Do takich miejsc na ziemi, do których z pewnością każdy chce powracać, należy las koło Chełmska Śląskiego, gdzie znajduje się kaplica św. Anny. W czasach powojennych została ona ograbiona ze wszystkiego,
co dało się zabrać i bardzo poważnie zdewastowana przez barbarzyńców XX wieku - tak, że nie było nawet gdzie żarówki wkręcić, bo nie było dachu. Dzięki staraniom ks. kan. Władysława Sługockiego
- kapelana sióstr benedyktynek z krzeszowskiego klasztoru - i niezwykłemu zaangażowaniu wiernych (bez pomocy państwa i zagranicy), od 18 lat miejsce to ponownie żyje i jest celem pielgrzymek,
miejscem modlitwy oraz osobliwą atrakcją na turystycznym szlaku. 26 lipca po południu - w uroczystość św. Anny - jak co roku z rynku w Chełmsku Śl. wyruszyła procesja do kaplicy w lesie. Idąc
krętą, wąską drogą, oznakowaną na tę okazję kolorowymi chorągiewkami, wśród malowniczych pól pełnych dojrzałych kłosów czekających na żniwa, wierni śpiewali pieśni ku czci Matki Bożej i rozważali tajemnice
modlitwy różańcowej. W procesji wzięli udział kapłani z okolicznych parafii, Bractwo św. Józefa, dzieci z Podwórkowego Koła Różańcowego, liturgiczna służba ołtarza, młodzież oraz wierni nie tylko z Chełmska
Śl. Uroczysty charakter procesji podkreślały niesione sztandary i feretrony oraz ogromny krzyż i narzędzia Męki Pańskiej.
Koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył ks. kan. Aleksander Siemiński z Kamiennej Góry, który niedawno obchodził srebrny jubileusz kapłaństwa i również w tym miejscu dziękował Panu Bogu za dar powołania
do służby w Kościele Chrystusowym. Przy stole Ofiary eucharystycznej stanęli również: dziekan ks. Edward Bigos i ks. Ireneusz Kościk z Kamiennej Góry, ks. Władysław Sługocki i o. Honoriusz Z. Kostek -
cysters z Krzeszowa, ks. Władysław Stępniak z Czarnego Boru, o. Maksymilian Putyra (rodem z Chełmska Śl.) oraz o. Tadeusz Ziomek - cysters z Sulejowa, który wygłosił słowo Boże. Kaznodzieja przypomniał
fakty z życia św. Anny, (które raczej rzadko możemy usłyszeć z naszych ambon), barwnie i z poczuciem humoru wplatając je w realia życia ludzi współczesnych. Na zakończenie Mszy św. odbyła się procesja
z Najświętszym Sakramentem wokół kaplicy. Wszyscy uczestnicy odpustu zostali zaproszeni na agapę do Domu Kultury (w latach poprzednich taka agapa odbywała się na polance w lesie koło kaplicy św. Anny),
przygotowaną przez Bractwo św. Józefa. Obfitość darów przygotowanych przez gospodarzy i ich serdeczność wprawiała w zdumienie: takich odpustów chyba już się nigdzie nie spotyka!
Parafianie oprócz tego, że zdobyli środki na zakup potrzebnej żywności dla tak wielu uczestników odpustu, to jeszcze znalazł się ktoś, kto wszystko przygotował (dania gorące, napoje, ciasta), podał
z serdecznym uśmiechem i posprzątał po posiłku. Niewątpliwie jest to świadectwo miłości Boga i bliźniego, przejawiające się w konkretnych czynach, zmuszające do refleksji tych, którzy tylko narzekają.
Bogu niech będą dzięki za to niezwykłe miejsce i za niezwykłych ludzi w Chełmsku Śląskim.
Pomóż w rozwoju naszego portalu