- Czym dla Eminencji jest nominacja kardynalska?
- Nie wynika ona z moich osobistych zasług, lecz należy się ona Kościołowi warszawskiemu, ze względu na jego rangę i tradycję. Jest ona również wezwaniem do jeszcze większej służby. Chcę być tak samo obecny, a może i bardziej niż dotychczas, w Kościele warszawskim i równocześnie pragnę być wierny temu, do czego zobowiązuje swoich kardynałów Ojciec Święty.
- Na którym z warszawskich poprzedników Ksiądz Kardynał chciałby się wzorować?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Najlepiej na wszystkich. Zarówno kard. Kakowski, kard. Hlond, jak i kard. Wyszyński i kard. Glemp wnieśli bardzo wiele do archidiecezji warszawskiej i Kościoła w Polsce. Muszę pamiętać, że wśród nich jest dwóch kandydatów na ołtarze. Pierwszym z nich jest sługa Boży kard. August Hlond, który do Warszawy przybył tuż po wojnie w 1946 r. Późniejszy okres jest czasem sługi Bożego Prymasa Wyszyńskiego. Chciałbym również podkreślić wielką rolę kard. Józefa Glempa, który metropolitą warszawskim był przez 26 lat. Kościół wiele mu zawdzięcza. Przecież tuż po jego nominacji wybuchł stan wojenny. Po latach 80. przyszły trudy transformacji, niełatwej wolności, a także reorganizacji podziału Kościoła w Polsce. Mam na kim się wzorować i od każdego z moich poprzedników chciałbym zaczerpnąć choć trochę. Jednak wiem, że to nie jest łatwe.
Reklama
- Co będzie największym wyzwaniem?
- Trzeba dobrze odczytywać znaki współczesności, aby dostosować do nich nasze duszpasterstwo. Papież bardzo mocno zwraca uwagę na nową ewangelizację i misyjną działalność Kościoła. Choć jesteśmy na tle Europy nadal pobożni i religijni, to problem laicyzacji coraz wyraźniej rysuje się również w Polsce. Dlatego też powinniśmy podejmować coraz większe wysiłki, aby docierać z Ewangelią w głąb serc ludzi wierzących, ale także docierać do tych, którzy do kościoła już nie przychodzą. To jest główne wyzwanie naszych czasów.
- Posługa kardynalska oznacza, że więcej czasu trzeba poświęcić na sprawy Kościoła powszechnego.
- Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Wiem, że na posługę dla Ojca Świętego i jednocześnie dla wiernych archidiecezji warszawskiej będzie trzeba jeszcze więcej gorliwości. Mam nadzieję, że będę potrafił lepiej spojrzeć na wyzwania naszego Kościoła lokalnego z perspektywy Kościoła powszechnego.
- Ksiądz Kardynał będzie należeć do grona elektorów przyszłych Papieży, do kręgu osób odpowiedzialnych za wybór następcy św. Piotra...
Reklama
- Jest to chyba najważniejsza funkcja przysługująca kolegium kardynalskiemu. Oby z tego uprawnienia nie trzeba było korzystać. Mamy bowiem Papieża, który mimo wieku jest w świetnej kondycji intelektualnej i fizycznej. Oby jak najdłużej przewodził Kościołowi, tym bardziej, że potrafi rozpoznawać znaki czasu dla Kościoła powszechnego.
- Eminencja jest najmłodszym kardynałem w Polsce i jednym z najmłodszych na świecie. Jakie uczucie temu towarzyszy?
- (śmiech) Chciałbym w to wierzyć, że 60 lat to młody wiek.
Rozmawiał Artur Stelmasiak