi przemyskiej. Nawiązał także do działalności Katolickiej Świetlicy Profilatyczno-Wychowawczej „Oratorium” prowadzonej przez Zgromadzenie Sióstr św. Michała Archanioła w Przemyślu przy ul. Basztowej oraz działalności Domu Dziecka „Moja Rodzina” w Prałkowcach prowadzonego przez Księży Michalitów.
System wychowawczy pozostawiony przez bł. ks. Markiewicza realizowany jest w codziennej, niełatwej pracy z dziećmi i młodzieżą pochodzącymi często z rodzin wielodzietnych i będących w trudnej sytuacji materialnej, dysfunkcyjnych, niewydolnych wychowawczo i zaniedbanych społecznie, zagrożonych demoralizacją, przestępczością lub uzależnieniem. Wychowawcom przyświecają słowa bł. Bronisława: „Wychowanie jest sztuką nad sztukami, najdonioślejszą sprawą w życiu ludzkim, która polega na tworzeniu i realizacji ideałów”.
Katolicka Świetlica Profilaktyczno-Wychowawcza „Oratorium” Zgromadzenia Sióstr św. Michała Archanioła jest niepubliczną placówką opiekuńczo-wychowawczą wsparcia dziennego, przeznaczoną dla ok. 50 dzieci w wielu szkolnym. Placówka podczas pracy w godz. 13.30-19.00 we wszystkie dni robocze obejmuje działaniem wychowawczym, opiekuńczym i edukacyjnym dzieci oraz młodzież. Swoją organizację opiera na zasadach wspólnoty, w której pielęgnuje się rodzinną atmosferę. Dzieci pod okiem opiekunów i wychowawców doświadczają pomocy w nauce, w trudnościach szkolnych, rodzinnych, rówieśniczych i logopedycznych poprzez realizację indywidualnych programów wychowawczych, zajęcia socjoterapeutyczne, zajęcia korekcyjne, kompensacyjne i logopedyczne oraz prowadzenie kół zainteresowań, organizację zabaw i zajęć sportowych, a także dożywianie.
„Ogromne znaczenie ma praca wolontariuszy, za którą serdecznie dziękuję Ryszardzie Żurawskiej prowadzącej zajęcia wyrównawcze z j. polskiego i terapię sztuką, Marii Pogorzele prowadzącej zajęcia wyrównawcze z matematyki, fizyki i chemii oraz Jadwidze Janik - prowadzącej zajęcia wyrównawcze z matematyki. Dziękuję także wszystkim pracownikom świetlicy, a także sponsorom - państwu Kiełtom i instytucjom wspierającym to dzieło materialnie” - mówi s. Barbara Zofia Chrapek - dyrektor placówki, wychowawca grupy dziewcząt od III klasy gimnazjum i starszych, która prowadzi także zajęcia socjoterapeutyczne.
Dom Dziecka „Moja Rodzina” w Prałkowcach jest katolicką, niepubliczną, socjalizacyjną placówką, obejmującą całodobową opieką ok. 30 chłopców w wieku do 3 do 18 lat. Głównym celem działalności placówki jest wszechstronne wychowanie chłopców i stworzenie im właściwych dla prawidłowego rozwoju warunków poprzez kształtowanie postaw opartych na wartościach chrześcijańskich, z uwzględnieniem markiewiczowskiego systemu wychowania opierającego się na zasadach ideowych „Któż jak Bóg” oraz „Powściągliwość i Praca”. Wprowadzanie wychowanków w potrójną pracę: duchową, umysłową, fizyczną; wykształcenie nawyku i obowiązku pracy oraz przygotowanie do samodzielnego udziału w życiu społecznym, opartym na odpowiedzialności i miłości. W pracy opiekuńczo-wychowawczej i w różnych aspektach codziennego życia placówka opiera swoją organizację na zasadach funkcjonowania rodziny, gdzie wymagania wychowawcze idą w parze z autorytetem moralnym wychowawców, dobrem dziecka, poszanowaniem jego godności, praw, wzajemnym szacunkiem i odpowiedzialnością. Wychowankowie, stosownie do wieku i możliwości, wykonują szereg prac nie tylko dla siebie i społeczności Domu, ale również na rzecz środowiska lokalnego. Znaczącym zadaniem w działalności placówki jest współpraca ze środowiskiem rodzinnym wychowanków oraz ze szkołami, parafiami, placówkami działającymi na rzecz dzieci, a także podejmowanie działań zmierzających do powrotu wychowanków do rodziny naturalnej, znalezienie rodziny adopcyjnej, przysposabiającej lub zastępczej - podkreśla ks. Józef Gibała - dyrektor Domu Dziecka „Moja Rodzina” w Prałkowcach.
Ks. Bronisław Markiewicz sercem czuł czego potrzebują biedne dzieci i ten wewnętrzny głos prowadził go przez kapłańską drogę w służbie najmniejszym. Wymienione placówki czerpią z jego przykładu i twórczej społecznej myśli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec - chrześcijańska odpowiedź na zmęczenie świata [Felieton]

2025-10-02 00:29

Adobe Stock

Wśród wielu bolączek współczesnego człowieka jest zmęczenie, przepracowanie, zestresowanie. Człowiek poszukuje ciszy, sensu życia. Jest szeroka oferta dająca człowiekowi to czego szuka. Niektóre z nich tylko pozornie niosą pomoc, a mogą przy okazji siać duże spustoszenie w duszy człowieka. W tym całym poszukiwaniu człowieka dziś niestety przodują kursy mindfulness, aplikacje do medytacji, weekendowe wyjazdy z jogą. Bierze się to, co popularne, a pomija się fakt, że chrześcijaństwo od wieków ma swoją medytację, która nie tylko uspokaja, ale przemienia życie.

Przykre jest to, że wielu katolików nie jest świadoma tego, jak ta modlitwa potrafi działać piękne rzeczy w życiu człowieka. Tymczasem zamiast używać go w praktyce, chowa się go w szufladzie, pomija, lekceważy - tym narzędziem do modlitwy jest różaniec, który nie jest starą dewocją do odklepania, ale żywą modlitwą, w której bije serce Ewangelii.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Farrell: osoby starsze to szansa Kościoła i dar Boga

2025-10-02 15:36

[ TEMATY ]

osoby starsze

szansa Kościoła

dar Boga

Adobe Stock

Rosnąca liczba osób starszych na świecie nie jest nagłym problemem do rozwiązania, ale nową szansą i wzbogaceniem wspólnoty - powiedział kard. Kevin Farrell podczas otwarcia II Międzynarodowego Kongresu Osób Starszych w Rzymie.

Kard. Farrell, prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia powitał zgromadzonych na Kongresie przypominając, duszpasterstwo skierowane do osób starszych odpowiada rosnącym potrzebom dzisiejszych wspólnot.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję