Reklama

320-lecie konsekracji kaplicy św. Wawrzyńca

Odpust na Śnieżce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

10 sierpnia co roku na najwyższym szczycie Karkonoszy ludzie gór spotykają się w samo południe, żeby uczcić swojego patrona - św. Wawrzyńca. Msza odpustowa gromadzi przewodników górskich, bo to ich święto, sprowadza na Śnieżkę leśników, pograniczników, ratowników, członków Bractwa Walońskiego, turystów zagorzałych i okazjonalnych, a także wiele innych osób, które chcą w tym miejscu, blisko chmur zamanifestować swoją wiarę.

Na przykład pani Lidia z Kowar wędruje na szczyt w intencji dziękczynnej. Kilka lat temu została przejechana przez rozpędzony samochód i poniosła tak liczne obrażenia, że przez wiele miesięcy wracała do zdrowia, a zachodziła poważna obawa, że już nie stanie na własnych nogach. Modliła się żarliwie, nie tracąc nadziei na odzyskanie sprawności. - No i zobaczcie, idę o własnych siłach - powiedziała, podążając do celu. Wielu zmierzających w tym dniu na szczyt Śnieżki niesie w swym sercu podobne dziękczynne intencje.

W bieżącym roku odpust odbył się 11 sierpnia, w następnym dniu po liturgicznym wspomnieniu św. Wawrzyńca. Połączony był z konsekrowaniem nowego ołtarza i poświęceniem całego wnętrza, które zostało poddane pracom restauratorskim.

Przypomnijmy, że fundatorem tej kaplicy był hrabia Schaffgotsch, właściciel okolicznych, rozległych dóbr. Została zbudowana w 1681 r., a pieczę nad nią sprawowali ciepliccy cystersi. Od 1708 r. odprawiano w tym miejscu regularnie nabożeństwa, a uczestniczyli w nich zarówno wędrowcy, jak i pasterze, a nawet goście przybywający do cieplickich wód. Taki stan rzeczy utrzymywał się do roku 1824, kiedy to kaplica zaczęła pełnić funkcję schroniska. Od kilku dziesięcioleci zostało jej jednak przywrócone sakralne przeznaczenie. Niestety, czas i panujące na wysokości 1602 m npm warunki (Śnieżka jest najwyższym szczytem Sudetów) - m.in. opady i silne wiatry dokonały wielu zniszczeń. Przez ostatnie lata proboszcz parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Karpaczu podejmował usilne starania o przeprowadzenie koniecznych robót. Mury zostały odgrzybione i osuszone. W kaplicy położono nową posadzkę, ustawiono granitowy ołtarz oraz pulpit, który pełni funkcję ambony. Nowy jest również witraż w jednym z okien, przedstawiający symbol Roku Jubileuszowego, który będzie przypominał następnym pokoleniom, że kaplicy przywrócono świetność (o ile można użyć takiego określenia w odniesieniu do skromnej, niedużej, o cylindrycznym kształcie świątyni) na graniczną datę końca drugiego tysiąclecia chrześcijaństwa. Postęp robót i ich efekty mogli co roku obserwować uczestnicy odpustowych uroczystości. Skoro mowa o pracach remontowych i konserwatorskich, to warto jeszcze przypomnieć, że proboszcz parafii przy tej okazji złożył podziękowania wszystkim instytucjom, firmom, organizacjom i osobom prywatnym, które na różne sposoby: finansowo, rzeczowo, organizacyjnie, własną pracą i modlitwą przyczyniły się do tego dzieła.

W bieżącym roku uroczystości uświetnili swoją obecnością dwaj biskupi: bp legnicki Tadeusz Rybak i bp Dominik Duka z czeskiego Hradec Kralove. Bp Tadeusz Rybak przewodniczył koncelebrowanej Mszy św., którą sprawowało osiemnastu kapłanów. Zanim jednak przystąpiono do Eucharystii miał miejsce akt konsekracji. Kaplica została poświęcona i okadzona przez Legnickiego Biskupa, a czeski Biskup dokonał namaszczenia zarówno ołtarza, jak i ścian świątyni. Podczas liturgii mszalnej homilię wygłosił bp Tadeusz Rybak. Wyraził m.in. uznanie dla wszystkich, którzy przyczynili się do remontu kaplicy, ale także wyraził swoje ubolewanie z powodu niespełnionego zamysłu ustawienia na najwyższym szczycie Karkonoszy jubileuszowego krzyża, symbolu niezwykłej wagi dla wszystkich chrześcijańskich narodów Europy. Ksiądz Biskup liczy jednak, że może takie dzieło powstanie w przyszłości. Na razie Jubileuszowy Rok został na szczycie Śnieżki upamiętniony przez witraż i tablicę pamiątkową, która została poświęcona na zakończenie uroczystości.

Odpust na Śnieżce przypomina, że dzień św. Wawrzyńca od 1981 r. jest świętem przewodników górskich, o czym informuje tablica sprzed 20 lat. Odpustowe nabożeństwa odbywały się tutaj i w latach poprzednich - wspomina jeden z najwytrwalszych "wawrzyńcowych" pielgrzymów, jeleniogórzanin Grzegorz Jędrasiewicz.

- Pamiętam dokładnie, że pierwszy raz byłem na tym odpuście trzydzieści lat temu i od 1971 r. staram się, o ile to możliwe, pielgrzymować 10 sierpnia na Śnieżkę. Już wtedy spotykali się na Mszy św. w kaplicy św. Wawrzyńca Niemcy, Polacy i Czesi, choć przyznam, że nie były to liczne zgromadzenia. Niemcy wciąż czuli się tutaj jak u siebie, natomiast Czesi traktowali to wydarzenie jako mały promyczek nadziei na przetrwanie chrześcijaństwa w ich kraju. Ja właśnie tam upatruję początków tego zjawiska, jakim dzisiaj jest Euroregion "Nysa". Teraz wszyscy uznają za coś oczywistego fakt, że uczestnicy liturgii witani są w trzech językach i tak samo brzmią czytania mszalne. Odpustowe nabożeństwa celebrowane były nawet w stanie wojennym. Pamiętam, że wtedy w Karkonosze wpuszczano grupki po 20 osób i należało uiścić stosowną opłatę. Zawsze śpiewaliśmy tam na górze ze łzami. "Boże, coś Polskę" i za każdym razem ta pieśń brzmiała inaczej, niosąc inne znaczenia i podteksty.

Dorocznym zwyczajem po odpustowej Liturgii przewodnicy i ratownicy, a także inni uczestnicy odpustu zeszli do Kotła Łomniczki, do symbolicznego cmentarza, aby oddać hołd tym, którzy zginęli w górach. Wśród tablic znajduje się tam również tablica, poświęcona pamięci Marka Krzystka - kleryka Wyższego Seminarium Duchownego w Legnicy, który w wieku 24 lat zginął w Tatrach. Nawiasem mówiąc, jego brat, ks. Grzegorz, był swego czasu wikariuszem w Karpaczu.

Sprawozdawca telewizyjny poinformował, że w tegorocznym odpuście św. Wawrzyńca udział wzięło około 200 osób. Wedle innych opinii - było ich o połowę więcej, ale i tak mniej, niż w zeszłym roku. Wielu nie dowierzało pogodzie. Wstrzymali się od wyprawy na najwyższy szczyt Karkonoszy, obawiając się burz i piorunów. Jak podają media, w tym roku są one wyjątkowo groźne w skutkach. Tymczasem 11 sierpnia chmury rozstąpiły się nad górami i jak zawsze uroczystości sprzyjało niebo, a ci, co pozostali na dole, z żalem spoglądali w południe na Śnieżkę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Elżbieta Węgierska - patronka dzieł miłosierdzia

[ TEMATY ]

św. Elżbieta Węgierska

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych (obraz tablicowy z XV wieku)

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych
(obraz tablicowy z XV wieku)

17 listopada Kościół wspomina św. Elżbietę Węgierską, patronkę dzieł miłosierdzia oraz bractw, stowarzyszeń i wielu zgromadzeń zakonnych. Jest świętą dwóch narodów: węgierskiego i niemieckiego.

Elżbieta urodziła się 7 lipca 1207 r. na zamku Sárospatak na Węgrzech. Jej ojcem był król węgierski Andrzej II, a matką Gertruda von Andechts-Meranien, siostra św. Jadwigi Śląskiej. Ze strony ojca Elżbieta była potomkinią węgierskiej rodziny panującej Arpadów, a ze strony matki - Meranów. Dziewczynka otrzymała staranne wychowanie na zamku Wartburg (koło Eisenach), gdzie przebywała od czwartego roku życia, gdyż była narzeczoną starszego od niej o siedem lat przyszłego landgrafa Ludwika IV. Ich ślub odbył się w 1221 r. Mała księżniczka została przywieziona na Wartburg z honorami należnymi jej królewskiej godności. Mieszkańców Turyngii dziwił kosztowny posag i dokładnie notowali skarby: złote i srebrne puchary, dzbany, naszyjniki, diademy, pierścienie i łańcuchy, brokaty i baldachimy. Elżbieta wiozła w posagu nawet wannę ze szczerego srebra. Małżeństwo młodej córki królewskiej stało się swego rodzaju politycznym środkiem, mającym pogłębić i wzmocnić związki między oboma krajami. Elżbieta prowadziła zawsze ascetyczny tryb życia pod kierunkiem franciszkanina Rüdigera, a następnie Konrada z Marburga. Rozwijając działalność charytatywną założyła szpital w pobliżu zamku Wartburg, a w późniejszym okresie również w Marburgu (szpital św. Franciszka z Asyżu). Konrad z Marburga pisał do papieża Grzegorza IX o swojej penitentce, że dwa razy dziennie, rano i wieczorem, osobiście odwiedzała swoich chorych, troszcząc się szczególnie o najbardziej odrażających, poprawiała im posłanie i karmiła. Życie wewnętrzne Elżbiety było pełną realizacją ewangelicznej miłości Boga i człowieka. Wytrwałość czerpała we Mszy św., na modlitwie była niezmiernie skupiona. Wiele pracowała nad cnotą pokory, zwalczając odruchy dumy, stosowała ostrą ascezę pokuty.
CZYTAJ DALEJ

Panie, ucz mnie, bym mówił mądrze i był odpowiedzialny za to, co mówię!

2024-11-14 13:56

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Na pozór wydaje się nam, że słowo posiada mniejszą wartość niż konkretna rzecz, towar, dobro materialne. Lecz tak nie jest. Rzeczy przemijają, lecz nie słowa, one trwają. Ileż wielkich budowli rozsypało się, rozpadały się monarchie i zmieniały się granice państw, a słowa wieszczów trwają, nie przemijają. Tym bardziej odnosi się to do słów Jezusa. Jego słowo stwarza nowe rzeczywistości, przywraca do życia, leczy ślepych, podnosi upadłych, rodzi nadzieję i wiarę.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «W owe dni, po wielkim ucisku, „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”. A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec».
CZYTAJ DALEJ

Rocznica Orędzia Pojednania

2024-11-18 17:18

Magdalena Lewandowska

Kwiaty pod pomnikiem kard. Kominka złożył m.in. zarząd Fundacji Obserwatorium Społeczne.

Kwiaty pod pomnikiem kard. Kominka złożył m.in. zarząd Fundacji Obserwatorium Społeczne.

59. rocznica ważnych słów biskupów polskich do biskupów niemieckich: „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.

18 listopada przypada 59. rocznica „Orędzia biskupów polskich do ich niemieckich braci w Chrystusowym urzędzie pasterskim”. Dokument, którego inicjatorem był kard. Bolesław Kominek, miał szczególny charakter pojednania i zawierał braterskie przesłanie do Kościoła i narodu niemieckiego o wzajemne wybaczenie krzywd i win. Z okazji rocznicy wrocławianie upamiętnili to wydarzenie pod pomnikiem kard. Kominka. – Kard. Kominek spojrzał na relacje polsko-niemieckie wbrew obowiązującej wówczas w Polsce narracji, że Polacy i Niemcy skazani są na odwieczna wrogość. Po pierwsze w dokumencie opisał te relacje jako nie zawsze wrogie. Po drugie podjął tematy tabu, m.in. opozycję antynazistowską w Niemczech czy cierpienia wypędzonych. Postanowił złamać dychotomię ofiara-oprawca proponując w to miejsce etyczny dyskurs o pojednaniu. Opisał 1000-letnią relację obu narodów mówiąc o pozytywnych i negatywnych stronach – nie zapominał o złu, ale widział także dobro. Kard. Bolesław Kominek myślał o pojednaniu i sformułował ideę pojednania w tym najbardziej znanym zdaniu „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie” – o znaczeniu orędzia opowiadał prof. Wojciech Kucharski, zastępca dyrektora Centrum Historii "Zajezdnia". Podkreślał, że orędzie jest nie tylko elementem dziedzictwa Europejskiego, ale także światowego: – Dlatego w zeszłym roku w listopadzie trzech arcybiskupów – arcybiskup wrocławski, koloński i warszawski – wystąpili do Międzynarodowego Komitetu UNESCO o wpisanie trzech dokumentów na listę „Pamięć świata”. Rękopis orędzia znajduje się w archiwum archidiecezji wrocławskiej, finalny dokument podpisany przez 36 polskich biskupów w języku niemieckim znajduje się w archiwum archidiecezji kolońskiej, a odpowiedź Episkopatu Niemiec w języku polskim w archiwum archidiecezji warszawskiej. Te trzy dokumenty, tworzące korespondencję pojednania, są bardzo ważnym elementem, które Wrocław, Polska, Niemcy dają Europie i światu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję