„Poprawczak” - największy w Polsce
Zakład i Schronisko znajdują się na obrzeżach miasta w jasnym, przestronnym budynku przy ul. Mrzygłodzkiej 35. To dom bez krat w oknach, bez karnych izolatek, z nowatorskim zagospodarowaniem pomieszczeń
- strzeżony jednak przez wartownika, który przez solidnie zamkniętą bramę nie wpuści żadnego nieproszonego gościa. Wyczuwa się tutaj szacunek dla człowieka, a warunki przypominają rodzinny dom,
który wywołuje pozytywne emocje: takt, życzliwość i miłość. „Blisko 30 lat istnienia «naszego domu» to wystarczający szmat czasu, aby wypracować metody i środki, które pozwalają zmienić
osobowość wychowanek i wpłynąć na ich normalne funkcjonowanie w społeczeństwie” - wyjaśnia dyrektor zakładu Kazimierz Ptak, który zarządza placówką od 1974 r., a więc od początku jej
istnienia. Aby osiągnąć te cele, system resocjalizacyjny zakładu wypełnia trzy podstawowe funkcje: opiekuńczą, która dotyczy zaspokajania potrzeb podstawowego i wyższego rzędu; funkcję wychowawczo-dydaktyczną,
traktowaną jako wiodącą, oraz funkcję terapeutyczną, mającą na celu trafne i rzetelne diagnozowania zaburzeń i dysfunkcji. Realizacja tych funkcji nie byłaby możliwa, gdyby nie pełna zaangażowania i poświęcenia,
dziś ponad 70-osobowa kadra, która postawiła na wielostronny rozwój osobowości wychowanek, tzw. reedukację, respektowanie ich godności, indywidualności i zaspokajanie potrzeby akceptacji. Zespół pracowników
kieruje się też zasadami praktycznymi: „interwencji minimalnej” (interweniowanie w życie wychowanek w przypadkach koniecznych) oraz zasadę „normalności”. Od początku działalności
system organizacyjny zbliżony był więc do funkcjonowania szkoły z internatem. Stosowano działania nie odbiegające od standardów ogólnie przyjętych: np. kuchenki, jadalnie grupowe, wspólne przygotowywanie
posiłków, możliwość samodzielnego przemieszczania się po terenie zakładu, odwiedziny najbliższych. Stosowanie zasady „normalności” pozwoliło na dowolność w organizowaniu w placówce rytmu dziennego,
nauki, pracy, wypoczynku i czasu wolnego, stworzono także wychowankom warunki do realizowania własnych pasji i talentów. Istnieje tu szereg zespołów zainteresowań: plastyczny, komputerowy, muzyczny, zespół
„Przyjaciele”, koło dziennikarskie, harcerstwo i in. W procesie resocjalizacji ogromną role odgrywa sport, rekreacja i turystyka, organizowanie rajdów i wycieczek, a także kontakt ze środowiskiem
zewnętrznym - otwarcie się na świat, na ludzi, na życie w ogóle.
Mimo wypracowanego, życzliwego systemu zachowań wobec wychowanek, w historii zakładu zdarzały się i wciąż pojawiają sytuacje trudne - kłótnie między podopiecznymi, utarczki, a nawet próby ucieczki
- jednak dobrze przygotowana kadra w trafny sposób potrafi rozwiązywać i zapobiegać problemom dnia codziennego.
„Przyszłość to coś, co dzieje się w nas dziś” - słowa te przyświecają działalności tej specyficznej placówki. „Stąd tak wielka troska o każdą młodą dziewczynę, która zatraciła
sens życia, zagubiła chrześcijańskie wartości. A my musimy zadbać o jej przyszłość - tu i teraz, po prostu dziś” - zaznacza Dyrektor Zakładu.
Z duszpasterską posługą
W maju zawierciański „poprawczak” odwiedził bp Antoni Długosz, który podczas Mszy św. w kaplicy zakładu udzielił wychowankom sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej, a następnie spotkał się
z dyrekcją i pracownikami. Z wizytami duchownych zarówno dziewczęta, jak i kadra pracownicza zdążyły się już obyć. Duszpasterstwo w tym ośrodku zadomowiło się blisko 23 lata temu. Pod datą 9 listopada
1981 r. w kronice placówki widnieją słowa proboszcza parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu, ks. prał. Piotra Miklasińskiego, który jako pierwszy w Polsce zdecydował się na tak odważny
krok. Było to w czasach, kiedy istniał całkowity zakaz wykonywania praktyk religijnych, korzystania z sakramentów oraz uczestnictwa w nabożeństwach na terenie zakładów poprawczych. Nieoceniona w tym względzie
jest też zasługa Dyrektora placówki, który zainicjował powstanie kaplicy w zakładzie. „Przekorna dusza, tradycje wyniesione z rodzinnego domu oraz zetknięcie się z problemami wychowanek spowodowały,
że z uporem i determinacją szukalam środków pomocnych do wyprowadzenia podopiecznych na prostą. Obecność w zakładzie kapłana to tylko pożytek i dobro” - podkreśla dyr. Ptak.
W czerwcu 1982 r. miało miejsce w zakładzie pierwsze historyczne bierzmowanie, na które przybył bp Miłosław Kołodziejczyk. Sakrament przyjęło wówczas 36 dziewcząt przygotowywanych przez pierwszego
kapelana zakładu, ks. Jana Wajsa. Odtąd, już rokrocznie do ośrodka przybywają biskupi częstochowscy, aby udzielić młodzieży tego sakramentu.
Dziś ksiądz w zakładzie - to coś normalnego. Obecnie funkcję kapelana spełnia ks. Jan Lisiecki, wikariusz parafii kolegiackiej. Bez problemu przejeżdża przez strzeżoną bramę, korzystając ze
swojej przepustki - koloratki, by w duchu Ewangelii nieść posługę religijną. „Indywidualna modlitwa w kaplicy, katecheza, niedzielna Msza św. z homilią, coroczny sakrament bierzmowania, wspólna
wieczerza wigilijna i wielkanocne śniadanie, ale także rozmowa, prasa katolicka, dobra książka, gra w piłkę, wspólne obejrzenie filmu czy odwiedziny w domach dziecka, ośrodkach opieki społecznej, przedszkolach,
itp. - to wszystko składa się na posługę duszpasterską w «naszym domu»” - wyjaśnia ks. Jan Lisiecki, który jest już siódmym i jednocześnie najdłużej posługującym tutaj kapelanem.
Przez 8 lat pracy kieruje się słowami zaczerpniętymi z Ewangelii „Nie miłujmy słowem, lecz czynem i prawdą”.
Warto zaznaczyć, że oprócz pracowników naukowych, ludzi kultury, polityki, sportu zawierciańską placówkę bardzo chętnie odwiedzają właśnie kapłani. ks. Krzysztof Nykiel z Papieskiej Rady ds. Pracowników
Służby Zdrowia, ks. Waldemar Woźniak - krajowy duszpasterz nieletnich, ks. prał. Piotr Miklasiński, który zainicjował współpracę zakładu z Kościołem i wciąż służy radą i pomocą, biskupi Kościoła
częstochowskiego oraz dotychczasowi kapelani tutejszego ośrodka - dzięki nim wszystkim niejedna wychowanka zawierciańskiego Zakładu i Schroniska dla Nieletnich zagubiona w życiowym wirze -
została z niego wyciągnięta i uratowana.
Pomóż w rozwoju naszego portalu