W pierwszą niedzielę Adwentu parafia pw. Trójcy Przenajświętszej w Rudce świętowała 250-lecie istnienia tamtejszego kościoła parafialnego. Uroczystości te poprzedziły tygodniowe misje święte, głoszone przez ojców redemptorystów z Warszawy. Przybliżając istotę wydarzenia, proboszcz parafii ks. kan. Ryszard Zalewski powiedział, że ćwierć tysiąclecia temu ta świątynia stała się przez akt poświęcenia domem Bożym i bramą Niebios. Poprzedni drewniany kościół decyzją biskupa łuckiego został zamknięty z obawy przed zawaleniem. Wtedy to ówcześni kolatorzy, czyli ród Ossolińskich, podjęli decyzję o budowie nowej, murowanej świątyni. Po zgromadzeniu potrzebnych materiałów w 1753 r. rozpoczęto wznoszenie kościoła, które ukończono w 1759 r. W 1760 r. przedstawiciel biskupa łuckiego poświecił go i zaczęto w nim sprawować liturgię. Podkreślił również, że ten czas był uświęcony tam uobecnianiem ofiary Chrystusa i sprawowaniem innych sakramentów. Mury te zaś były świadkami niezliczonej liczby zarówno ludzkich radości, jak i cierpienia. Nade wszystko przypominały jednak o Bożej Opatrzności. Szczegółową historię tej świątyni i poprzednich drewnianych kościołów oraz wydarzeń, które miały miejsce w starej, bo założonej w 1442 r. parafii, przypomniał w referacie ks. Dariusz Frydrych.
Postać i dokonania jednego z ostatnich proboszczów - ks. prał. Michała Badowskiego, który większość swojej kapłańskiej posługi spędził przy tym kościele, przypomniała natomiast tamtejsza parafianka Dorota Golińska. Na uroczystość przybyli księża pochodzący z tej parafii oraz pracujący w niej w ostatnich latach, kapłani z diecezji, siostry zakonne ze Zgromadzenia Misjonarek Świętej Rodziny z Matką Generalną, które posługują w Rudce, a także powiatowe i gminne władze samorządowe, władze konserwatorskie, leśnicy, strażacy i wierni z tej parafii.
Uroczystość była także okazją do podziękowania, wyrażonego na wręczonych przez Księdza Proboszcza grawertonach tym instytucjom, które ofiarnie wspierają i pomagają w renowacji i utrzymaniu tej zabytkowej świątyni.
Eucharystię dziękczynną celebrował biskup drohiczyński Antoni Dydycz, który - nawiązując do historii świątyni oraz jej poprzedniczek - wspomniał tych, którzy czynili kiedyś dobre dzieła, budowali kościoły i troszczyli się o nie, cierpiąc także z powodu przynależenia do Kościoła katolickiego i bycia Polakami. W homilii Ksiądz Biskup nawiązał również do tegorocznego Adwentu, który z woli Ojca Świętego rozpoczęło modlitewne czuwanie w intencji życia. Przypomniał, iż jest ono zagrożone w różnych jego aspektach. Boleśnie doświadczają tego prawdziwi chrześcijanie, oddający swoje życie za wiarę również w naszym kraju. „Ten kościół, który tutaj istnieje tyle lat, jest miejscem, gdzie człowiek staje w prawdzie. Tam, gdzie stoi on w prawdzie, istnieje miejsce na radość. Jednak ta prawda bywa dla nas czasami niewygodna - mówił. - Taka niewygodna prawda stanęła też przed nami podczas tegorocznej wigilii adwentowej i - nawiązując do minionych czasów - stwierdził: Często bowiem, gdy mówiono, że jesteśmy humanitarni, bywało odwrotnie. Kiedy mówiono, że jesteśmy za pokojem, wiedzieliśmy, że dążono do rozkładu i budzenia konfliktów. Gdy zaś mówiono, że jesteśmy za życiem, to można było być pewnym, że jest zupełnie odwrotnie. I tak niestety dzieje się nadal”.
Eucharystię zakończyło błogosławieństwo, udzielone przez bp. Antoniego Dydycza relikwiami św. Ojca Pio, które przekazał on tamtejszej parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu