Reklama

Historia Ziemi Gubińskiej

Połączyć rozłączone

Lokalizacja na granicy dwóch kultur słowiańskiej i germańskiej oraz na przecięciu ważnych szlaków handlowych z Pomorza do Czech oraz z Łużyc do Wielkopolski sprawiała, że Ziemia Gubińska stała się centrum gospodarczym Dolnych Łużyc. Początkowi Gubina dała jednak przepływająca przez miasto Nysa Łużycka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Walka o wpływy

Reklama

Korzystne warunki glebowe dorzecza Odry sprzyjały osadnictwu. Badania archeologiczne prowadzone w Krośnie Odrzańskim, Osiecznicy, Maszewie czy Rąpicach wskazują na ciągłość zasiedlenia tego obszaru. Uwarunkowania polityczne sprawiły jednak, że najważniejszą rzeką dorzecza Odry stała się Nysa Łużycka. Na niej stabilizowała się pierwotna granica pomiędzy Łużycami a położonym na południu krajem Milczan, czyli późniejszym Śląskiem.
Od zamierzchłych czasów ziemie po prawej i lewej stronie Nysy Łużyckiej, przy ujściu Lubszy, były przedmiotem sporów i walk. Z pretensjami do nich występowały monarchia piastowska, margrabiowie niemieccy i Piastowie śląscy. Podczas zaborczych podbojów niemieckich w 963 r. ziemie te dostały się pod panowanie margrabiów. Boje o nie toczyły się za panowania Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Chrobry zdołał Gubin, wraz z innymi grodami (np. w Niemczy Łużyckiej) włączyć w skład systemu warownego broniącego zachodniej granicy Polski. Na mocy pokoju budziszyńskiego w 1018 r. ziemie łużyckie przypadły Polsce i mimo przejścia Łużyc na rzecz Marchii Wschodniej, obszary na zachód od Krosna wraz z Gubinem pozostały w granicach państwa Henryka Brodatego. Pierwsze wzmianki o mieście pochodzą z początku XIII wieku, kiedy to w jednym z dokumentów wystawionych w 1211 r. przez Henryka Brodatego odnajdujemy zapisy zezwalające Gubinowi na skład soli i śledzi, bardzo ważnych w tamtym okresie produktów handlowych. Na XIII w. datuje się też powstanie okolicznych wsi i miasteczek, m.in. Trzebiela i Starosiedla.
Henryk Brodaty na początku XIII w. dokonał pierwszej reformy przestrzennej Gubina, dzięki której miasto otrzymało racjonalne rozplanowanie. Drugą reformę - prawną - przeprowadził już margrabia Miśni Henryk Dostojny. Nadał on Gubinowi w 1235 r. przywileje lokacyjne i prawa miejskie. W 1311 r. Gubin otrzymał prawo bicia własnej monety i pozwolenie na budowę murów obronnych z trzema basztami: Krośnieńską, Klasztorną i Ostrowską. W 1751 r., dzięki staraniom Króla polskiego Augusta III, wybudowano w Gubinie mennicę (dzisiejsze okolice dworca PKP), w której bito polskie miedziaki, szelągi i grosze z wizerunkami godeł Polski i Saksonii. Na polecenie króla pruskiego Fryderyka II mennicę zlikwidowano.
W XIV w. Ziemia Gubińska znalazła się pod panowaniem Królestwa Czech, następnie w XVII w. wraz z całymi Dolnymi Łużycami została wcielona do Saksonii, a z początkiem XIX w. znalazła się w granicach państwa pruskiego. Po II wojnie światowej doszło do podziału Gubina. Jego prawobrzeżna cześć znalazła się ponownie w granicach państwa polskiego, lewobrzeżna zaś w granicach Niemiec.

Handlowe tradycje

Te zmienne koleje losu sprawiły, że handel, którym od początku parali się Gubinianie, coraz bardziej rozkwitał. Wymianę towarową prowadzono z kupcami węgier, szkocji i całej Polski. Hendel rozkwitał zwłaszcza dzięki takim towarom jak: zboże, woły, wino. Produkcję tego ostatniego prowadzono w Gubinie na wielką skalę. Pod panowaniem Saksończyków, Wittelsbachów, Luksemburgów i Habsburgów miasto rozwijało się pomyślnie. Nastąpił rozkwit rzemiosła, handlu, sukiennictwa i winiarstwa. W XVI w. zbudowano tamę na Nysie, młyny i wodociągi, w XVII stuleciu rozwinęło się budownictwo mieszkaniowe. Na stokach wzgórz zaczęły powstawać wille patrycjuszy miejskich. Do upadku Gubina przyczyniły się wojny husycka i trzydziestoletnia, podczas której miasto dostało się pod panowanie saskich Wettynów. W granicach Saksonii pozostało do 1815 r. W czasie odbudowy miasta wyburzono mury obronne, zlikwidowano bramy, zasypano fosę. Część tych obiektów zachowała się do dziś, stanowiąc pamiątkę burzliwej przeszłości tych ziem.
Początkowo mieszkańcy tutejsi zajmowali się rolnictwem, uprawą winorośli oraz żeglugą na pobliskiej Odrze. Gubin był pierwszym miastem na Łużycach, w którym założono mechaniczną przędzalnię wełny. Od tego czasu znaczenia zaczęło nabierać lewobrzeżne przedmieście Gubina, gdzie zlokalizowana była większość fabryk. Gubin zaczyna się rozwijać dzięki przemysłowi włókienniczemu. Miasto zwiększyło liczbę mieszkańców z 15 tys. w 1860 r., 33122 w 1900 r. do ponad 45 tys. w 1939 r. Część prawobrzeżna (dzisiejszy Gubin) liczyła w tym czasie tylko 28 tys. mieszkańców.

Tramwajowe miasto

Głównym powodem powstania komunikacji tramwajowej w ponad 30 tys. mieście była spora odległość do stacji kolejowej oraz budowa miejskiej elektrowni. Do Urzędu Miasta wpływały liczne skargi, dotyczące szwankującej komunikacji do centrum. Dorożek jest zbyt mało i nigdy ich nie ma w momencie, kiedy są potrzebne. Domagano się budowy linii tramwajowej. W innych miastach takie rozwiązanie komunikacyjne już się sprawdziły. Linię tramwajową o długości 2,44 km otwarto 24.02.1904 r. Łączyła ona dworzec kolejowy z centrum miasta. Przedwojenny przewodnik po Gubinie podaje, że tramwaje kursowały od godz. 11.00 do godz. 20.00 wieczorem co 7,5 minuty, a w pozostałych porach co 10, 15 lub 30 minut. Dorośli płacili za przejazd 10 pfenigów, a dzieci od lat 4 do 12 uiszczały opłatę 5 pf. Przedsiębiorstwo dysponowało 6 wozami, a zajezdnia znajdowała się podobno przy Berliner Strasse, w miejscu dzisiejszej siedziby Policji. Od początku tramwaje cieszyły się niebotycznym wprost powodzeniem. Nie były w stanie obsłużyć wszystkich chętnych, którzy tłumnie zjechali w celu wypróbowania nowego środka lokomocji.
15 grudnia1927 r. uruchomiono połączenia autobusowe, które stopniowo odgrywały coraz poważniejszą rolę w systemie gubińskiej komunikacji i powoli wypierały komunikację tramwajową.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Widzieć świat tak, jak Jezus go widzi

2024-11-07 21:09

Marzena Cyfert

Modlitwa o powołania w katedrze wrocławskiej

Modlitwa o powołania w katedrze wrocławskiej

W katedrze wrocławskiej bp Jacek Kiciński przewodniczył Eucharystii w intencji nowych powołań kapłańskich i zakonnych. Homilię wygłosił ks. Grzegorz Dłużniak, salezjanin.

– Tak bardzo księdzu biskupowi zależy, żebyśmy się mogli tutaj spotykać jako powołani do kapłaństwa, życia zakonnego, ale też powołani do różnej służby w Kościele – mówił ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz parafii katedralnej, nawiązując do inicjatywy modlitwy w pierwszy czwartek miesiąca.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: Kościół ma obowiązek wychodzić do wszystkich środowisk

2024-11-07 11:16

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat Flickr

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

- Kościół ma obowiązek wychodzić do wszystkich środowisk, zapraszać do rozmowy. Kościół, który pozostałby zamknięty w kościele, nie byłby do końca wierny swojej misji - mówi w rozmowie z KAI abp Adrian Galbas, metropolita warszawski nominat, były metropolita katowicki, pallotyn. Dodaje, że dziś Kościół w Polsce znajduje się niejako na granicy epok, a w przejściu tego trudnego okresu może bardzo pomóc Synod o synodalności, którego wcielenie w życie jest niezmiernie ważne.

Tomasz Królak, Marcin Przeciszewski (KAI) Czy limit przenosin Księdza z diecezji do diecezji został już wyczerpany?
CZYTAJ DALEJ

Abp Gudziak: naszą największą nadzieją jest obrona godności

2024-11-07 18:20

[ TEMATY ]

Ukraina

godność

rosyjska agresja na Ukrainę

Vatican Media

Abp Borys Gudziak

Abp Borys Gudziak

„W naszej historii doświadczyliśmy wielu traum, a Kościół zawsze był przestrzenią pomocy i miejscem odrodzenia” – mówi w rozmowie z watykańskimi mediami arcybiskup Filadelfii Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, który od początku rosyjskiej inwazji, już 11 razy odwiedził Ukrainę.

„Kiedy żyje się w trudnych warunkach, nadzieja jest bardzo ważna” - mówi abp Borys Gudziak, arcybiskup metropolita Filadelfii. W rozmowie z watykańskimi mediami opowiada o tym, jak Kościół ukraiński, pomimo całego horroru wojny, pomaga ludziom pielęgnować cnotę nadziei. „Nasza nadzieja nie jest nadzieją na sukces lub zwycięstwo, ponieważ nie możemy ich zagwarantować. Nie jest też optymizmem. Optymizm mówi, że wszystko będzie dobrze. Być może tak, życzymy sobie tego. Ale nadzieja oznacza: zachowam swoją godność, pomimo trudności lub porażek, ponieważ główną porażką w naszym życiu jest śmierć” – wyjaśnia.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję