Najwcześniejsze polskie przekłady Biblii
Reklama
Rozpoczęto od przekładu Ewangelii, gdyż jej teksty były najbardziej
potrzebne w liturgii i katechezie. W XV w. istniały dwa przekłady
Nowego Testamentu na język polski. Do dziś zachowały się tylko urywki
tych tekstów, pochodzące z kazań łacińskich lub łacińsko-polskich.
Najobszerniejszy tekst nowotestamentowy to harmonia ewangeliczna,
zwana zamojską. Pozostało z niej już tylko siedem kartek, na których
znajdują się dwa pierwsze rozdziały Ewangelii według św. Mateusza
i dwa pierwsze rozdziały Ewangelii według św. Łukasza, a także urywki
Ewangelii według św. Jana.
Do najstarszych przekładów Starego Testamentu należą
natomiast Psałterze. "Psałterz Floriański" powstał w pierwszej połowie
XIV w., a jego nazwa pochodzi od Opactwa Kanoników Regularnych pw.
św. Floriana w Austrii. W tamtejszej bibliotece odkrył go znany biblista
- ks. Józef Chmiel. Psałterz powrócił do kraju w 1959 r., gdyż wcześniej,
na początku II wojny światowej, w 1939 r., wywieziono go za granicę.
Ten pergaminowy rękopis liczy 297 kart i przetłumaczony został na
trzy języki. Każdy wers psalmów podano po łacinie, po polsku i po
niemiecku. "Psałterz Floriański" ma ogromną wartość dla dziejów języka
polskiego. Uczeni jednak do dziś nie wiedzą, kto dokonał przekładu,
ani dla kogo tłumaczenie przeznaczono.
Kolejnym XV-wiecznym przekładem Księgi Psalmów na język
polski jest "Psałterz Puławski", mający formę ozdobnie wykonanego
modlitewnika. Psalmy rozłożone są w nim na poszczególne dni tygodnia.
Jego pismo jest duże, a pod kolumnami czerwonym kolorem napisane
są objaśnienia, co stanowi nowość w stosunku do Psałterza Floriańskiego.
Niestety, i w tym przypadku uczeni nie są w stanie ustalić, przez
kogo i dla kogo został napisany. Nieznana jest także data powstania
Psałterza Puławskiego.
Natomiast XV-wiecznym przekładem na język polski całego
Pisma Świętego jest "Biblia Królowej Zofii", zwana także "Biblią
Szaroszpatacką". Jej pierwsza nazwa pochodzi od imienia królowej
Zofii, na żądanie której została sporządzona. Druga nazwa wiąże się
z miejscowością Szarosz Patak na Węgrzech, gdzie tekst znajdował
się przez wiele lat. Przekład obejmował dwa tomy. Pierwszy ukończono
w 1453 r., a drugi przed rokiem 1461. Tłumaczenia dokonał ks. Andrzej
z Jaszowic, ale przed nim pracowało jeszcze kilku innych tłumaczy.
Wnikliwa analiza pisma wskazuje aż pięć rąk piszących. Do dzisiaj
z dwóch tomów Biblii Królowej Zofii pozostał już tylko jeden, pierwszy,
mocno uszkodzony. Zachowało się 185 kart, na których znajduje się
Pięcioksiąg Mojżesza, Księga Jozuego, Sędziów, Rut, Księgi Królewskie,
Księgi Ezdrasza, Judyty, Tobiasza i Estery. Pozostałe księgi Starego
Testamentu znajdowały się w drugim tomie. Być może w nim także znajdował
się Nowy Testament. Niektórzy krytycy zarzucają przekładowi brak
samodzielności, wskazując na zależność od czeskich tłumaczy. Jednak
dla językoznawców jest cennym materiałem do dziejów języka polskiego.
Przekłady w okresie złotego wieku
Reklama
XVI w. to czas wielu odłamów religijnych, m.in. luteranizmu
i kalwinizmu, które za jedyne źródło wiary uznawały Biblię. Z tego
powodu tak wiele przekładów Pisma Świętego w tym okresie. Pojawił
się "Zołtarz Dawidów Wróbla", czyli nowy Psałterz katolicki. Przełożył
go Walenty Wróbel z Poznania, a wydał Ungler w 1539 r. w Krakowie.
Walenty Wróbel dokonał tego przekładu na zamówienie żony wojewody
poznańskiego - Katarzyny z Szamotuł. Miał on służyć zakonnicom do
modlitwy. Stąd ułożenie psalmów według dni tygodnia. Tak naprawdę
jest to pierwsze egzegetyczne opracowanie Psałterza, gdyż stanowi
wolne tłumaczenie tekstu łacińskiego.
Innym przekładem jest wydany przez wspomnianego już Unglera,
ok. roku 1540-46 "Psałterz Reja". Autor, podobnie jak mistrz Walenty
Wróbel, przetłumaczył tekst w sposób jasny i zrozumiały. Często jednak
odbiegał od tekstu psalmisty, tłumacząc, że dosłowny przekład nie
daje dobrego sensu.
Największą sławą cieszy się jednak "Psałterz Dawidów"
w tłumaczeniu Jana Kochanowskiego, wydany w 1579 r. w Drukarni Łazarzowej
w Krakowie. Popularność swą zawdzięcza niewątpliwie poetyckiemu przekładowi.
Wiek XVI obfitował także w tłumaczenia Nowego Testamentu.
W 1553 r. w Prusach ukazało się m.in. tłumaczenie Stanisława Murzynowskiego.
Przekład ten ukazał się bez nazwiska tłumacza, który przekładał z
tekstu greckiego, w wydaniu Erazma z Rotterdamu. Dzieło ma charakter
naukowy, dzięki dopiskom i obszernemu komentarzowi do Ewangelii św.
Mateusza. W 1577 r. ukazał się natomiast "Nowy Testament Czechowica"
w Rakowie. Był on przełożony na użytek arian.
W XVI stuleciu pojawiły się także przekłady całej Biblii.
Należy do nich niewątpliwie "Biblia Leopolity". Wydano ją w 1561
r. w Krakowie, w znanej drukarni Scharffenbergów, a dedykowana była
królowi Zygmuntowi Augustowi. Biblia ta liczy 916 stron Starego Testamentu
i 252 Nowego Testamentu. W 1575 r. doczekała się drugiego wydania,
które początkowo było dedykowane królowi Henrykowi Walezjuszowi,
a po jego ucieczce królowi Stefanowi Batoremu. Każdy rozdział i każda
księga poprzedzone są krótkim wprowadzeniem, a tytuły ksiąg podane
są wielojęzycznie.
Innym przekładem mającym służyć kalwinom była "Biblia
Brzeska", która ukazała się w 1563 r. w Brześciu Litewskim. Biblia
ta zaliczana jest do najbardziej okazałych i cennych druków polskich
XVI stulecia. Złożyły się na to doskonały papier, gotycka czcionka,
a także ozdobny drzeworyt. Można mieć wrażenie, że jej tekst odchodzi
od oryginału, gdyż tłumacze zadbali o oddanie myśli, a nie słowa.
Stary Testament został przełożony z hebrajskiego, a Nowy Testament
z greckiego. Dziś, zdaniem znawców, istnieje tylko ok. 40 egzemplarzy "
Biblii Brzeskiej".
Kolejnym przekładem była "Biblia Budnego". Jego praca
ukazała się w Nieświeżu w 1570 r. Jednak wydawcy tak zmienili tłumaczenie,
że Budny nie przyznał się do niego. W latach 1570-72 przełożył Stary
Testament, a następnie całe Pismo Święte. Sytuacja się powtórzyła
i Budny po raz kolejny wyparł się swojego autorstwa. Dopiero w 1574
r., kiedy kierował drukarnią w Łosku, wydał własny przekład Nowego
Testamentu. Była to ostatnia w XVI w. publikacja Biblii dokonana
przez innowierców w Polsce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biblia ks. Jakuba Wujka
Złoty wiek polskiej Biblii zamyka tłumaczenie Starego i Nowego Testamentu dokonane przez ks. Jakuba Wujka, pochodzącego z Wągrowca. Ukazało się ono w 1599 r. w Krakowie, w drukarni Łazarzowej, nakładem prymasa Stanisława Karnkowskiego. Za podstawę przekładu przyjął ks. Wujek tzw. Wulgatę Lowańską. Starał się oddać myśl oryginału, zachować dosłowność, jeżeli nie sprzeciwia się ona duchowi języka polskiego. Przekłady ks. Jakuba Wujka w Kościele w naszej Ojczyźnie zdobyły uznanie i służyły mu przez ponad 350 lat. Ostatnie wydanie Biblii w przekładzie ks. Wujka ukazało się w jednotomowym wydaniu w Krakowie, w 1962 r.
Przekłady po II wojnie światowej
Już rok 1947 przyniósł dwa tłumaczenia. Pierwszego dokonał
ks. Feliks Gryglewicz. Dał on nowy przekład i tłumaczył z języka
greckiego, a nie z łaciny.
Inny przekład jest dziełem ks. Eugeniusza Dąbrowskiego,
który nie sięgał do tekstu greckiego, ale po polsku oddał łacińską
Wulgatę.
Przez cały ten czas myślano o przekładzie Starego Testamentu
z oryginału. W 1958 r. na Pierwszym Zjeździe Teologów Polskich w
Lublinie uchwalono tłumaczenie Biblii na język polski. Kierownictwo
nad tą pracą objął o. Augustyn Jankowski, a jej ukończenie planowano
na Millenium Chrztu Polski w 1966 r. Ukazała się jednak rok wcześniej
pt. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków
oryginalnych. Biblię tą nazwano "Biblią Tysiąclecia".
Jednocześnie w Poznaniu zrodziła się myśl wydania Biblii
z obszernym komentarzem, który mógłby służyć katechetom oraz osobom
interesującym się bliżej Pismem Świętym. Ks. prof. Michał Peter wcielił
tę myśl w życie i w latach 1973-75 całość ukazała się w trzech tomach.
Nazwano ją "Biblią Poznańską".
Zaistniała także potrzeba przetłumaczenia Biblii, opatrzonej
komentarzem naukowym. Zainicjował ją ks. prof. Eugeniusz Dąbrowski
w 1958 r. Jest ona przeznaczona dla węższego kręgu czytelników i
nazwano ją "Biblią Lubelską".
Pismo Święte tłumaczyli także literaci, którzy sięgali
zazwyczaj po księgi poetyckie. Należeli do nich Leopold Staff, Wojciech
Bąk oraz Czesław Miłosz.