- Poprzez ten krzyż, to miejsce pozostanie w pamięci pokoleń. Będzie nam on przypominał, że tutaj spoczywają szczątki Polaków, który poświęcili swoje życie za naszą Ojczyznę – mówił ks. Tadeusz Zawierucha, proboszcz parafii pw. Narodzenia Pańskiego w Częstochowie, kapelan częstochowskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Kolejarzy Polskich i duszpasterz w kaplicy na dworcu PKP w Częstochowie.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
W uroczystości poświęcenia krzyża wzięli udział m. in. przedstawiciele Polskich Linii Kolejowych w Częstochowie: Helmut Klabis, dyrektor Zakładu Polskich Linii Kolejowych w Częstochowie, Maciej Siorak, prezes częstochowskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Kolejarzy, Zbigniew Cichuta, naczelnik Działu Nawierzchni, Obiektów Inżynieryjnych, Budynków i Budowli Zakładu Polskich Linii Kolejowych w Częstochowie oraz Fryderyk Kątny, prezes Towarzystwa Przyjaciół Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w Częstochowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Helmut Klabis, dyrektor Zakładu Polskich Linii Kolejowych w Częstochowie dziekując kolejarzom za inicjatywę postawienia nowego krzyża przypomniał, że „potrzebna jest nam pamięć o tamtych tragicznych wydarzeniach”.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Historię tego miejsca przybliżył Zbigniew Cichuta, naczelnik Działu Nawierzchni, Obiektów Inżynieryjnych, Budynków i Budowli Zakładu Polskich Linii Kolejowych w Częstochowie.
Reklama
Następnie w rozmowie z „Niedzielą” Fryderyk Kątny, prezes Towarzystwa Przyjaciół Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w Częstochowie podkreślił, że „potrzebna jest pamięć o ludziach , którzy zginęli” - To jest bardzo ważna historia. Krzyże i kapliczki kolejowe wpisują się w tę historię – dodał Fryderyk Kątny.
Teren dworca Stradom w Częstochowie wykorzystywany był do zakopywania ciał ofiar II wojny światowej - prawdopodobnie żołnierzy września 1939 r., będących w niewoli radzieckiej i przekazanych Niemcom, Żydów z transportów do obozów zagłady, Polaków wywożonych na roboty do Niemiec, jeńców radzieckich oraz powstańców i mieszkańców Warszawy po pacyfikacji Powstania Warszawskiego, wywożonych do obozu w Łambinowicach.
Śledczy katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej 10 maja 2010 r. rozpoczęli prace wykopaliskowe w rejonie rampy dworca PKP Częstochowa-Stradom. Prace trwały do sierpnia 2010 r.
Celem wówczas prac prowadzonych pod nadzorem prokuratora Piotra Nalepy z Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przy katowickim oddziale IPN była ekshumacja i badanie ciał ofiar II wojny światowej.
Przypuszcza się również, że na stradomskiej rampie znajdować się mogą także ciała żołnierzy ukraińskich i białoruskich internowanych w 1920 r. i mieszkających w pobliskich, dziś już nieistniejących barakach. Mogły się tam także znajdować zwłoki ofiar działań wojennych w styczniu 1945 r.
Według ustaleń IPN, przez całą II wojnę światową w pobliżu dworca Stradom zakopywano ciała osób, które zmarły na skutek nieludzkich warunków w czasie transportu kolejowego.
Po zakończeniu badań odkryte szczątki ofiar II wojny światowej zostały pochowane w mogile na cmentarzu komunalnym w Częstochowie. Przy rampie pozostały jednak jeszcze inne prochy bezimiennych ofiar II wojny światowej.
Od końca II wojny światowej aż lat 60-ych na rampie zapalane były znicze przez osoby, które były świadkami tamtych dramatycznych wydarzeń. Pierwszy krzyż przy rampie kolejarze z Częstochowy ustawili 1 września 2009 r.