Reklama

Kościół jubileuszowy Roku św. Pawła

Pod opieką Świętych Piotra i Pawła

Dekretem bp. Adama Śmigielskiego parafia pw. Świętych Piotra i Pawła Apostołów w Sosnowcu-Maczkach została wybrana kościołem jubileuszowym Roku św. Pawła w diecezji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wierni uczestnicząc w nabożeństwach ku czci Apostoła Narodów w dniach ich odprawiania mogą uzyskać odpust zupełny. Właśnie 7 grudnia przypada jeden z takich dni, czyli III Diecezjalna Niedziela Pawłowa.

Pierwsza kaplica

Reklama

Początkowo dzisiejsze Maczki, a dawniej Granica, leżały na terenie parafii Niwka i należały do kościoła parafialnego pw. św. Joachima w Zagórzu. Nie posiadając własnego kościoła, mieszkańcy musieli dochodzić do najbliższej świątyni prawie 10 km. Wraz z wybudowaniem w Granicy - bo tak w tym czasie nazywała się ta miejscowość - końcowej stacji Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej i rozbudową osiedla kolejowego, zwiększała się liczba mieszkańców. Tę sytuację potwierdził dziekan siewierski, który napisał, że mieszkańcy Granicy prawie cały rok „nie bywają w kościele, z powodu zbyt dużej odległości od kościoła parafialnego w Zagórzu”.
Kaplica była budowana etapami. Jak podaje kronika parafii rzymskokatolickiej w Maczkach, 20 sierpnia 1853 r., administrator zwrócił się o zgodę na budowę kaplicy do Komisji Rządu Spraw Wewnętrznych i Duchowych (KRSWiD), która poprzez rząd Gubernii Radomskiej nakazała budowniczym ogłosić i sporządzić kosztorys i plan budowy. Wraz ze staraniami o kaplicę, mieszkańcy osiedla konsekwentnie zabiegali też o zapewnienie opieki duszpasterskiej. Kaplica została wybudowana do końca 1857 r. A nabożeństwa dla pracowników kolei celebrował w kaplicy kapłan dojeżdżający z parafii Zagórze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Budowa kościoła

Osada kolejowa rozbudowywała się, pojawiły się nowe miejsca pracy, w związku z tym zwiększyła się też liczba mieszkańców. Dotychczasowa kaplica okazała się jednak zbyt mała, stąd wśród mieszkańców zrodziła się myśl, by wybudować kościół. W styczniu 1880 r. tę myśl zaczął realizować Adam Dziewulski, ówczesny zawiadowca stacji Granica. Utworzył on wraz ze swoim pomocnikiem Janem Gawrońskim, sześcioosobowy komitet budowy kościoła i odrestaurowania kaplicy. Zbieranie pieniędzy odbywało się w różnej formie m.in. z datków indywidualnych od podróżnych, od pracowników kolejowych, zwracano się także do instytucji publicznych i zarządów kopalń.
Poświęcenia kamienia węgielnego pod budowę kościoła dokonał w sierpniu 1892 r. bp kielecki Tomasz Kuliński. Do końca 1892 r. wybudowano kościół w stanie surowym. Roboty murarskie wykonał Paweł Omofner, natomiast roboty ciesielsko-stolarskie - Zakład Braci Berensee z Warszawy. Cegłę do budowy sprowadzono z cegielni Włochy k. Warszawy, a blachę cynkową na pokrycie kościoła zakupiono w sosnowieckich Zakładach Hutniczych.

Wystrój wnętrza

Reklama

W roku 1893 przystąpiono do prac wykończeniowych wewnątrz kościoła, z tynkowaniem i umieszczeniem ozdób gipsowych. Prace artystyczno-sztukatorskie wykonał Zakład Władysława Silewicza z Warszawy i sztukator Władysław Niwiński. Pod koniec 1893 r. w kościele zostały oszklone okna i założone witraże przez Adolfa Seilera z Wrocławia. Zamówiono też dwa dzwony w Fabryce Dzwonów A. Zwolińskiego w Warszawie, które 9 maja 1894 r. konsekrował bp Tomasz Kuliński.
W tym samym roku nabyto kilka podstawowych szat liturgicznych oraz zakupiono monstrancje. Budowa kościoła według projektu inż. Artura Goebla trwała 3 lata - od 1892 do 1895 r. Kościół został wzniesiony z cegły i kamienia, w stylu neogotyckim. Jest niewielki, jednonawowy, sklepiony, między prezbiterium a nawą jest arkada. W prezbiterium, nad ołtarzem umieszczone zostały witraże, przedstawiające Matkę Bożą z Dzieciątkiem oraz świętych Piotra i Pawła. Witraże harmonizują z niskim ołtarzem i służą mu za obrazy. Był to pierwszy etap przed uroczystością poświęcenia kościoła, który był wówczas filią parafii Zagórze. Administratorem parafii Zagórze był ks. Józef Dotkiewicz.

Poświęcenie świątyni

W październiku 1894 r. do parafii Zagórze wpłynęło zezwolenie na poświęcenie kościoła w Granicy. 1 listopada 1894 r. ks. Dotkiewicz dokonał z upoważnienia Konsystorza Generalnego Diecezji Kieleckiej poświęcenia kościoła. Nabożeństwa były odprawiane w niedziele i dni powszednie, ale nie w święta. Dopiero 8 marca 1895 r. bp Kuliński udzielił pozwolenia na odprawianie nabożeństw także we wszystkie święta.
Po poświeceniu świątyni tymczasowym rektorem kościoła był ks. Józef Niewiarowski, który sprawował czynności duszpasterskie i administracyjne. W 1895 r. pomalowano kościół wewnątrz, a w marcu 1896 r. założono neogotycki żyrandol. Wykonawcą był G. Roszkowski.
Projekt ołtarza przedstawił w maju 1896 r. January Buchwalski. Wykonano go w stylu neogotyckim i umieszczono w kościele 2 października tego samego roku. Obecnie ołtarz ten znajduje się w kaplicy przedpogrzebowej. W kolejnym etapie przystąpiono do budowy organów, które zostały wykonane przez Adolfa Homana z Warszawy. W latach 1900-01 nieopodal kościoła wybudowano plebanię.

Początki XX wieku

W 1907 r. otrzymano z lasów państwowych teren pod cmentarz grzebalny, który sąsiadował z cmentarzem prawosławnym. Parafia prawosławna, która powstała wcześniej niż rzymskokatolicka, posiadała swoją cerkiew położoną naprzeciw kościoła - niestety nie zachowała się do dnia dzisiejszego.

Samodzielna parafia

W roku 1910 zakończono budowę kościoła. Koszt jego budowy to ok. 26 tys. rubli. Pełnoprawna parafia została erygowana dopiero 28 maja 1924 r.
Duży wkład w budowę kościoła i rozwiązywanie problemów związanych z wykończeniem i utrzymaniem kościoła, miał Adam Dziewulski, zawiadowca stacji Granica, który kontynuował tę pracę do końca swego życia. Zmarł 16 marca 1908 r. Dla upamiętnienia jego działalności rodzina ufundowała płytę, która została wmurowana w kruchcie kościoła.
Do 1914 r. zarząd Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej zapewniał kapelanii stały zasiłek w wysokości 300 rubli rocznie, ponosił koszty konserwacji kościoła i przynależnych budynków. Dotacja ta nie wystarczała na pokrycie wszystkich wydatków. Dlatego komitet kościelny utrzymywał ścisły kontakt z mieszkańcami Granicy, którzy zadeklarowali się płacić składki miesięczne. Granica była wówczas zamieszkała prawie wyłącznie przez kolejarzy, którzy byli dumni z tego, że posiadają własny kościół.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Czech

Niedziela Ogólnopolska 39/2022, str. 18

[ TEMATY ]

św. Wacław

Adobe.Stock.pl

św. Wacław

św. Wacław

Był synem księcia Wratysława I i lutyckiej księżniczki Drahomiry.

Wacław objął panowanie w Czechach ok. 925 r. Został zamordowany ok. 929 r. na polecenie swojego brata Bolesława, który za namową matki zaprosił go do wzięcia udziału w konsekracji świątyni w Starym Bolesławcu ku czci świętych męczenników Kosmy i Damiana. Był wzorowym chrześcijaninem. Legenda starosłowiańska głosi, że „wspierał wszystkich ubogich, nagich odziewał, łaknących żywił, podróżnych przyjmował zgodnie z nakazami Ewangelii. Nie dozwalał wyrządzać krzywdy wdowom, miłował wszystkich ludzi, biednych i bogatych. Wspomagał sługi Boże, uposażał kościoły”. Ta sama legenda opisuje jego męczeńską śmierć. W świątyni „Bolesław przystąpił doń u drzwi. Wacław zobaczył go i rzekł: «Bracie, dobrym byłeś dla nas wczoraj». Szatan jednak podszepnął Bolesławowi, uczynił przewrotnym jego serce, tak iż wyciągnąwszy miecz, odezwał się: «Teraz pragnę być jeszcze lepszym». To powiedziawszy, uderzył go mieczem w głowę. Wacław, zwróciwszy się do niego, rzekł: «Co czynisz, bracie?». Pochwyciwszy go, rzucił na ziemię. Tymczasem podbiegł jeden ze wspólników Bolesława i ciął Wacława w rękę. Ten, porzuciwszy brata, ze zranioną ręką uszedł do kościoła. W drzwiach kościoła zabili go dwaj zamachowcy. Trzeci, przybiegłszy, przebił mu bok. Wówczas Wacław oddał ostatnie tchnienie z tymi słowami: «W ręce Twoje, Panie, oddaję ducha mego»”.
CZYTAJ DALEJ

Wincenty, czyli tam i z powrotem

Czy można zapanować nad wstydem? Podobno jeśli mocno wbije się paznokcie w kciuk, to czerwona twarz wraca do normy. Ale od środka wstyd dalej pali, choć może na zewnątrz już tak bardzo tego nie widać. Jeśli ktoś się wstydzi, że zachował się jak świnia, to w sumie dobrze, bo jest szansa, że tak łatwo tego nie powtórzy. Tylko że ludzkość tak jakoś coraz mniej się wstydzi rzeczy złych.

Ludzie wstydzą się: biedy, pochodzenia, wiary, wyglądu, wagi… I nie jest to wcale wynalazek dzisiejszych napompowanych, szpanujących i wyzwolonych czasów. Takie samo zażenowanie czuł pewien Wincenty, żyjący we Francji na przełomie XVI i XVII wieku. Urodził się w zapadłej wsi, dzieciństwo kojarzyło mu się ze świniakami, biedą, pięciorgiem rodzeństwa i matką - służącą. Chciał się z tego wyrwać. Więc wymyślił sobie, że zostanie księdzem. Serio. Nie szukał w tym wszystkim specjalnie Boga. Miał tylko dość biedy. Rodzice dali mu, co mogli, ale szału nie było, więc chłopak dorabiał korepetycjami, jednocześnie z całych sił próbując ukryć swoje pochodzenie. Dlatego, kiedy ojciec przyszedł go odwiedzić w szkole, Wincenty nie chciał z nim rozmawiać. Sumienie wyrzucało mu to potem do późnej starości.
CZYTAJ DALEJ

Papież: całe narody żyją w nędzy przygniecione wojną i wyzyskiem

2025-09-28 11:13

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP

Około 35 tysięcy osób ze 115 krajów świata wzięło udział w niedzielnej papieskiej Mszy św. z okazji Jubileuszu Katechetów w ramach Roku Świętego. W homilii na placu Świętego Piotra Leon XIV przypomniał, że całe narody żyją w nędzy z powodu wojny i wyzysku.

Papież nawiązując do przypowieści o Łazarzu podkreślił: - U bram bogactwa znajduje się dziś nędza całych narodów, przygniecionych wojną i wyzyskiem. Zdaje się, że przez wieki nic się nie zmieniło: iluż Łazarzy umiera w obliczu zachłanności, która nie pamięta o sprawiedliwości; zysku, który depcze miłość; bogactwa ślepego na cierpienie ubogich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję