Miłość do drugiego człowieka, szacunek do osób starszych, chorych są dziś bardzo potrzebne i konieczne w życiu społecznym, w relacjach międzyludzkich. Szczególny niepokój budzi fakt braku szacunku i miłości
do ludzi w postawie służby zdrowia. Wielu lekarzy jest wspaniałych, rozumiejących swoje posłannictwo, powołanie, na pierwszym miejscu stawiających dobro drugiego człowieka, swojego pacjenta. Niestety,
bardzo często można zaobserwować także postawy niegodne ludzi, którzy mają nieść pomoc innym. Przykre jest to, że dzieje się tak w naszym częstochowskim środowisku. „By żyć, trzeba mieć pieniądze”
- żali się starsza pani, której renty nie starcza, aby w aptece kupić podstawowe leki. Dlaczego lekarz nie przepisuje tańszych leków, polskich odpowiedników tych zachodnich? Często człowiek ciężko
chory musi wiele godzin czekać w szpitalu na to, by „łaskawie” zostać przyjętym. Informacja o stanie zdrowia też kosztuje. „Co tu począć, mam ciężko chorą żonę, dwójkę dzieci, które
będą potrzebowały wyprawkę na nowy rok szkolny. Potrzebny będzie węgiel na zimę. Zakład pracy jak nie płacił pensji, tak nie płaci, a lekarze też wszędzie za wszystko chcą pieniędzy. Co mam robić?”
- pyta młody mężczyzna.
Bardzo ważna jest rozmowa lekarza z pacjentem, dodanie mu otuchy i nadziei. Dobrze, że są lekarze, którzy to rozumieją. Niestety, nie wszyscy!
W jednym z częstochowskich szpitali miało miejsce zdarzenie, które ktoś mi zrelacjonował: „Lekarka powiedziała mojej żonie o chorobie w taki sposób, że od razu powaliło ją z nóg. Nie mogła się
poruszyć, była przerażona i zrozpaczona”.
Te wszystkie zdarzenia pokazują, jak wiele trzeba pracować nad sobą, aby dać innym nadzieję i kierować się miłością bliźniego. Jak się okazuje, tej pracy potrzeba także, a może przede wszystkim, w
służbie zdrowia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu