Z zagadnieniem „nowego ateizmu” zmierzyli się przedstawiciele polskich i zagranicznych ośrodków akademickich m.in.: prof. Andrzej Paszewski (PAN), prof. Piotr Stępień (UW), prof. Wiesław Kamiński (UMCS), prof. Włodzisław Duch (UMK), prof. Anna Latawiec (UKSW), ks. prof. Stanisław Wszołek (UPJPII), prof. Piotr Gutowski (KUL) oraz prof. John Haught (Georgetown University). Jak podkreślał abp Józef Życiński, kierownik Katedry Relacji Między Nauką a Wiarą KUL, problematyka sesji miała ukazać „kontekst współczesnej dyskusji, w której sugeruje się często, że rozwój poszczególnych dyscyplin nieuchronnie prowadzi do przyjęcia ontologicznego naturalizmu, traktowanego przez wielu autorów jako metanaukowy paradygmat”. Prelegenci wyjaśnili więc nie tylko wskazane przez organizatorów korelacje, ale także przeprowadzili uczestników konferencji przez terminy i tezy wiążące się lub wynikające z „nowego ateizmu”.
Czym jest „nowy ateizm”?
„Termin «nowy ateizm» pojawił się w 2006 r., początkowo na oznaczenie grupy brytyjskich i amerykańskich ateistów zafascynowanych mocą eksplanacyjną teorii ewolucji. Ich książki zawierające zdecydowaną krytykę religii przetłumaczono na wiele języków świata i stały się one bestsellerami. Grono to tworzyli początkowo: Richard Dawkins, Daniel C. Dennett, Sam Harris i Christopher Hitchens («czterej jeźdźcy ateizmu»), a z biegiem czasu poszerzało się ono o wiele nowych postaci” - mówił prof. Piotr Gutowski. Przybliżając „nowy ateizm” wskazał zewnętrzne, pozaakademickie cele jego reprezentantów oraz uwarunkowania kulturowe, które ułatwiają ich realizację, a także mówił o formułowanych przez nich argumentach i kontrargumentach, z jakimi się spotykają. Wg prelegenta, wydawniczy sukces „nowych ateistów” zachęcił ich do „zorganizowania czegoś na wzór ruchu, który nie poprzestaje na formułowaniu krytyk, ale zmierza do wyeliminowania religii z życia społecznego w przekonaniu, że jest ona głównym źródłem zła w świecie”. Jednak „nowi ateiści” nie tylko podważają prawdziwość przekonań religijnych, ale także podejmują działania, które zmierzają do ośmieszenia religii, integrują osoby o podobnych poglądach (np. poprzez witryny internetowe i konferencje) i zachęcają ich do publicznego ujawniania się. Przy okazji, kreują obraz ateisty jako kogoś zaszczutego przez ludzi religijnych, a inspirując organizowanie akcji propagujących ateizm, demaskują ekstremalne przekonania i praktyki religijne oraz krytykują liberalnych przedstawicieli religii za legitymizowanie skrajności. Charakterystyczne dla „nowego ateizmu” jest krytykowanie religijnej edukacji dzieci, w której widzą narzędzie indoktrynacji religijnej. „Nowi ateiści mniejszą wagę przykładają do krytyki dowodów na istnienie Boga, chętniej atakują wprost twierdzenia poszczególnych religii, dostosowując argumenty do ich specyfiki, a więc np. w dyskusjach z islamem wskazują na niebezpieczny fanatyzm religijny, baptystom wytykają odrzucanie teorii ewolucji, a katolikom anachroniczne traktowanie kobiet i sfery seksualnej. Ulubioną metodą nowych ateistów jest przywoływanie konkretnych wierzeń religijnych i wskazywanie, że z naukowego punktu widzenia są absurdalne” - mówił prof. Gutowski.
Czy jest możliwa racjonalna debata z „nowym ateizmem”?
„Wobec agresywnej retoryki «nowych ateistów» chrześcijanie nie mogą przejść obojętnie” - mówił ks. prof. Stanisław Wszołek, podkreślając konieczność nie tyle podejmowania debat, co odpowiedzi na pytanie: Jak w dobie „nowego ateizmu” chrześcijanie winni głosić swoje przesłanie? Zwrócił tu uwagę nie na ewangelizację sensu stricto, ale na „ten element prezentacji przesłania religijnego, który (towarzysząc ewangelizacji) odwołuje się do rozumu i jest zgodny z racjonalnością uznaną za wartość w kulturze Zachodu”. Wg ks. prof. Wszołka ważne jest, by chrześcijanie demaskowali takie założenia, jak stwierdzenie, że człowiek z natury swej jest ateistą, a wiara religijna jest jedynie wyuczonym nawykiem. „Obnażenie podobnych założeń wydaje mi się ważniejsze niż bezpośrednie polemiki z przedstawicielami «nowego ateizmu»” - podkreślał. Prof. Anna Latawiec, odpowiadając na pytanie o możliwość debaty z ateistami, zwróciła uwagę na warunki, jakie należy spełnić. Wg prelegentki „należy przeanalizować tezy głoszone w ramach tzw. «nowego ateizmu», wskazać powody takiego, a nie innego formułowania tez oraz treści pojęć używanych przez nowych ateistów, a także konieczne jest ustalenie kontekstów głoszonych tez”. Bez tego racjonalna debata z „nowymi ateistami” może być trudna. „Racjonalna i owocna dyskusja między «nowym ateizmem» a teizmem jest możliwa, ale pod warunkiem, że obie strony będą traktowane jako równorzędni partnerzy, a ich wypowiedzi będą szacowane pod kątem rzetelnej analizy wchodzących w grę argumentów” - mówił natomiast prof. Jacek Wojtysiak. Tymczasem „nowi ateiści” deklarują racjonalizm i zarzucają swym oponentom jego brak. Faktem jest jednak, że nieraz „grzeszą” przeciw racjonalizmowi przez bezkrytyczne przyjmowanie pewnych założeń metafilozoficznych i metanaukowych, brak bezstronnej i dokładniejszej analizy wchodzących w grę pojęć i argumentów, zastępowanie argumentacji sugestywną deklaracją oraz nadużywanie autorytetu nauki do obrony tez, które do niej nie należą”. W związku z tym, „spora część argumentów jego twórców, stanowi po prostu - przybraną w naukowy kostium - konceptualną eksplikację ich naturalistycznych założeń lub deklaracji. Jednak zamiast dyskutować o kostiumie lub rekwizytach, bardziej racjonalne i uczciwe byłoby wprost dyskutować o meritum” - podkreślał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu