Reklama

Parafia na Folwarkach

Do kościoła radomszczańskiej parafii pw. bł. Michała Kozala docieram z Częstochowy tzw. starą trasą warszawską. Chwilę po tym jak mijam tabliczkę z napisem Radomsko, z lewej strony wyłania się ceglana bryła kościoła. Mimo iż jestem chwilę przed czasem, parkując samochód, zauważam zmierzającego do mnie kapłana, który jest gospodarzem tego miejsca. Miło stwierdzić, że jest się gościem wyczekiwanym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia bł. Michała Kozala położona w dzielnicy Folwarki, które nie tak dawno zostały włączone do Radomska, i obejmująca również swym zasięgiem wsie: Bobry, Cerkawizna i Klekowiec, sprawia wrażenie oazy spokoju i ciszy.

Daty i liczby

Parafia została erygowana przez bp. Stanisława Nowaka 6 lipca 1987 r. Pierwsze Msze św. sprawowane były w remizie strażackiej, później w prowizorycznej kaplicy-baraku, który do dziś stoi na terenie przykościelnym. Budowę świątyni, noszącej wezwanie św. Józefa, rozpoczęto w 1990 r. Po dziesięciu latach, 4 czerwca 2000 r. abp Nowak dokonał jej uroczystego poświęcenia. Budowniczym kościoła, jak i organizatorem życia parafialnego był ks. Józef Foltyński, którego na urzędzie w 2008 r. zastąpił obecny proboszcz, ks. kan. Jerzy Knysak, pełniący również funkcję wicedziekana dekanatu Najświętszego Serca Pana Jezusa w Radomsku.
Wspólnota liczy 1100 wiernych, których w połowie stanowią ludzie starsi, a w połowie młodzi, choć podobnie jak w wielu parafiach daje się zauważyć dysproporcje między liczbą chrztów i pogrzebów na niekorzyść tych pierwszych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspólnota ducha

„Sprawy materialne są ważne, ale ważniejszy jest Kościół duchowy - a ten się odradza” - podkreśla ks. Knysak. Niezwykle ciepło wyraża się o swoich parafianach, którzy są ludźmi gorliwymi i oddanymi Kościołowi. W parafii działa oaza dziecięca i trzy róże Różańca św. (dwie żeńskie i jedna męska). - Ludzie są kontaktowi, chętnie ze mną rozmawiają o swoich problemach i radościach. Ksiądz Proboszcz podkreśla również dużą ofiarność tutejszych wiernych, dając za przykład choćby ufundowaną przez nich w Roku Kapłańskim grotę lurdzką usytuowaną przy kościele. Wielką radością proboszcza jest wzrastająca frekwencja uczestnictwa we Mszach św. i liczny udział parafian w corocznych rekolekcjach adwentowych i wielkopostnych. - Ludzie chcieli tu parafii i kościoła. Ogromnie pomagali w jego budowie - mówi ks. Knysak. Często podczas wizyty kolędowej słyszy deklaracje: My dla księdza wszystko zrobimy. Pewnie dlatego nie straszne jest mu samotne posługiwanie na parafii, bo tak naprawdę w swych troskach nie jest sam, choć sam sobie jest także gospodynią, a często i budowniczym, a kościelnego zastępują mu ministranci.
Doskonale układa się współpraca ze znajdującą się tuż obok kościoła Szkołą Podstawową nr 3 im. Mieszka I i jej dyrektor Jadwigą Kowalczyk. Na terenie szkoły działają 3 kółka różańcowe dzieci, dziecięce Koło Misyjne i Szkolne Koło Caritas. Podobnie sprawa się ma z miejscową OSP, która dorocznie wystawia wartę przy grobie Chrystusa i obecna jest na wszystkich parafialnych uroczystościach. Swój poczet sztandarowy prezentuje na uroczystościach również cech miejscowych stolarzy - Folwarki wszak są znanym zagłębiem meblowym. Ksiądz Proboszcz pokazuje mi cztery piękne krzesła wykonane i podarowane przez parafian z myślą o odbywających się w kościele parafialnym ślubach - dwa dla młodych i dwa dla świadków, jak się patrzy.
To co najważniejsze w najbliższym czasie to misje ewangelizacyjne i peregrynacja Krzyża Świętego, które rozpoczną się w parafii w niedzielę 29 maja. Misje w dniach 29 maja - 3 czerwca poprowadzą Ojcowie Franciszkanie z Dąbrowy Górniczej, a relikwie Krzyża powitane zostaną w parafii w niedzielę o godz. 18. Ksiądz Proboszcz wierzy, że zawsze licznie obecni na rekolekcjach jego wierni i tym razem dopiszą.

Sprawy materialne

Kościół parafialny i jego otoczenie, to miejsca, w którym budowa i remonty zdają się nigdy nie kończyć. Dobiegł końca wprawdzie remont plebanii, zbudowano mury oporowe z klinkieru przy wejściu do kościoła, zamontowano metalową kratę w świątyni i wyłożono 250 m2 kostki wokół kościoła i przy garażach (duży fragment położył osobiście Ksiądz Proboszcz), w planach jest już jednak malowanie wnętrza świątyni, wyłożenie kostką parkingu przed kościołem i zamontowanie witrażu bł. Michała Kozala. A to wszystko przedstawione w wielkim skrócie, zgodnie z zasadą proboszcza, że sprawy materialne nie są najważniejsze.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Różaniec z Aniołami - tajemnice światła

2025-10-01 20:54

[ TEMATY ]

różaniec

Anioł Stróż

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

Gdy Jezus został ochrzczony, otworzyły się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica na Niego, a głos z nieba mówił: "Ten jest Mój Syn Umiłowany, w którym mam upodobanie", i te same słowa dotyczą każdego ochrzczonego dziecka, bowiem chrzest czyni nas dziećmi Bożymi, a obrzędowi temu towarzyszą Aniołowie, którzy stoją na straży życia. I tak Anioł oznajmił matce Samsona, iż Bóg da jej syna, który wyzwoli Izraelitów z ręki Filistynów. Również Anioł Gabriel zwiastuje Zachariaszowi, że jego żona pocznie syna Jana Chrzciciela, a Najświętszej Maryi Niepokalanej oznajmia, że będzie Matką Syna Bożego.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

MŚ w kajakarstwie górskim - złoty medal Zwolińskiej w C1

2025-10-02 08:07

PAP/EPA/DAN HIMBRECHTS

Klaudia Zwolińska zdobyła złoty medal w konkurencji kanadyjek jedynek (C1) w mistrzostwach świata w kajakarstwie górskim w australijskim Penrith.

26-latka slalomistka z Nowego Sącza przed rokiem została wicemistrzynią olimpijską w K1, a w 2023 roku w tej specjalności miała brąz mistrzostw świata. W kanadyjkach nie odnosiła dotychczas większych sukcesów, np. była 17 w paryskich igrzyskach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję