Oczekiwanie kilkuset osób, zgromadzonych na drodze w Kijanach, wypełniły pieśni maryjne, zmówiona część Różańca, a następnie długa cisza. W pełnym szacunku milczeniu przyjęto tutaj 14 października br. samochód-kaplicę, wiozącą Jasnogórską Ikonę. Chwilę później uformowany orszak otwierali weterani - żołnierze Armii Krajowej z biało-czerwonymi opaskami na rękawach mundurów oraz gimnazjaliści z miejscowej szkoły z pocztem sztandarem. Wszyscy ruszyli w kierunku kościoła. O godz. 17.00 czyste niebo ozdabiało jedynie półkole z chmur, którego punktem „zwierającym” był budynek świątyni.
Troska o uśmiech
Czterystuletnia parafia w Kijanach doznała łaski nawiedzenia Matki Bożej w Jasnogórskiej Ikonie po raz trzeci w swojej historii. Każdy Jej pobyt okazywał się odpowiedzią na najbardziej aktualne i palące potrzeby miejscowej ludności. Tym razem koniecznością - wskazywał proboszcz, ks. Lucjan Marcinkowski - byłoby zaszczepienie w ludzkich sercach daru radości. Podkreślał, że dziś jest on potrzebny w sposób wyjątkowy. „Bezrobocie, bieda, problemy dnia codziennego nie napawają optymizmem” - mówił Ksiądz Proboszcz. „A przecież nie sposób żyć w nieustannym smutku” - swoje słowa wydawał się kierować szczególnie do odświętnie ubranych mężczyzn, ale o zmęczonych twarzach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Skłodowska-Curie
Reklama
Tutejsza ludność ma wiele powodów do dumy. Składa się na to nie tylko bogata historia Kijan, ale też zabytkowa architektura i jej położenie. Kościół znajduje się w doskonałym punkcie widokowym, zamykającym wizualnie drogę prowadzącą z Łuszczowa. Grupa kilkudziesięciu lublinian, którzy zjeżdżali do Kijan przez kilka poprzedzających peregrynację godzin, przyżywała zaskoczenie, gdy tuż pod barokowym ogrodzeniem świątyni odkrywali malowniczo i ostro spadającą w dół drogę. Kolejnym zaskoczeniem był fakt, że grobowiec rodziny dwukrotnej polskiej noblistki, Marii Skłodowskiej-Curie, znajduje się właśnie w tej niewielkiej miejscowości.
Biała róża
Kościół pod wezwaniem św. Anny wybudowany w stylu barokowym istnieje od 1738 r. Jest urokliwy, wyważony w proporcjach. Świątynia w Kijanach istniała już jednak wcześniej; w jej drewnianym wnętrzu zagościła rzeźba Matki Bożej Dobrej Rady, która wkrótce zasłynęła łaskami; zwana Matką Bożą Kijańską. Niewielki, jednonawowy kościół z trudem mieścił wiernych podczas uroczystości przywitanie Ikony. Duża grupa osób musiała pozostać na zewnątrz, żeby wysłuchać krótkich, ale treściwych powitań, wygłoszonych przez proboszcza parafii, rodziców, młodzież i dzieci. Akcentowano w nich potrzebę czynienia „wszystkiego nowym” i radość, jaką niesie sam fakt przybycia Matki. Zakończył je wytworny gest podarowania Matce Bożej jednej, pięknej białej róży.
Czuwać przy Matce Bożej
Homilię podczas uroczystej Mszy św. wygłosił bp Artur Miziński. Przypominał, jak wiele godności - lekceważonej często przez współczesnych ludzi - kryje się w fakcie bycia matką. Jej doskonałym symbolem jest oczywiście Maryja. Hołd starali się Jej oddać mieszkańcy Kijan przez całonocne czuwanie, o północy przerwane pasterką w intencji nowych powołań w parafii.