Reklama

Sierpień miesiącem trzeźwości

Kościół a problem alkoholizmu (Cz. I.)

Niedziela toruńska 33/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Człowiek jest powołany do życia mocą Bożej miłości i światłem Jego prawdy. Wtedy jego pielgrzymowanie ziemskie odbywa się w świętości i wolności, sprawiedliwości i pokoju. Jednak taki sposób życia jest zagrożony skutkami grzechu pierworodnego, a także grzechami i słabościami kolejnych pokoleń. Nieustannie w życie ludzkie wkradają się zło, cierpienie i kryzys wartości. Jednym ze skutków takiej sytuacji są różne formy uzależnienia od osób, rzeczy czy substancji chemicznych. Do takiej grupy zjawisk należy także nietrzeźwość, która jest związana z nadużywaniem alkoholu i chorobą alkoholową.
Alkoholizm jest także zagadnieniem moralnym, gdyż uwłacza on godności osobistej człowieka, obniża poziom życia umysłowego i moralnego oraz wrażliwości religijnej. Jest źródłem wielu wykroczeń przeciwko moralnym zasadom życia rodzinnego, społecznego i gospodarczego.
W Starym Testamencie nie znajdziemy potępienia napoju alkoholowego samego w sobie ani kategorycznego zakazu jego spożycia. Przeciwnie, wino stawiane jest na równi z innymi dziełami Bożymi. Z drugiej jednak strony Stary Testament daje niejednokrotnie wyraz przekonaniu, że w winie kryje się niebezpieczna pokusa nadużycia przyjemności zmysłowej. Mówiąc o trzeźwości w Nowym Testamencie, na podstawie greckiego słowa nepho (polskie „być trzeźwym”) możemy stwierdzić, że pojęcie to oznacza powszechnie i ogólnie znany stan umiarkowanego spożycia wina. Ze względu na naturalną w klimacie śródziemnomorskim użyteczność wina do posiłków, wino w wypowiedziach biblijnych nie może być traktowane jako prosty synonim wszystkich dzisiejszych napojów alkoholowych. Umiarkowane spożywanie napoi alkoholowych, zgodnie z rozumną i wolną naturą człowieka, które nie paraliżuje rozwoju fizycznego, moralnego i duchowego jednostki, a przy tym nie jest sprzeczne z interesem społecznym - należy uznać za działanie moralnie pozytywne, określone mianem - cnoty trzeźwości. Rezygnacja z napojów alkoholowych, czyli abstynencja, czasowa lub trwała, podejmowana z różnych motywów, a w szczególności z pobudek religijnych, moralnych i społecznych, jest wielkim darem dla jednostki i najskuteczniejszym wsparciem bliźnich w drodze do trzeźwości.
Trzeźwość społeczeństwa stanowi jedną z podstawowych trosk Kościoła katolickiego w świecie i w Polsce. Ojciec Święty Jan Paweł II dostrzega zagrożenie alkoholowe i stwierdza: „Wspólnota polityczna ma obowiązek szanować rodzinę, wspomagać ją i zapewniać jej bezpieczeństwo i ochronę warunków życia, zwłaszcza wobec takich zagrożeń, jak narkomania, pornografia i alkoholizm”. Praca specjalistów w zakresie medycyny, psychologii, socjologii i duszpasterstwa nad wykorzenieniem alkoholizmu jest szczególną służbą ludzkości.
Kościół katolicki wypowiedział pijaństwu zdecydowaną walkę w XIX wieku, włączając się w ogólny ruch abstynencki. Polski ruch trzeźwościowy narodził się w XIX wieku, w okresie szczególnego rozpicia ludności (1815-63). Przez kolejne lata działania Kościoła w tej dziedzinie uwarunkowane były aktualną sytuacją polityczną i ekonomiczną kraju - zabory, wojny, komunizm poważnie ograniczały poczynania Kościoła. Wspomnieć jednak należy o ważnym wydarzeniu, jakim były Jasnogórskie Śluby Narodu, złożone w 1956 r., oraz Wielka Nowenna, zakończona w 1966 r. Nowenna stała się także gorącym wołaniem o trzeźwość narodu, jej ósmy rok poświęcony był w sposób szczególny zobowiązaniom złożonym 26 sierpnia 1956 r., które mówiły o walce z wadami narodowymi, m.in. z pijaństwem. W 1970 r. powołano Komisję Episkopatu Polski do Spraw Trzeźwości, której zadaniem było koordynowanie pracy trzeźwościowej na terenie całej Polski. W 1971 r. Komisja Episkopatu Polski do Spraw trzeźwości pod przewodnictwem bp. Bogdana Sikorskiego opracowała „Wytyczne Episkopatu Polski dla kościelnej działalności trzeźwościowej”.
Duszpasterstwo, które jest apostolstwem trzeźwości, winno być prowadzone przede wszystkim w ramach duszpasterstwa zwyczajnego, albowiem formy tego duszpasterstwa dotyczą wszystkich ludzi. Istotnymi elementami duszpasterstwa zwyczajnego, które zmierzają bezpośrednio do osiągnięcia celów Kościoła, są: przepowiadanie Słowa Bożego, działalność liturgiczna oraz diakonia.
Dotychczas zarówno tradycyjne kaznodziejstwo trzeźwościowe, jak i katecheza, koncentrowały się głównie na podkreślaniu skutków nadużywania alkoholu. Łączyło się to ze straszeniem słuchaczy. Tego typu wystąpienia są nieskuteczne. Istnieje potrzeba odnowy przepowiadania trzeźwościowego. Podstawą jest ukazywanie prawdy o roli alkoholu w życiu człowieka: z jednej strony pozytywne skutki używania alkoholu oraz z drugiej - negatywne skutki jego nadużywania w odniesieniu do wolności człowieka, który staje przed wyborem właściwej drogi życiowej.
Drugą ważną formą duszpasterstwa jest sprawowanie kultu, czyli liturgia. Na tej płaszczyźnie trzeba koncentrować się szczególnie na wychowaniu do uczestnictwa w praktykach religijnych. Nadużywanie alkoholu jest grzechem, a więc zrywa łączność z Bogiem. Człowiek przez sakramenty święte odzyskuje utraconą godność dziecka Bożego, a także otrzymuje umocnienie do życia w stanie łaski. Ważną rolę w duszpasterstwie trzeźwości odgrywają nabożeństwa o charakterze pokutnym, by przepraszać Boga za wszelkie zło popełnione przez ludzi nadużywających alkoholu oraz nabożeństwa biblijne, które w świetle Słowa Bożego wskazują na kryteria dojrzałej i odpowiedzialnej postawy wobec alkoholu, do jakiej zobowiązany jest uczeń Chrystusa.
Gdy współpraca rodziny uzależnionego z duszpasterzem, terapeutami i grupami samopomocy doprowadzi do sytuacji, w której uzależniony podejmuje terapię lub włączy się do grupy samopomocy (Anonimowi Alkoholicy), wtedy wchodzi na drogę odzyskania trzeźwości. Jego pierwszym zadaniem staje się całkowita abstynencja. Punktem dojścia jest natomiast uczenie się nowego sposobu życia tak, aby już nie potrzebować chemicznego „przyjaciela”. Cnota trzeźwości polega m.in. na umiarkowanym korzystaniu z różnych rzeczy, np. alkoholu. Natomiast abstynencja zakłada całkowite powstrzymanie się od czegoś, w tym przypadku od alkoholu. Taka postawa buduje osobowość i jest czymś absolutnie koniecznym wobec osób, które cierpią na alkoholizm. W dzisiejszym świecie mało mówi się o abstynencji. Jeśli nawet ktoś o tym wspomina, to odnosimy to do ludzi uzależnionych bądź tych, którym z różnych powodów nie wolno używać alkoholu. Abstynencji nie można traktować jako dziwactwa. Ukazywać ją trzeba jako jedyny środek mogący powstrzymać falę alkoholizmu. Na ten temat mówił Jan Paweł II w 1987 r. podczas Apelu Jasnogórskiego:
„Maryjo, Królowo Polski, bądź nadal natchnieniem dla wszystkich, którzy walczą o trzeźwość swych bliźnich, o trzeźwość siebie samych. O trzeźwość Narodu. Jestem szczególnie wdzięczny tym, którzy podejmują inicjatywy w tej dziedzinie - zwłaszcza w miesiącu sierpniu, a także w czasie przygotowania do tej papieskiej pielgrzymki. Nie wolno tych inicjatyw ośmieszać i pomniejszać! Nie wolno! Zbyt wysoka jest stawka o którą chodzi. Wiemy to dobrze z historii. Zbyt wysoka jest stawka! I trzeba iść pod prąd! Pod prąd społecznego nawyku i płytkich opinii. Pod prąd ludzkiej słabości. Pod prąd źle rozumianej „wolności”.

Na podstawie pracy ks. Adama Filarskiego Wiara, abstynencja, grupy anonimowych alkoholików oraz środki duszpasterskie jako droga do trzeźwości osób uzależnionych od alkoholu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Jaskinia Słowa (Niedziela)

2025-11-08 10:00

[ TEMATY ]

Ewangelia komentarz

Jaskinia Słowa

Red.

Ks. Maciej Jaszczołt

Ks. Maciej Jaszczołt
Autor rozważań ks. Maciej Jaszczołt to kapłan archidiecezji warszawskiej, biblista, wikariusz archikatedry św Jana Chrzciciela w Warszawie, doświadczony przewodnik po Ziemi Świętej. Prowadzi spotkania biblijne, rekolekcje, wykłady.
CZYTAJ DALEJ

Papież apeluje o rozejm i negocjacje w strefach konfliktów

2025-11-09 12:28

Vatican Media

O podjęcie działań na rzecz zawieszenia broni i podjęcia negocjacji tam, gdzie toczą się walki zaapelował Ojciec Święty po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa.

Drodzy Bracia i Siostry!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję