Reklama

Moje refleksje po warszawskim spektaklu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

U Wizytek w Warszawie w głębi ogrodu znajduje się drewniana kapelania. Jesteśmy w centrum wielkiego miasta, a tu taki przedziwny zakątek, gdzie domy przytulone do klasztornego muru, niby-wiejski ogródek z klombami i rabatkami, ławeczka pod pochylonym modrzewiem. Cudownej ciszy, nastroju sprzed wieków nie zakłóca nawet hałas Krakowskiego Przedmieścia. To tu mieszka ks. Jan Twardowski, wybitny poeta, świetny kaznodzieja, serdeczny człowiek. Do małego mieszkanka prowadzą schody strome i wąziutkie. W pokoju skrzypiąca podłoga z desek, zabytkowy klęcznik, staroświecki sekretarzyk, stolik o nóżkach w kształcie liry, okienko bez firanek, za to z barankiem wielkanocnym na parapecie. Dużo tu ptaków, biedronek i różnorakich pamiątek. I wszystko tu magiczne, niezwykłe, ciepłe i pełne poezji. Nie ma przedmiotów obojętnych - czy to będzie zegar z kukułką, czy stare pożółkłe fotografie, obrazy, rysunki dzieci, śmieszne czerwone serduszka, czy ulubiony porcelanowy osiołek. Ksiądz Jan lubi małe pamiątki i mówi, że one żyją swoim własnym życiem.
Wszystko to dostrzegła już dawno poetka Anna Kamieńska. W wierszu, wklejonym do niezwykłego albumu pamiątek ks. Twardowskiego, napisała:

ptasi domek drewniany
przylepiony do klasztornego muru
przed domem modrzew
czarne szyszki strąca
w izbie powietrze pasieczne
piec z kafli malowanych
przez niegrzeczne dzieci
z brzozowych dwu gałązek krzyż
kukułka wiejskiej plebanii... (…).

Reklama

To, co stało się w opisanej scenerii 17 grudnia 2004 r., było czymś zupełnie wyjątkowym i niezwykłym! Chyba nikt z uczestników - szczeciński zespół, nieliczni z konieczności, bo miejsca niewiele, widzowie, a także Poeta - do końca nie mógł sobie wyobrazić, jak w tej domowej przestrzeni zaistnieje spektakl Anny Gielarowskiej Z Ziemią krążymy, według wierszy ks. Jana Twardowskiego. Tego dnia od samego rana można było zauważyć gorączkowe przygotowania - najpierw poszukiwanie odpowiednich kwiatów dla Księdza, takich polnych, które najbardziej lubi, potem układanie owoców i domowych pierniczków, które przywiozłam ze Szczecina, wreszcie przygotowanie mieszkania dla potrzeb spektaklu i w końcu zakup ulubionego przez Księdza Jana zestawu KFC (te chrupiące złote fryteczki, pepsi-cola z lodem...).
I w samo południe dzwonek do drzwi! Z p. Basią Stefańską, opiekunką Księdza, witamy na progu, przy zielonych drzwiach wejściowych, szczecińskich gości Księdza Jana - aktorów zespołu słowno-muzycznego, a także panią kustosz z Muzeum Narodowego Krystynę Milewską i prof. Andrzeja Sulikowskiego z US. Za chwilę po stromych schodkach, gęsiego, wchodzą uczestnicy tego jedynego w swoim rodzaju wydarzenia. Najpierw zatrzymują się w maleńkim pokoiku „obok”, służącym teraz za szatnię, jadalnię, przebieralnię, miejsce odpoczynku. W pokoju gościnnym swego mieszkania oczekuje Ksiądz Jan. Ubrany w wygodny strój, m.in. dżinsową bluzę, wygląda bardzo trendy (zapytuje, co to znaczy „trendy”?, a otrzymawszy odpowiedź, że to znaczy modnie, nowocześnie, na fali …, odpowiada: „A to dobrze. W gimnazjum jako chłopiec miałem bluzę mundurka o podobnym kroju, ale z granatowego sukna. Tylko, że wtedy mówiło się o tym, że ktoś nosi się z fasonem”). Stan zdrowia prawie 90-letniego Księdza Poety nie pozwala na samodzielne poruszanie się, zajął więc wygodną pozycję w dziennym łóżku (za sypialnię służy sąsiedni pokój, gdzie łóżko pod baldachimem, regały pełne książek, portret Matki). Jak dziwną moc ma to mieszkanko, zauważają wszyscy, którzy mają szczęście tu bywać. Myślę, że magia miejsca udzieliła się tego grudniowego dnia także nam - szczecinianom i warszawskim przyjaciołom Księdza Jana, a wśród nich pp. Zofii i Władysławowi Prusakowskim, którzy całe to wydarzenie utrwalili na kilkuset fotografiach.
No i o godz. 13.00 zaczęło się - muzyką, słowem, śpiewem i tańcem o nadziei, miłości, pięknie w spektaklu Z Ziemią krążymy. Ksiądz żywo reagował na słowa swoich wierszy, znakomicie mówione przez Annę Gielarowską. Z zainteresowaniem śledził gesty i słowa, był oczarowany wszystkimi występującymi osobami. Nawet „przerywniki” w rodzaju popijania pepsi-coli przez słomkę były tu na miejscu…
Było to najlepsze z dotychczasowych przedstawień albo inaczej - najbardziej do mnie przemawiające, a stało się to za sprawą tego magicznego miejsca i jego scenerii. Środek pokoju był tu z konieczności sceną, aktorzy i instrumenty muzyczne wewnątrz, a widzowie naokoło, bliziutko akcji. I to było atutem, korzystnym przy tego rodzaju realizacji.
Przypomnę, że premiera Z Ziemią krążymy odbyła się 11 maja 2002 r. w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Po kilkunastu szczecińskich spektaklach nadszedł czas, aby autorski pomysł p. Anny pokazać u źródła, czyli przed autorem tekstów - ks. Janem Twardowskim. Punktem znaczącym i inspiracją w pracy nad spektaklem był dla Gielarowskiej wiersz Spotkanie, dedykowany niżej podpisanej. Wiersz jest ważny dla Autora, ulubiony, często go przywołuje, tak samo, jak swoje liczne związki ze Szczecinem.
Zatem poezja ks. Twardowskiego po raz kolejny do mnie przemówiła. Zawsze jest mi bliska. Ksiądz Jan mówi w sposób najprostszy o rzeczach najbardziej tajemniczych. Zadaje proste pytania. Jego wiersze niosą uśmiech i spokój. Uważam, że są najpiękniejszą modlitwą - piękną i prostą zarazem, trafiającą do wszystkich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Refleksje ks. Twardowskiego po obejrzeniu spektaklu:

Obejrzałem z wielką radością i wzruszeniem spektakl „Z Ziemią krążymy...”, który zrealizowała Anna Gielarowska z zespołem ze Szczecina.
Gorąco dziękuję.
Ks. Jan Twardowski

Podobało się szczególnie wykonanie, taniec, także muzyka Waldemara Sutryka.
Ks. Jan Twardowski
17 grudnia 2004 r.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Sarah do Francuzów: Nie profanujcie Francji swoimi barbarzyńskimi i nieludzkimi prawami!

2025-07-28 06:21

[ TEMATY ]

Francja

kard. Robert Sarah

zrzut ekranu

„Nie profanujcie Francji swoimi barbarzyńskimi i nieludzkimi prawami, które głoszą śmierć, podczas gdy Bóg chce życia” – powiedział do Francuzów 26 lipca w sanktuarium Sainte-Anne-d'Auray w Bretanii kardynał Robert Sarah. Papieski wysłannik przewodniczył obchodom 400. rocznicę objawień św. Anny w trzecim pod względem liczby przybywających pielgrzymów francuskim sanktuarium.

W obecności około 30 tys. wiernych były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przypomniał, że Pan Bóg poprzez objawienie św. Anny chciał, aby ten skrawek Francji, był miejscem świętym. „Wybrał to miejsce, aby być tu czczony. Pragnął nam powiedzieć, że Bóg jest pierwszy, że chwała Boża poprzedza nas i nie należy do nas. Bóg stworzył nas z bezinteresownej miłości, całe stworzenie jest dziełem Jego rąk, darmowym darem Jego miłości” – stwierdził kaznodzieja. Podkreślił, iż oddawanie chwały Bogu nie jest opcjonalnym wyborem, lecz obowiązkiem, koniecznością. Bardzo ważne jest, abyśmy ponownie uświadomili sobie tę prawdę – powiedział kard. Sarah.
CZYTAJ DALEJ

Św. Szarbel. Po Matce Bożej to największy cudotwórca!

Zaraz po Matce Bożej świętym, który czyni najwięcej cudów jest obecnie św. Szarbel. Aktualnie istnieje 45 tysięcy potwierdzonych cudów – powiedział Polskifr.fr bp Samer Nassif, duchowny katolicki obrządku maronickiego, pochodzący z Libanu – ojczyzny św. Szarbela. Dziadek bp. Nassifa i jego wujowie byli świadkami niezwykłych okoliczności, które towarzyszyły otwarciu grobu św. Szarbela po wielu latach od śmierci pustelnika.

Szarbel został ogłoszony świętym w 1977 roku przez św. Pawła VI. Obecnie jest czczony w bardzo wielu miejscach na całym świecie, również w Polsce. Jego grób znajduje się w Annaja – miejscu szczególnie związanym z jego życiem pustelniczym. „Kiedyś byłem w miejscu pochówku Szarbela i spotkałem grupę Chińczyków. Rozmawiałem z kobietą, która krzyczała: Uzdrowił mnie! Uzdrowił!” – opowiedział bp Samer Nassif.
CZYTAJ DALEJ

84 lata temu o. Kolbe zgłosił się w Auschwitz na śmierć za współwięźnia

2025-07-28 21:29

[ TEMATY ]

franciszkanie

Auschwitz

św. Maksymilian Kolbe

bohater

niemiecki obóz

Franciszek Gajowniczek

Archiwum Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie

Nawrócenie, uświęcenie, poświęcenie się Najświętszej Maryi Pannie, ubóstwienie – to kolejne etapy konsekracji wg św. Maksymiliana Marii Kolbego

Nawrócenie, uświęcenie, poświęcenie się Najświętszej Maryi Pannie, ubóstwienie –
to kolejne etapy konsekracji wg św. Maksymiliana Marii Kolbego

29 lipca 1941 r. podczas apelu w niemieckim obozie Auschwitz franciszkanin Maksymilian Kolbe zgodził się dobrowolnie oddać życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka, jednego z dziesięciu skazanych na śmierć głodową w odwecie za ucieczkę Polaka.

Franciszkanin zmarł w bunkrze głodowym 14 sierpnia 1941 r. Został dobity zastrzykiem fenolu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję