Reklama

Polegli Niepokonani

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na szczycie kurhanu w 1973 r. stanęła symboliczna rzeźba wg projektu Gustawa Zemły, przedstawiająca powstańca z wyrwanym sercem, który własnym ciałem zasłania przerwaną barykadę. Przypomina greckiego wojownika, tak jak powstanie przypominało grecką tragedię. Konający powstaniec nie ma miecza, osłania się tylko tarczą. Dopiero w 2001 r. dzięki staraniom środowisk kombatanckich umieszczono na tarczy i barykadzie symbol Polski walczącej - kotwicę.
Pomnik „Polegli Niepokonani” był pierwszym w stolicy monumentalnym pomnikiem ku czci bohaterów Powstania Warszawskiego. O 16 lat wyprzedzał ten z pl. Krasińskich, o który żołnierze AK aż do 1989 r. toczyli boje tak zażarte, jak o każdy kamień Warszawy w dniach powstania.
Wola była dumna z pomnika „Polegli Niepokonani”. I choć niektórych działaczy partyjnych mocno kłuł w oczy, to jednak udało się uporządkować teren wokół kwater, na zboczu kurhanu posadzić białe i czerwone róże, a w dole uporządkować staw. Poziom wody miał być podniesiony, by w niej jak w lustrze odbijała się rzeźba, co wzmacniałoby jej ekspresję. Plan ten został porzucony. Jednak uczyniono z tego miejsca nie tylko cmentarz, ale również patriotyczne miejsce widokowe. Idąc ul. Wolską, nie można go było minąć obojętnie. Przechodnie widzieli na wzgórzu leżącego powstańca podnoszącego dumnie głowę, którego otaczały rzędy biało-czerwonych róż, przez co symbolika pomnika stawała się jeszcze bardziej czytelna.

Brakuje tylko grilla

Dziś pomnik od strony ul. Wolskiej przesłaniają rozrośnięte drzewa, których przycinką nikt z dzielnicy się nie interesuje. Zbyt mało rośnie na zboczu różanych krzewów i o efekcie biało-czerwonej toni trudno w ogóle mówić. Jest za to dużo trawy. Nad stawem u stóp kurhanu, gdzie spoczywa 12 ton ludzkich prochów, jak gdyby nigdy nic opalają się ludzie. - Kompletne zdziczenie - komentuje starsza pani, która przyszła zapalić lampki przy zbiorowej mogile zamordowanych w czasie powstania bliskich w egzekucji na ul. Górczewskiej.
Pytam plażowiczów, czy wiedzą, w jakim miejscu biwakują. - O co chodzi? Cmentarz? Przecież prezydent Warszawy pozwoliła mieszkańcom opalać się na trawie - tłumaczą zaskoczeni moją uwagą ludzie w skąpych kostiumach kąpielowych. Obok nich biegają psy, które - zgodnie z tablicą informacyjną - na teren nekropolii mają zakaz wstępu. Brakuje tylko grilla...
Naprawdę, niewiele trzeba, by temu świętemu dla warszawiaków miejscu przywrócić świetność. Wystarczy przyciąć drzewa i odsłonić pomnik. Z plażowiczami można sobie poradzić w prosty sposób. Na kurhanie aż do samego stawu trzeba posadzić rabatowe róże. Mają kolce. W te kolce żaden plażowicz nie wejdzie.
Przy wejściu na teren tej największej powstańczej nekropolii widnieje tablica, że jesteśmy zobowiązani do zachowania szacunku należnego osobom zmarłym, by w godny sposób uczcić pochowanych tu ludzi. Ironii całej sytuacji dodaje fakt, że obok cmentarza mieści się komisariat policji, która z urzędu powinna się interesować tym, jak wygląda przestrzeganie prawa na tym terenie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa nie służy przekonaniu Boga, aby dał nam jakieś dobro

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 5, 43-48.

Wtorek, 17 czerwca. Wspomnienie św. brata Alberta Chmielowskiego, zakonnika
CZYTAJ DALEJ

Adam Chmielowski - porzucił sztukę i został św. Bratem Albertem

[ TEMATY ]

sylwetka

św. Albert Chmielowski

Archiwum bp. Mariusza Leszczyńskiego

Św. Brat Albert Chmielowski

Św. Brat Albert Chmielowski

Adam Chmielowski do pewnego czasu żył jak prawdziwy artysta. Był gościem na salonach, przyjacielem wielkich postaci, sławnych malarzy i pisarzy. Dążąc do doskonałości artystycznej, odkrył inną doskonałość-służbę ubogim. Zobaczył nędzę człowieka i z ubogimi pozostał do końca życia.

Uważał, że aby zrozumieć ludzi bezdomnych trzeba stać się jednym z nich. Adam Chmielowski był postacią niezwykłą. Osobą, która rozpaliła w ludziach wyobraźnię miłosierdzia. 17 czerwca przypada liturgiczne wspomnienie św. Brata Alberta.
CZYTAJ DALEJ

Największa na świecie biografia Leona XIV właśnie powstała w Polsce!

2025-06-17 14:29

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Mat.prasowy

Dwóch polskich autorów związanych z wydawnictwem Biały Kruk – dr Adam Sosnowski i ks. prof. Janusz Królikowski – stworzyło w ciągu kilku tygodni najobszerniejszą i najdokładniejszą na świecie biografię nowego papieża Leona XIV.

Ten pierwszy poświęcił swoją uwagę samemu Leonowi XIV i początkom jego pontyfikatu, ten drugi stworzył kapitalny grunt historyczny. Na 416 stronach, łącząc słowo z obrazem, tradycję ze współczesnością, ukazują z niezwykłą starannością sylwetkę kolejnego następcy św. Piotra. Ich praca cechuje się swobodą i głęboką znajomością tematu. Autor części współczesnej, Adam Sosnowski, przeprowadzili ponad setkę rozmów – z rodziną Leona XIV, jego dawnymi współpracownikami, kardynałami i zakonnikami. Co dla nas szczególnie ważne, dotarł także do związków o. Prevosta z Polską, czemu poświęcony został osobny, bogato udokumentowany rozdział. Tak powstała książka „Leon XIV. Biografia ilustrowana” – publikacja unikatowa nie tylko w polskiej, ale i światowej skali.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję