W Lachowicach odbyła się 31 lipca i 1 sierpnia, zorganizowana przez tamtejsze sołectwo, XI Parafiada pod patronatem metropolity krakowskiego kard. Stanisława Dziwisza. Przed rozpoczęciem zmagań sportowych w zabytkowym kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła miała miejsce Msza św. koncelebrowana przez bp Tadeusza Pieronka, z udziałem księży i nadzwyczajnych szafarzy. Homilię wygłosił kard. Stanisław Nagy, który w imieniu kard. Stanisława Dziwisza i własnym, życzył zebranym dobrej zabawy i powodzenia w sportowych zmaganiach. Bp Tadeusz Pieronek wręczył Halinie i Krzysztofowi Pacygom statuetki i dyplomy „Miłosiernego Samarytanina”, przyznane przez kard. Stanisława Dziwisza.
Sportowe emocje
Reklama
Część sportowa Parafiady miała miejsce na boisku sportowym LKS „Lachy”. W pierwszym dniu rozegrano turniej piłki nożnej z udziałem 4 drużyn: OSP Lachowice, Firmy „Pacyga”, Szafarzy Nadzwyczajnych wraz z klerykami i kapłanami - ks. Edwardem Leśniakiem i ks. Krzysztofem Sopickim (przyjechał z Brazylii, gdzie od 25 lat pracuje na misji i równocześnie jest kapelanem krajowym kolarzy) oraz Policji Komendy Powiatowej w Suchej Beskidzkiej.
Mimo niesprzyjającej pogody na murawie boiska sportowego rozgrywano interesujące mecze, które dostarczyły sporo emocji, zarówno piłkarzom, jak i kibicom. Wśród tych ostatnich znaleźli się przedstawiciele władz lokalnych: starosta suski Andrzej Pająk, wójt Stryszawy Jacek Zając, komendant KP Policji Zbigniew Maryon i komendant KP PSP Bogusław Patera. Rozgrywkom przyglądał się również moderator diecezjalny Ruchu Światło Życie ks. Jerzy Serwin.
Wystrzał z oryginalnej, starej armaty rozpoczął pierwsze spotkanie, w którym wystąpiły miejscowe zespoły: OSP i Firma „Pacyga”. Jak przystało na derbową potyczkę, mecz miał zacięty przebieg i obfitował w sportową dramaturgię. Gdy po kilkunastu minutach strażacy, dzięki celnym trafieniom Dawida Kachela i Tomasza Banasia (z rzutu karnego) objęli prowadzenie (2: 0), wydawało się, że to oni będą triumfować. Ambitni rywale nie zamierzali jednak rezygnować z walki i jeszcze przed przerwą zdobyli kontaktową bramkę, po skutecznej egzekucji rzutu karnego przez Tomka Pacygę. W drugiej odsłonie Piotr Pacyga i Krzysztof Głuszek strzelili kolejne dwa gole i zapewnili wygraną drużynie.
W drugim meczu spotkały się zespoły Szafarzy Nadzwyczajnych z Policją. Od początku dominowali policjanci, których sprawność fizyczna, umiejętności piłkarskie i zgranie dowodziły, że kopanie piłki nie jest im obce. Bramki dla zwycięzców zdobyli: Krzysztof Kozina (4), Stanisław Tłok (2), Maciej Kubiak (1) i Karol Głuc (1). Dwa gole dla Szafarzy strzelił Bartłomiej Sałapatek. Po zakończonych spotkaniach ks. Jerzy Serwin i komendant Zbigniew Maryon wręczyli kapitanom zwycięskich drużyn puchary ufundowane przez kard. Stanisława Dziwisza i sołtysa Lachowic Grzegorza Krawczyka.
...i na rowerach
Reklama
Drugi dzień Parafiady zdominowały wyścigi i rajdy rowerowe, rozgrywane w ramach XI Powiatowego Rajdu Rowerowego „O Puchar Sołtysa Lachowic”. Tym razem pogoda sprzyjała uczestnikom. Chętnych nie zabrakło, tym bardziej, że organizatorzy postarali się o atrakcyjne nagrody. Najcenniejszą ufundował ks. Wiesław Popielarczyk z parafii w Wieliczce. Był to wysokiej klasy rower górski (o wartości 3000 zł). Na szczęśliwy los trafił Adrian Świerkosz - licealista i lektor w kościele parafialnym w Lachowicach.
W zawodach kolarskich startowało 130 uczestników, wśród nich najmłodszą okazała się trzyletnia Basia Sieber z Pyskowic, a seniorem - ks. Krzysztof Sopicki. Ścigającym się przy boisku sportowym dzieciakom oraz starszym uczestnikom rajdu, którzy rywalizowali na drodze powiatowej w rejonie gminy Stryszawa, towarzyszyły dziesiątki widzów. Dzięki pomocy policji i strażaków zawody kolarskie przeprowadzono sprawnie i bezpiecznie.
Dla każdego coś miłego
Główne hasło Parafiady: „Sport uczy, bawi i łączy” znalazło odzwierciedlenie w jej przebiegu. Wszyscy dobrze się bawili. W sportowej rywalizacji znajdowali wiele pozytywnych emocji i przyjaznych przeżyć. Imprezom sportowym towarzyszyły liczne atrakcje, m.in. ciekawie urządzony plac zabaw i kolejka dla dzieciaków. Dorosłym w wieczornym biesiadowaniu towarzyszył kabaret „Teka” z Osielca i zespół „Spod Grojca”. Akustycznego uroku dodawały imprezie melodie w wykonaniu orkiestry dętej OSP. - Z pomocą parafian oraz licznych sponsorów udało się zrealizować pełny program Parafiady. Myślę, że to dobra forma promocji, zarówno parafii jak i miejscowości. Organizatorzy zapewnili zabawę i rozrywkę dzieciom, młodzieży, i dorosłym - ocenia sołtys Lachowic, Grzegorz Krawczyk.
Zwycięzcy Rajdu Rowerowego otrzymali puchary ufundowane przez Sołtysa Lachowic, a wszyscy uczestnicy wyścigów rowerowych i rajdu kolarskiego wzięli udział w losowaniu atrakcyjnych nagród, które ufundowali sponsorzy.
Wyniki spotkań piłkarskich: Firma „Pacyga” - OSP Lachowice 3: 2 (1: 2)
Policja KP Sucha B. - Szafarze Nadzwyczajni 8: 2 (2: 1)
Wyniki zawodów kolarskich dla dzieci. Kat. 2000 - 2001: dziewczęta: Iza Smolik; chłopcy: Marek Mikołajczyk
Kat. 2002 - 2003 Emilia Suwaj i Mateusz Bogacz
Kat. 2004 - 2005 Julia Żydek i Adrian Polak
Kat. 2006 i młodsi Julia Maciążka i Kacper Pająk
Wyniki Rajdu Rowerowego: Kat. 1997 - 1999: dziewczęta: Paulina Bajerska (Bielsko-Biała); chłopcy: Rafał Maciążka (Zembrzyce)
Kat. 1995 - 1996: Mateusz Maciążka
Kat. 1993 - 1994: Wojciech Maciążka (obaj z Zembrzyc)
Kat. 1992 i starsi: Dorota Krzyk (Kocoń) i Krzysztof Kubieniec (Lachowice)
„Zostali zamordowani, bo podążali za Panem, z powodu swojej wiary” - tak o ofiarach mordu w Demokratycznej Republice Konga mówi w rozmowie z mediami watykańskimi ks. Dieudonné Liringa, wikariusz parafii Bienheureuse Anuarite w Komandzie. To właśnie tam dżihadyści z organizacji ADF zamordowali 32 katolików, w tym dzieci.
Wszystko zaczęło się w piątek 25 lipca, kiedy młodzi z ruchu Krucjata Eucharystyczna zgromadzili się na przygotowania do jubileuszu 25-lecia ich wspólnoty i Akcji Katolickiej w Komanda. Po sobotniej Mszy i wspólnym świętowaniu, wieczorem udali się na spoczynek. W nocy doszło do ataku.
Dla chrześcijan miejsca urodzin świętych - osób, które znacząco wpłynęły na dzieje świata, jego kulturę czy życie duchowe, zawsze wzbudzały ogromne zainteresowanie. Zwyczaj nawiedzania tych miejsc istniał od początku chrześcijaństwa i był wyraźnym wyznaniem wiary, ale jednocześnie miał też za zadanie tę wiarę umacniać. Święci różnego formatu mieli ogromne znaczenie nie tylko dla pielgrzymów z daleka, ale i dla lokalnych społeczności. Mieszkańcy miasta nie tylko liczyli na wstawiennictwo swoich świętych, ale byli im również wdzięczni za nieśmiertelną sławę, jaką zyskiwali z tego powodu, że właśnie od nich wywodził się ten czy inny święty. Kto by na przykład słyszał o niewielkiej miejscowości Loyola, położonej w górach w kraju Basków (Hiszpania), gdyby nie przyszedł tutaj na świat i wychowywał się Ignacy, święty, założyciel zakonu jezuitów.
Loyola to bardzo malowniczo położone miejsce. Ukryte jest pośród gór, niezbyt daleko od biegnącej wzdłuż brzegu hiszpańskiej części Zatoki Biskajskiej. Odnaleźć je nie jest łatwo, choćby z tego powodu, że tamtejsze kierunkowskazy zawierają podwójne nazwy miejscowości, po hiszpańsku i po baskijsku.
Sanktuarium w Loyola wyrosło wokół rodzinnego domu Ignacego, a raczej małej rodzinnej fortecy. Ten kwadratowy, czterokondygnacyjny budynek to prawdziwy zabytek pochodzący aż z XIV wieku. W 1460 r. zaniedbaną i opuszczoną budowlę odbudował dziadek Świętego. W owym czasie w Hiszpanii warowne domy szlachty, takie jak w Loyoli, nie były niczym nadzwyczajnym. Trzeba bowiem pamiętać, że podobnie jak w Rzeczpospolitej szlachta stanowiła tam aż ok. 10 procent społeczeństwa - znacznie więcej niż w innych krajach europejskich.
Ignacy przyszedł na świat w tym domu w 1491 r. Nadano mu na imię Inigo, które później zmienił on na obecnie znane. Dom w Loyola był nie tylko świadkiem pierwszych dni i lat życia świętego, ale również jego gruntownej duchowej przemiany, która poprowadziła go do tak głębokiego umiłowania Kościoła i oddania całego życia na służbę Ewangelii. To stąd zapoczątkował on niezwykle bogatą pielgrzymkę życia, która wiodła przez Paryż, Wenecję, Ziemię Świętą i Rzym, i zaowocowała powstaniem niezwykłego zakonu.
Radykalny zwrot w życiu Ignacego nastąpił wówczas, gdy będąć już dojrzałym mężczyzną brał aktywny udział w życiu ówczesnej szlachty i możnowładców. Niestety, miało ono również mniej przyjemny element - wojowanie. Jako trzydziestoletni mężczyzna w czasie wojny z Francją otrzymał ranę, która wprawdzie nie była śmiertelna, ale unieruchomiła tego energicznego człowieka na wiele miesięcy. Szczęśliwie, rekonwalescencję mógł odbyć w swoim rodzinnym domu, w Loyoli. Tutaj przeprowadzono kolejne operacje jego okaleczonej nogi, tutaj Ignacy spędzał godziny na pobożnych lekturach (nie miał wówczas innych książek do dyspozycji), tutaj wreszcie dokonał się najważniejszy zwrot w jego życiu - postanowił oddać się służbie Bogu.
Odtąd każdy krok w jego życiu prowadził, jak się wydaje w jednym kierunku - poszukiwania woli Bożej. W powstałych jakiś czas potem Ćwiczeniach duchowych Ignacy przedstawił metodę jej znalezienia, a założone niemal dwadzieścia lat po przemianie (1540) nowe zgromadzenie zakonne - Towarzystwo Jezusowe, posiało ożywczy ferment w Kościele w skali nie spotykanej bodaj od czasów św. Franciszka z Asyżu.
Szczęśliwie pomimo wielu wojen i przewrotów, rodzinny dom Ignacego zachował się w doskonałym stanie. Na pierwszym piętrze można znaleźć kuchnię rodziny, a na drugim jadalnię oraz pokój, w którym urodził się Święty. W budynku umieszczono również rzeźbę Matki Bożej z Monserrat - hiszpańskiej Jasnej Góry - oraz kopię miecza, który Ignacy pozostawił w tym katalońskim sanktuarium. W pomieszczeniu, gdzie się kurował obecnie znajduje się kaplica, a w niej niezwykle sugestywna rzeźba przedstawiająca Świętego w chwili duchowej przemiany.
Warownię Loyolów szczelnie otaczają budynki klasztorne, w których części urządzono muzeum. Witraże, ołtarze i inne sprzęty liturgiczne przywołują na pamięć życie św. Ignacego i osób z nim związanych. A trzeba pamiętać, że już za życia pociągnął on za sobą wiele wybitnych osób, z których kilku zostało kanonizowanych. Ich statuy - św. Franciszka Ksawerego, św. Franciszka Borgia, św. Alojzego Gonzagi i św. Stanisława Kostki znajdują się w portyku przepięknej barokowej bazyliki, która dominuje nad całym sanktuarium. Pierwotny plan tej świątyni, poświęconej w 1738 r. opracował sam Carlo Fontana. Wnętrze tego dużego kościoła, choć ciemne, imponuje grą różnobarwnych marmurów; widać również szczegółowe dopracowanie detali zwłaszcza w głównym ołtarzu. Drzwi z libańskiego cedru i kubańskiego mahoniu dopełniają kompozycję architektoniczną świątyni. W kościele nie mogło oczywiście zabraknąć słynnego motta świętego: „Ad Maiorem Dei Gloriam” - „Na większą chwałę Bożą”. Na czterech łukach świątyni umieszczono jednak tylko jego pierwsze litery - A, M, D, G.
Urokowi Loyoli, zarówno duchowemu, jak i architektonicznemu, wyraźnie ulegają mieszkańcy regionu, skoro rezerwacji ślubu należy dokonywać tu na długo przed datą uroczystości. Nie ma tu jednak tłumu pielgrzymów, jak w wielu znanych sanktuariach Europy, co powoduje, że wizyta staje się prawdziwym odpoczynkiem. Pielgrzymują tu również duchowni. Przybywają by odprawić Mszę św. prymicyjną, odnowić śluby czy przeżyć rocznicę święceń lub jubileusz życia zakonnego lub tak po prostu.
Planując nawiedzenie Fatimy, Lourdes czy Santiago de Compostella, lub też odpoczynek w ekskluzywnym San Sebastian, warto zadać sobie trud, by odwiedzić Loyolę. Uwaga jednak - to urocze miejsce wymusi na nas gruntowną powtórkę z dziejów. Śledząc bowiem losy św. Ignacego i jego dzieła nie w sposób nie przebiec myślą przez pół Europy i przez znaczący fragment jej historii.
Choć odbyło się na marginesie jubileuszowych wydarzeń, dla wielu młodych ludzi pozostaje jednym z najmocniejszych doświadczeń nie tylko rzymskiej pielgrzymki ale i życia chrześcijańskiego. Mowa o audiencji u Leona XIV, w której wzięło udział kilkuset nowo ochrzczonych młodych Francuzów. Zwracając się do nich po francusku, Papież przypomniał im teologiczne znaczenie chrztu i zachęcił do przeżywania wiary w sposób jak najbardziej konkretny – wbrew konwenansom, przyzwyczajeniom i wygodzie.
„Łaska”, „coś wyjątkowego”, „coś niesamowitego” – tak opisywali swoje przeżycia osiemnastoletni Timéo (18 lat) i jego o pięćlat starsza siostra Luna, tu po wyjściu z Auli Błogosławieństw, gdzie we wtorek po raz pierwszy w swoim młodym życiu spędzili kwadrans z Papieżem Leonem XIV. Wraz z kilkuset katechumenami i neofitami z Francji, kilkoma pielgrzymami z innych krajów Europy (Szwajcarii, Austrii, Włoch), a także z licznymi francuskimi biskupami, młodzi pielgrzymi z Cambrai nie mogli sobie wyobrazić lepszego wprowadzenia nie tylko w Jubileusz Młodzieży ale i we wciąż bardzo młode życie chrześcijańskie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.