Reklama

Spotkanie opłatkowe w Bolesławcu

Dać ludziom trochę radości

„Patrząc na szopkę, cieszymy się wciąż radosną atmosferą Bożego Narodzenia (...). Obok szopki mamy tradycyjną, świątecznie przystrojoną choinkę. Pod nią składamy zazwyczaj bożonarodzeniowe prezenty. Choinka mówi zatem, że życie jest «zawsze zielone», gdy staje się darem, nie tyle poprzez rzeczy, co przez dawanie samych siebie: w przyjaźni i w szczerej miłości, w niesieniu bratniej pomocy i przebaczaniu, we wspólnym spędzaniu czasu i we wzajemnym słuchaniu”. (Jan Paweł II)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielokrotnie zastanawiałam się, po co organizujemy te spotkania opłatkowe dla osób niepełnosprawnych. I zawsze nasuwała mi się ta sama odpowiedź - żeby dać ludziom trochę radości, żeby mogli być razem i wspólnie się pomodlić. Żeby czuli się zauważeni i szczęśliwi. To jest sedno tych spotkań. Okazało się, że niewiele się pomyliłam, bo uczestnicy tych spotkań też to potwierdzają: swoją obecnością, słowem, gestem, uśmiechem, rozradowaną twarzą.

„Uczcie nas kochać...”

Reklama

28 stycznia, w sobotę, sala gimnastyczna w I Liceum Ogólnokształcącym w Bolesławcu zaczęła zapełniać się osobami niepełnosprawnymi, ich opiekunami, przyjaciółmi, wolontariuszami i przedstawicielami władz. Tradycyjnie już uroczystość opłatkowa rozpoczęła się Mszą św., której przewodniczył bp Stefan Regmunt. Wspólnie z nim modlili się księża z obu bolesławieckich dekanatów oraz z dekanatu Nowogrodziec; zaproszenie przyjął także ks. prał. Władysław Rączka - wieloletni dziekan, obecnie na emeryturze. Gości spotkania opłatkowego powitali: ks. Andrzej Jarosiewicz, dziekan dekanatu Bolesławiec Wschód, wicestarosta bolesławiecki Cezary Przybylski wraz z wiceprzewodniczącą Rady Powiatu Janiną Piestrak-Babijczuk, prezes Zarządu Rejonowego Polskiego Czerwonego Krzyża w Bolesławcu Adam Fornal oraz przedstawicielka osób niepełnosprawnych Joanna Podmokła. Czytania mszalne, modlitwę wiernych i procesję darów przygotowali, jak co roku, niepełnosprawni. W darach ołtarza nieśli wykonane przez siebie prace: obraz przedstawiający Madonnę z Dzieciątkiem (Środowiskowy Dom Samopomocy w Bolesławcu), szopkę z ceramiki (uczniowie Zespołu Szkół Specjalnych), obraz pt. Zima (podopieczni II Środowiskowego Domu Samopomocy) oraz obraz Świętej Rodziny, wykonany przez uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej. Chleb i komunikanty niesione były przez niepełnosprawnych mieszkańców gmin bolesławieckiego powiatu. W homilii Ksiądz Biskup nawiązał do pierwszej encykliki Papieża Benedykta XVI Deus caritas est (Bóg jest miłością). - Nawet gdyby wszędzie były podjazdy i samochody do przewozu niepełnosprawnych, nawet gdyby wszystkie przychodnie mogły przyjąć wszystkich potrzebujących, nie dałoby się żyć bez miłości - stwierdził bp Regmunt. - Dlatego, kiedy przychodzi Boże Narodzenie, wielu ludzi odzyskuje radość. Bo nasze rodziny stają się miejscem, gdzie rozdawana jest miłość. Umiemy sobie przebaczać, umiemy sobie dobrze życzyć, zauważyć to dobro, jakie otrzymujemy od innych. Ale takie wspólnoty miłości tworzą się nie tylko w rodzinach. Po raz 6. zbieramy się w Bolesławcu, w gronie osób niepełnosprawnych i ich przyjaciół, by przeżywać taką radość i okazywać sobie wzajemną życzliwość i serdeczność, być ze sobą i dzielić się dobrocią. (...) Kocham osoby niepełnosprawne, bo one potrafią na tę miłość tak pięknie odpowiadać - swoją szczerością, uśmiechem, bezpośredniością i wieloma innymi darami. Dlatego chciałbym Was prosić, Kochani Niepełnosprawni, uczcie nas kochać i uczcie nas swoje cierpienie z miłością ofiarować innym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Radosna agapa

Reklama

Po Mszy św. przyszła kolej na świąteczne życzenia i łamanie się opłatkiem - gest, który jest symbolem życzliwości i serdeczności wobec innych. Po uczcie duchowej rozpoczęła się uczta dla ciała. Dzięki życzliwości bolesławieckiej jednostki wojskowej, sponsorów i wielu parafii, wszyscy mogli posilić się bigosem, ciastami i owocami. Nie było chyba nikogo, kto z „opłatka” wyszedłby głodny. Choć za oknem i na sali było trochę zimno, program artystyczny szybko rozgrzał obecnych. Kolędy, pastorałki, jasełka i tańce podobały się i dzieciom, i dorosłym. Występy zostały przygotowane przez niepełnosprawne dzieci i młodzież oraz podopiecznych Młodzieżowego Domu Kultury. Swoją artystyczną twórczość osoby niepełnosprawne wyraziły także w pracach plastycznych, eksponowanych w czasie „opłatka”. Na corocznej wystawie znalazły się prace uczniów Powiatowego Zespołu Szkół Specjalnych, uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej oraz podopiecznych Środowiskowych Domów Samopomocy. Na zakończenie uroczystości wszystkie dzieci otrzymały świąteczne upominki, wręczane przez bp. Stefana Regmunta, księży dziekanów oraz przedstawicieli władz. Dla naszych dzieci to szczególna chwila. - Te paczki są jakby nagrodą za ich wkład w „opłatek”, występy na scenie - mówi Danuta Stefanów, dyrektor Powiatowego Zespołu Szkół Specjalnych. - Czekają na te paczki, a Ksiądz Biskup, od którego je dostają, jest jak prawdziwy św. Mikołaj.

Czujemy się szczęśliwi

Opłatkowa uroczystość jest okazją, do poznania bliżej ludzi, którzy biorą w niej udział, dowiedzenia się, czego spodziewają się po takim spotkaniu, co się im w nim podoba. Dzięki tym rozmowom wiemy, że całą praca organizatorów „opłatka” ma sens i przynosi korzyść.
- Dziękuję wszystkim, którzy przyczyniają się do przygotowania takiego spotkania, bo jest to na pewno zasługa wielkiej grupy ludzi. Mam niepełnosprawnego syna, po raz kolejny bierzemy udział w „opłatku” i zawsze jest to dla mnie ogromnie przejmujące. Potrzebne są takie spotkania, bo na nich wszyscy jesteśmy równi, a na co dzień dzieci niepełnosprawne często czują się gorsze od swoich rówieśników - mówi pani Anna z Gierałtowa.
- Jestem osobą pełnosprawną, a tu przyjechałem, żeby troszkę pomóc, w miarę potrzeby. Dzięki takim spotkaniom przełamuje się taki stereotyp, że osoby niepełnosprawne są zapomniane i odrzucane przez społeczeństwo. A z drugiej strony, kiedy widzę, z jakim cierpieniem ludzie się borykają, nabieram dystansu do własnych problemów - wyznaje wolontariusz Arek z Zebrzydowej.
- Teresa, moja córka, jest wiele lat po wypadku. Kiedy dostaje zaproszenie od Księdza Biskupa na „opłatek” albo na pielgrzymkę do Krzeszowa, zawsze mówi: „Mamusiu, pojedziemy”. Dla niej jest to okazja do bycia wśród ludzi. Teresa, kiedy była zdrowa, często śpiewała w kościele. Słuchając śpiewu tutaj, na „opłatku”, ma łzy w oczach. A ja, choć na chwilę mogę oderwać się od domowych obowiązków, żeby tu z nią przyjechać i jest to wielkie przeżycie - opowiada mama niepełnosprawnej Teresy.
- Najbardziej podobają mi się dzieci występujące na scenie - mówi niepełnosprawna Aneta z Nowogrodźca.
- Mnie takie spotkania pozwalają lepiej zrozumieć własną niepełnosprawność i tak bardzo na nią nie narzekać - wyznaje pan Jan z Kruszyna, członek zarządu Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych.
- Szczególnie zapadły mi w pamięć słowa Księdza Biskupa, że mamy dzielić się miłością i nieść sobie nawzajem pomoc. Nie wystarczy, że się spotkamy, zaśpiewamy kolędy, zjemy ciasto i wypijemy kawę. Jako ludzie wierzący, powinniśmy przede wszystkim wspierać się duchowo - twierdzi pani Teresa z Bolesławca.
- Na „opłatku” jestem po raz pierwszy, choć niesprawny jestem od wielu lat. Spotkanie bardzo mi się podoba i jestem ogromnie zadowolony. Widać, że ci ludzie budują prawdziwą wspólnotę. Jestem byłym więźniem obozu koncentracyjnego i czasem wracają wspomnienia. A takie spotkanie pozwala zapomnieć o tych wszystkich strasznych rzeczach, sprawia nawet, że czuję się młodszy - mówi pan Stanisław.
- Jestem już 6. raz na „opłatku” i wszystko mi się podoba - i kolędy, i występy; sam kiedyś występowałem tu na scenie. A teraz na wystawie są nasze prace: z metalu i z drewna - mówi Krzysztof, uczestnik Warsztatów Terapii Zajęciowej z Bolesławca.
- Niech Pan Bóg wynagradza organizatorom spotkania obfitością swoich łask za to dobre serce, które tu było u wszystkich widoczne. Przez takie spotkania życie staje się bardziej bogate i bardziej ewangeliczne. One dostarczają mi prawdziwej, wewnętrznej radości - stwierdza na zakończenie bp Stefan Regmunt.

***

Każde kolejne spotkanie opłatkowe to nowe osoby, nowe uczucia, jakie im towarzyszą, nowe formy wyrażania dobroci, miłości, wdzięczności. Bo tej miłości nigdy nie będzie za dużo, ona ciągle jest potrzebna. Potrzeba nam serdecznego odnoszenia się do siebie nawzajem i tego poczucia, że drugi człowiek jest moim bratem. Tegoroczne spotkanie było właśnie takim „akumulatorem”, z którego zaczerpnęliśmy siły, by uczyć się miłości i dzielić się nią z innymi.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mazowieckie: Zarzut zabójstwa znajomego dla proboszcza z powiatu grójeckiego

2025-07-25 20:41

[ TEMATY ]

śmierć

Adobe Stock

60-letni proboszcz z gminy Tarczyn usłyszał zarzut zabójstwa 68-letniego znajomego, którego podpalone ciało znaleziono na drodze w powiecie grójeckim. Śledczy zamierzają jednak zmienić zarzut na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem – przekazała PAP prokuratura w Radomiu.

Ksiądz z parafii w Przypkach przyznał się do winy i wskazał motywy zabójstwa swojego znajomego – poinformowała PAP w piątek wieczorem rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: miłujmy tak, jak miłuje nas Bóg

2025-07-27 12:21

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican News

Dziś liturgia zachęca nas, abyśmy w modlitwie i miłości czuli się miłowani i miłowali, tak jak Bóg nas miłuje - powiedział Ojciec Święty w rozważaniu poprzedzającym niedzielną modlitwę „Anioł Pański”.

Nawiązując do czytanego w XVII niedzielę zwykłą roku C fragmentu Ewangelii (Łk 11, 1-13) papież zaznaczył, iż słowa modlitwy „Ojcze nasz” przypominają nam, że jesteśmy miłowanymi dziećmi poznającymi wspaniałość miłości Boga. Komentując następnie słowa o człowieku wstającym w nocy, by pomóc swemu przyjacielowi ugościć niespodziewanego przybysza, Leon XIV podkreślił, że Bóg zawsze nas wysłuchuje, gdy się do Niego modlimy. Zachęcił do wytrwałości w modlitwie.
CZYTAJ DALEJ

Świętowali jubileusz

2025-07-27 20:19

Biuro Prasowe AK

- Historia Marii Magdaleny wpisuje się w treść tego, co przeżywamy podczas każdej Eucharystii, ale to jest także treść życia, wiary, miłości tej ziemi, nadziei upadków i powstań, tych wszystkich ludzi, którzy tutaj żyli i których życie duchowe od 200 lat związane jest z tą parafią i z tą świątynią poświęconą św. Marii Magdaleny – mówił abp Marek Jędraszewski w czasie odpustu w Odrowążu Podhalańskim, gdzie świętowano 200-lecie powstania parafii.

Na początku uroczystości przedstawiciele czterech wsi tworzących parafię — Odrawąża, Zaucznego, Pieniążkowic i Działu — powitali abp. Marka Jędraszewskiego. Jeden z sołtysów przypomniał, że historia parafii rozpoczęła się 200 lat temu w Pieniążkowicach, skąd wyszła procesja, by położyć kamień węgielny pod budowę kościoła w Odrowążu. – Polska nie istniała. Trudne czasy. Nasi pradziadkowie wybudowali tę świątynię, która do dzisiejszego dnia trwa – mówił. – Jeżeli będziemy kierować się słowami, które są na sztandarach — Bóg, honor, ojczyzna — i tak postępować, to na pewno będziemy i przetrwamy — dodawał mężczyzna.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję