Reklama

Św. Gerard (2)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„W młodych latach wstąpił on do misyjnego Instytutu Redemptorystów ze zdecydowaną wolą »stania się świętym«”. (...)*

W sierpniu 1748 r. do Muro przybyli dwaj wynędzniali zakonnicy w połatanych habitach i zniszczonych butach. Byli to przedstawiciele założonego ok. 16 lat wcześniej Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela: ojciec Garzilli i brat Onufry, którzy kwestowali na budowę klasztoru w Materdomini. Gerarda od pierwszej chwili zachwyciły ich pokora, ubóstwo i prosty styl życia zakonnego, a także oddanie ludziom i ich sprawom. To dzięki temu redemptoryści mimo niewielu lat istnienia Zgromadzenia stawali się coraz popularniejsi, a tak zwane misje ludowe głoszone przez nich gromadziły tłumy wiernych i obfitowały w liczne nawrócenia. Gerard postanowił, że zostanie redemptorystą, w związku z czym poprosił o. Pawła Cafaro, przełożonego zakonników przybyłych w 1749 r. do Muro, o przyjęcie do Zgromadzenia na brata zakonnego. Wszyscy redemptoryści byli zdania, że wątły i wyraźnie naznaczony chorobą młodzieniec nie wytrzyma w zakonie nawet 4 dni. Znowu więc spotkała Gerarda odmowa. Jego matka, po wcześniejszej rozmowie z o. Cafaro, zamknęła syna w pokoju na klucz i pilnowała całą noc, do czasu, gdy redemptoryści po zakończeniu misji opuścili Muro.

„Idę, by zostać świetym, zapomnijcie o mnie!”

Reklama

Wszelkie zabezpieczenia nie mogły się równać z siłą postanowienia Gerarda i jego desperacją w dążeniu do wytyczonego sobie celu. Mimo że jego okno było bardzo wysoko nad ziemią i nie dopuszczano nawet myśli, iż może on tą drogą opuścić pokój, rano okazał się on pusty, a wędrujący misjonarze usłyszeli za sobą głos proszący o przyjęcie w swoje szeregi. Ponowna odmowa nie zniechęciła młodzieńca, który wędrował za redemptorystami i niezrażony ich postawą usługiwał im w drodze, jak potrafił. Wreszcie o. Cafaro, nie mogąc znieść już próśb Gerarda, odesłał go do Deliceto, do domu zakonnego Zgromadzenia. To miejsce stało się dla Gerarda wymarzonym miejscem pobytu. Nie tylko nie odszedł stamtąd po kilku dniach, ale też był jednym z pierwszych, którzy powitali o. Cafaro, gdy ten przybył do Deliceto jako przełożony. To z jego rąk podczas Bożego Narodzenia 1749 r. otrzymał Gerard wymodlony, wyproszony u Boga i jakże upragniony habit zakonny. Pierwsze śluby zakonne złożył w lipcu 1752 r., w uroczystość Najświętszego Odkupiciela, co stało się dla Gerarda dodatkową radością. Całkowicie rozmiłował się w drodze życia, jaką wyznaczył swoim współbraciom św. Alfons. Pisał nawet, że najbardziej na świecie pragnie: „kochać bardzo Boga; zawsze być zjednoczonym z Bogiem; wszystko czynić dla Boga; kochać wszystko dla Boga; cierpieć bardzo dla Boga. Moje jedyne pragnienie to czynić Bożą wolę”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Cierpieć dla Boga to nic”

Nie szukając specjalnie cierpienia ani umartwienia, Gerard był nimi naznaczony od wczesnych lat młodości. Był dzieckiem wątłym i chorowitym, a do cierpień fizycznych dołączał się także znacznie dotkliwszy lęk przed utratą wiary. Przez Boga został Gerard obdarowany mistyczną łaską agonii, co pozwala mu przeżywać bardzo realnie i bardzo boleśnie wszystkie męki Getsemani, poczynając od czwartku, przez wyczerpujące męki w piątek, a kończąc w sobotę powrotem do zupełnego zdrowia i sił. Pojawiające się w tych dniach krwawe wymioty nie znajdowały wyjaśnienia u badających go lekarzy. Krótki czas po rozpoczęciu nowicjatu Gerard zapadł na pozbawiającą go sił gorączkę, z której wyrwał go wyraźny nakaz przełożonego, iż ma wstać i zdrowy udać się do wyznaczonych mu obowiązków.
Gerard nade wszystko ukochał prostotę życia zakonników, którą na swój sposób jeszcze pogłębiał, zajmując najskromniejszy pokoik w klasztorze, którego jedynym wyposażeniem było stare krzesło i wypchany kamieniami, potłuczonymi dachówkami i kawałkami innych przedmiotów siennik. Wszystkie te umartwienia, posty i zadawane sobie pokuty miały zbliżać go do Boga.

Dlaczego milczałeś, bracie?

Czasami zdarza się, że cierpienia fizyczne - nawet najbardziej dotkliwe - są niczym w porównaniu z cierpieniami duchowymi, jakie stają się naszym udziałem. Doświadczył tego w swoim krótkim życiu i św. Gerard, dla którego z chwilą złożenia ślubów zaczęła się działalność publiczna.
„Dla grzeszników Gerard nie szczędził ani energii, ani modlitw, ani pokut. Jego miłość nie pozwoliła mu pozostawać obojętnym wobec ich wyborów i uwarunkowań życiowych; przede wszystkim jednak leżało mu na sercu, aby wszyscy oni owocnie skorzystali z sakramentu pojednania” (...)*.
Nie było to jednak takie proste, a ludzka niegodziwość spowodowała, że Gerard doświadczył największego cierpienia, ale też odniósł największe zwycięstwo. Święty Brat pomagał pewnego razu przy wstąpieniu do zakonu w Foggi dziewczynie o imieniu Neria. Przyjęta dzięki niemu do klasztoru Neria oskarżyła Gerarda o niemoralne zachowanie. Swoje oskarżenie dziewczyna skierowała do samego o. Liguori, który był tym wydarzeniem po prostu załamany. Przecież wszyscy tak Gerarda chwalili, być może jednak przyjęcie go w szeregi redemptorystów było decyzją pochopną. Wezwany przed oblicze przełożonego Gerard milczał, nie odnosząc się w żaden sposób do przedstawionych mu zarzutów. O. Liguori - dodatkowo wyprowadzony z równowagi milczeniem brata - nałożył nań dotkliwą pokutę, polegającą na zakazie rozmów z kimkolwiek, pisania listów i przystępowania do Komunii św. Nadal milcząc, Gerard z rozdartym sercem przyjął wyrok, udając się do swojej celi. Po pewnym czasie i wnikliwej obserwacji brata o. Alfons złagodził nieco karę, zezwalając Gerardowi na przyjmowanie Ciała Chrystusa w każdą niedzielę. W końcu przełożony otrzymał od oskarżycielki kolejny list, w którym odwołała ona wszystko, co na temat Gerarda napisała wcześniej. Po raz kolejny stanął on przed obliczem przełożonego, a zapytany, dlaczego będąc niewinny, nie powiedział nic na swoją obronę, odpowiedział, że reguła zabrania usprawiedliwiania się, gdy przełożony upomina. Była to dla Gerarda okazja do jeszcze pełniejszego upodobnienia się do Chrystusa, który przecież też milczał w obliczu fałszywych oskarżeń.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość + Litania Loretańska

[ TEMATY ]

Matka Boża

Maryja

nabożeństwo majowe

loretańska

Majowe

nabożeństwa majowe

litania loretańska

Karol Porwich/Niedziela

Maj jest miesiącem w sposób szczególny poświęconym Maryi. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, niezwykle popularne są w tym czasie nabożeństwa majowe. [Treść Litanii Loretańskiej na końcu artykułu]

W tym miesiącu przyroda budzi się z zimowego snu do życia. Maj to miesiąc świeżych kwiatów i śpiewu ptaków. Wszystko w nim wiosenne, umajone, pachnące, czyste. Ten właśnie wiosenny miesiąc jest poświęcony Matce Bożej.
CZYTAJ DALEJ

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

2025-05-06 18:37

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska stanowi niezrównaną atrakcję. Jest to nie tylko dzieło sztuki, ale także świadectwo relacji między człowiekiem a nieskończonością. Jej sklepienie i Sąd Ostateczny stanowią magiczny moment dla tych, którzy znajdują się w tej wspaniałej świętej przestrzeni. Jest to symboliczne miejsce naszej chrześcijańskiej wiary, wizualna katecheza, która od 1492 roku jest również miejscem wyboru papieża. Jest już gotowa na wybór 267 Namiestnika Chrystusa na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Konklawe. Co się dzieje po wyborze papieża?

2025-05-07 21:08

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Konklawe wchodzi w końcową fazę, gdy elekt otrzyma co najmniej dwie trzecie głosów. W tym roku, przy 133 elektorach, będzie to poparcie co najmniej 89 purpuratów. Jeśli tak się stanie, osoba wskazana przez kardynałów usłyszy pytanie: "Czy przyjmujesz?".

„Czy przyjmujesz?” - pyta elekta przewodniczący konklawe. Jeżeli usłyszy odpowiedź twierdzącą, oznacza to koniec konklawe, a wybrany zostaje papieżem. Następnie odpowiada na pytanie o imię.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję